Dzień dobry, przychodzę z zapytaniem o liczenie kalorii. A mianowicie, jak radzicie sobie w sytuacji, gdy jeszcze nie ogarniacie za bardzo ile ich jecie, ściśle liczycie, ale zdarzy się sytuacja typu obiad z rodziną, kupicie/zamówicie gotowe jedzenie, idziecie do restauracji, baru mlecznego, jesteście u kogoś na chociażby kawce i czymś słodkim? Odmawiacie sobie raczej tych rzeczy czy jak? Mieszkając jeszcze z rodzicami, będę musiała po prostu oddzielnie przygotowywać sobie obiady itd.?
Rozeznanie w tym wszystkim chyba trochę trwa...
Rozeznanie w tym wszystkim chyba trochę trwa...