Szacuny
0
Napisanych postów
17
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
839
Witam!
Mam bardzo poważny problem z pływaniem. A w zasadzie z tym co dzieje się po wyjściu z basenu. Mięśnie mnie okropnie bolą ( jakby były niedotlenione? ) mam mdłości i ledwo potrafię utrzymać pion siedząc. Dodam, że regularnie ćwiczę na siłowni, gram w klubie i tam takich problemów nie odczuwam nawet przy bardzo dużej intensywności treningu, także kondycja tutaj na pewno nie jest problemem. Posiedzę 5-10 min i wszystko wraca do normalnego stanu i czuję się elegancko.
Ktoś ma jakieś pomysły w czym może tkwić mój problem? Lub co robić żeby uniknąć tego typu sytuacji?
Szacuny
30
Napisanych postów
3053
Wiek
112 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
12449
Cześć, może to być spowodowane przemęczeniem organizmu. Nierzadko zdarzało mi się wymiotować kilkukrotnie na treningach MMA. Pomimo że kondycje mam ponad przeciętną na siłowni i bieżni, to jednak na treningach MMA pracowały inne partie mięśni oraz była inna intensywność obciążenia ich.
Nie doradzam w kwestii dietetyki - korzystam z prywatnego centrum dietetycznego.
Nie doradzam w temacie hormonów - nie jestem lekarzem.
Fizyki nie oszukasz ESP, ABS i ASR tak samo jak psychiki psychotropami i substancjami psychodelicznymi.
Szacuny
11182
Napisanych postów
51933
Wiek
31 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
Od razu pomyślałam też, jak kolega wyżej, że źle oddychasz. Może za płytko lub za długo nie bierzesz oddechu? Jak długo nie pływałeś, to też tak może reagować organizm na początku. Możliwe, że nie zrobiłęś przed rozgrzewki. Jak byłeś jako tako trochę rozgrzany to trzeba zastanowić się, czemu krew nie dopycha odpowiedniej ilości krwi do mózgu bo na bank to powoduje ten 'stan'. Może to być wina płuc, serca,
naczyń krwionośnych albo i pewnie jeszcze czegoś tam innego.
Szacuny
0
Napisanych postów
17
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
839
Pływam regularnie od ponad miesiąca także organizm już chyba powinien się przyzwyczaić. Spróbuje zmienić sposób oddychania może faktycznie w tym tkwi mój problem. Jest jeszcze w sumie jeden dosyć ważny aspekt, a mianowicie papierosy, dawniej gdy paliłem sporadycznie to nie miałem takich problemów, teraz paląc nałogowo - jest jak jest. Chyba to może być odpowiedzią na moje pytanie. Fajki na pewno nie pomagają dotleniać odpowiednio mojego organizmu gdy pływam... :D Co nie zmienia faktu, że przy wysiłku na "normalnym" powietrzu nie odczuwam takiego dyskomfortu.
Zmieniony przez - bzykowsky w dniu 2013-03-26 18:14:19
Szacuny
11182
Napisanych postów
51933
Wiek
31 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
nie wiem jak to wygląda ze strony czysto naukowej, ale wszyscy, MY PALACZE, wiemy, że szlugi mocno osłabiają. Szczegolnie podczas pływania na początku można odczuwac takie anomalnie. Ale powiem ci na swoim przykładzie, chociaż chodzi teraz o spinning, spotkałam się z opinia gościa, który to prowadził, że palacze czy nie palacze- nie ma znaczenia to w kwestii ich wydolności. To kwestia motywacji i checi. Miał racje, bo ja jako paląca osoba chyba najlepiej wypadałam na tle grupy, natomiast inne niewiasty , niepalące rzecz jasna, ledwo ledwo dawały rade pociągnąc do 40-stej minuty. Więc, gdzies tu jest pies pogrzebany