Ortopeda stwierdził, że mam tkliwości w kilku miejscach kręgosłupa. Sprawdził to manualnie, raczej nie sugerując się jedynym prześwietleniem barku (na którym widać część kręgosłupa). Zalecił fizjoterapię.
Jestem po kilku wizytach u fizjoterapeuty. Postanowił zacząć od lewego ramienia, gdyż stwierdził, że opisywane przeze mnie dolegliwości mogą mieć źródło właśnie w nim. Z uwagi na to, że po każdej wizycie ulga była chwilowa, wykluczył taką możliwość, i przeszedł do pracy nad odcinkiem szyjnym kręgosłupa
Jestem po pierwszej wizycie, na której fizjoterapeuta skupiał się nad odcinkiem szyjnym. Mrowienia przechodzące wzdłuż kręgosłupa (jedna z moich dolegliwości), i skupiające się w jednym miejscu poniżej łopatki - zwiększyły się. Podobnie parestezje lewego ramienia. Od 3 miesięcy obserwuję też dolegliwości związane z lewą nogą, sięgające aż po odcinek lędźwiowy. Generalnie nie mam bóli (może oprócz jednego punktu), a odczucia uciskania, mrowienia, dyskomfortu, przechodzących prądów.
Ogólnie to zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby jeszcze raz odwiedzić ortopedę. Bo mam obawy związane z kontynuacją fizjoterapii. Może wpierw powinienem wykonać badania / prześwietlenia pewnych miejsc, a dopiero po ich ocenie ewentualnie wrócić na bardziej ukierunkowaną fizjoterapię [mam wrażenie, że aktualna jest prowadzona trochę "w ciemno"]. Ponadto na poprzedniej wizycie u ortopedy padło pytanie, czy mam jakieś dolegliwości poniżej kręgosłupa lędźwiowego - wtedy nie miałem, więc zaprzeczyłem. Fizjoterapeuta zaleca kontynuowanie fizjoterapii, wykluczając potrzebę zbadania kręgosłupa. Jednakże nie potrafię przyjąć tego za pewnik i mam wątpliwości. Stąd bardzo proszę Was o porady.
Zmieniony przez - Mergesort w dniu 2018-12-05 23:07:51
Jestem po kilku wizytach u fizjoterapeuty. Postanowił zacząć od lewego ramienia, gdyż stwierdził, że opisywane przeze mnie dolegliwości mogą mieć źródło właśnie w nim. Z uwagi na to, że po każdej wizycie ulga była chwilowa, wykluczył taką możliwość, i przeszedł do pracy nad odcinkiem szyjnym kręgosłupa
Jestem po pierwszej wizycie, na której fizjoterapeuta skupiał się nad odcinkiem szyjnym. Mrowienia przechodzące wzdłuż kręgosłupa (jedna z moich dolegliwości), i skupiające się w jednym miejscu poniżej łopatki - zwiększyły się. Podobnie parestezje lewego ramienia. Od 3 miesięcy obserwuję też dolegliwości związane z lewą nogą, sięgające aż po odcinek lędźwiowy. Generalnie nie mam bóli (może oprócz jednego punktu), a odczucia uciskania, mrowienia, dyskomfortu, przechodzących prądów.
Ogólnie to zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby jeszcze raz odwiedzić ortopedę. Bo mam obawy związane z kontynuacją fizjoterapii. Może wpierw powinienem wykonać badania / prześwietlenia pewnych miejsc, a dopiero po ich ocenie ewentualnie wrócić na bardziej ukierunkowaną fizjoterapię [mam wrażenie, że aktualna jest prowadzona trochę "w ciemno"]. Ponadto na poprzedniej wizycie u ortopedy padło pytanie, czy mam jakieś dolegliwości poniżej kręgosłupa lędźwiowego - wtedy nie miałem, więc zaprzeczyłem. Fizjoterapeuta zaleca kontynuowanie fizjoterapii, wykluczając potrzebę zbadania kręgosłupa. Jednakże nie potrafię przyjąć tego za pewnik i mam wątpliwości. Stąd bardzo proszę Was o porady.
Zmieniony przez - Mergesort w dniu 2018-12-05 23:07:51