Martwy ciąg to jedno z najlepszych ćwiczeń przyczyniających się do wzrostu siły, wzmocnienia mięśni w praktycznie całym ciele a co ważne dla każdej osoby pracującej nad siłą – wzmocnienie chwytu i mięśni tułowia.
Ćwiczenie to kładzie nacisk na odpowiednie prostowanie bioder angażując szczególni dwugłowe uda i pośladki. Wzmacnia mocno dół ciała, ale z racji dużych zwykle obciążeń wymaga również siły górnych partii. Oczywiście najważniejsza jest technika wykonania, odpowiednie zabezpieczenie kręgosłupa przez jego ustawienie w prawidłowej pozycji, napięcie centrum ciała i wspomniana praca bioder.
Dwie główne wariacje martwego ciągu to wersja klasyczna i sumo. Różnią się ustawieniem ciała, techniką i wyzwaniem, jakie nam stawiają.
Jakie są różnice?
Pierwsza z nich wynika z ustawienia stóp – w wersji sumo ustawione są one zdecydowanie szerzej przez co zmienia się pozycja całego naszego ciała a zwłaszcza kręgosłupa. Część osób, zwłaszcza te, które mają jeszcze słabo ukształtowaną siłę mięśni tułowia będzie się czuło bardziej komfortowo gdy kręgosłup będzie miał ustawienie zbliżone do pionu. W wersji sumo mamy większy kąt nachylenia kręgosłupa w stosunku do podłogi, w klasycznej wersji mniejszy.
Rozstaw stóp wpływa również na ilość generowanej siły – węższy rozstaw stóp pomaga generować większą siłę i wiele osób jest w stanie podnieść większy ciężar z kolei szeroki rozstaw zmniejsza trochę zakres ruchu – droga do podniesienia się w górę jest krótsza co może działać dobrze na psychikę zwłaszcza dla osób, które boją się jeszcze ciężaru. W takiej wersji to one są właśnie w stanie podnieść więcej niż w wersji klasycznej.
Szeroki rozstaw stóp może też generować dyskomfort u osób o słabej mobilności bioder i przykurczonych mięśniach przywodzicieli.
To jaką wersję będzie nam wygodniej robić zależeć będzie też od naszych proporcji – ciała różnią nam się długością tułowia, kończyn, więc dla każdego inna wersja może się okazać wygodniejsza. Warto jest trochę poeksperymentować, żeby wyrobić sobie zdanie i na ciele poczuć jakie są różnice.
W kwestii zaangażowania mięśni, różnica jest jeszcze taka, że w wersji sumo trochę mniej są zaangażowane przednie partie ud niż w wersji klasycznej. To też ma związek z zakresem ruchu w poszczególnych stawach.
Do poczytania:
https://www.sfd.pl/martwy_ciąg_bez_tajemnic-t119876.html
https://www.sfd.pl/Martwy_ciąg_i_przysiady_to_podstawa._Zapraszam_do_dyskusji-t259657.html
