Kolacja na redukcji: jaja vs. twaróg vs. ryba.

Witam, zakładam temat, żeby poruszyć kwestię posiłku bezpośrednio przed snem. U mnie wygląda to tak, że 5 razy w tyg. jadam twaróg, w pozostałe dwa jest to wędzona makrela. Wyczytałem jednak, że twarogi na redukcji to nie koniecznie trafiony pomysł. Słyszałem, że śmiało można zastąpić go jajami, jednak o ile się nie mylę to posiłek przed snem powinien składać się z białka, które wolno się przyswaja - jak twaróg, natomiast jaja i ryba to przecież białko szybko przyswajalne. Jakie są wasze opinie na ten temat? Czy powinienem pozostać przy jedzeniu twarogu w większości kolacji w tygodniu, czy lepiej zamienić go na jaja, a rybę wrzucać jak do tej pory czyli 2 razy w tyg?

Witaj


Tak naprawdę przemyślana dieta powinna być urozmaicona i zawierać różne produkty. Po pierwsze, jest to rozwiązanie lepsze dla samej psychiki, bo człowiek nie musi traktować posiłku jako karę. Po drugie, w ten sposób nie doprowadzamy do braku niektórych witamin czy minerałów. Ponadto najistotniejszy będzie bilans kcal w ciągu dnia a nie to jaki produkt umieścimy o konkretnej porze. Przyjęło się spożywać w okresach wieczornych posiłki typowo białkowe choć bynajmniej nie ma to wielkiego uzasadnienia naukowego. Np. osoby trenujące wieczorami mogą spokojnie przyjąć solidną dawkę węglowodanów bez obawy, iż kcal ulokują sie w tkankę tłuszczową. Istnieją nawet przesłanki świadczące o tym, iż węglowodany lepiej spożywać właśnie w porach po południowych ze względu na lepszą tolerancję i mniejszy poziom kortyzolu.



Co do samego pytania:


Zarówna nabiał jak i ryby mogą gościć w Twojej kolacji. Twaróg jest bogatszy chociażby w wapń zaś ryby w kwasy omega 3, których często mamy niedobór.
Oprócz tego oba produkty zawierają pełnowartościowe białko.

Wniosek ?

Nie ma lepszej bądź gorszej opcji. Najlepiej urozmaicać.

PO pierwsze nie powinieneś jeść bezpośrednio przed snem, najlepiej zostawić 1 - 2h przerwy

POsiłek przed snem nie musi skłądaćsięz białka, które wolno się przyswaja

Posiłek przed snem może zawierać także węglowodany i tłuszcz

1 - oczywiście miałem na myśli ostatni przed snem czyli właśnie 1-2h przed
2 - ok, tego nie wiedziałem - dzięki :)
3 - jestem na Low Carbie - węgle wrzucam tylko około treningowo, tłuszcz oczywiście jest w ostatnim posiłku w postaci 15ml Olej Lnianego

A jak się ma to jedzenie tego twarogu jako ostatniego posiłku? Czy korzystniej byłoby go wyeliminować z diety na redukcji?

Jeśli nie masz po nim żadnych problemów trawiennych to nie ma konieczności eliminowania go podczas redukcji(a tym bardziej jeśli jest to tylko 1 porcja dziennie)-lecz nie musisz jeść tylko jego-możesz przed snem zjeść dowolne źródło białka

ok, dzięki. W takim razie postaram się urozmaicać częściej ostatni posiłek właśnie rybą, jajami lub mięsem, ale nie będę zupełnie rezygnował z twarogu.

Jedz przed snem takie źródło białka na jakie masz ochotę. Przecież nie będziesz wciskał w siebie twarogu 5 dni w tyg skoro masz ochotę zjeść co innego.

I w kwestii nabiału jednak nie ograniczałbym sie wyłącznie do twarogu - wypada on stosunkowo słabo.

ten nieszczęsny twaróg sie dość mocno zakorzenił w umysłach większosci jako niezbędny w diecie, zwlaszcza na kolacje

domer - w tym rzecz, że twaróg jak i jaja czy ryba bardzo mi smakują, więc nie ma dla mnie większego znaczenia, które wrzucę. wydaje mi się, że najlepszym rozwiązaniem będzie tutaj różnorodność i spożywanie na zmianę tych produktów.

Skerx - w takim razie jakie inne źródła nabiału proponujesz? Nie chciałbym przesadzać z tym nabiałem, ponieważ 5razy w tyg - jadam w pracy 200g serka wiejskiego, ponieważ niesamowicie smakuje mi w połączeniu z sałatką warzywną i oliwą z oliwek

kocio2009 - o tak masz rację, od kiedy zacząłem się bawić w dietę zawsze uważałem, że twaróg na kolację jest niezbędny. Obecnie już tak nie uważam, jednak nadal często go stosuję ze względu na łatwość przygotowania, dużą zawartość białka oraz niską cenę.

Na pewno kefir, jogurt czy maślanka będzie lepszym źródłem wapnia niż twaróg.

Przeciwników twarogu pewnie tylu co i zwolenników. Jedni uważają, że to bezwartościowe źródło białka, a inni jedzą po pół kilo dziennie.

Według mnie na takim poziomie, na którym znajduje się większość forumowiczów ( siłownia czysto rekreacyjnie ) nie ma co się przejmować i zwyczajnie wyjąć go bez wahania z lodówki kiedy tylko ma się na niego ochote.