Witam wszystkich. Tak jak napisałam w temacie mam duże trudności ze schudnieciem. I tu wcale nie chodzi o popelniane błędy podczas diety, ćwiczen itp. Przedstawię wam jak wygląda moja redukcja. Jestem kobieta, 22 lata, 158 wzrostu, aktualnie 64 kg, zaczynałam z waga 70kg.
Od 8 miesięcy regularnie ćwiczę siłowo,wykonujac superserie, więc intensywnie 4 treningi w tygodniu, plus 1-2 w tygodniu tylko cardio. Rzecz Jasna po każdym treningu siłowym, ok 20- 30 minut cardio. Dieta zone. Suplementacja bialko, bcaa, od 11 dni animal cuts- jeden z najlepszych spalaczy.
Moje efekty ani w 1/100 nie przekładają się do mojgo wysiłku. Jestem już wykończona, tak bardzo chciałabym schudnąć, bo pod tym tłuszczem kryją się piękne miesnie ze stali. Hmm, i tu jest pytanie. Na poczatku myślałam że może chudne w takim tempie z tego powodu ze moje miesnie rosna od treningów silowych i calkiem duzych ciezarow, i już nie chodzi tu tylko o kilogramy, ale o cm ktore spadaja bardzo wolno. Ale jakim cudem maja rosnac mi miesnie skoro utrzymuje od takiego czasu deficyt kaloryczny,????
Dla przybliżenia, dieta zone-1700 kcal, w proporcjach 30% bialka, 30% tłuszcz i 40%wegle.
Prawie wszystkie hormony zbadane, zbieram jeszcze kase na ostatnie czyli testosteron wolny, 17oh progesteron i aldosteron. Tarczyca zdrowa, jajniki zdrowe, jedynie kortyzol troche niestabilny i raz w normie, raz poza norme.
Strasznie mnie to irytuje, gdyż widzę jak ludzie na siłowni chudna, a ja 0.5 kg na miesiąc przy maksymalnym tempie. Brałam wcześniej thermo speeda, niestety nie ruszyl mnie. Teraz od 11 dni animal cuts, 18 tabletek dziennie, ostre uderzenie w tłuszcz, a u mnie...nic nie drgnelo.
Czy macie jeszcze jakiś pomysł co może być przyczyną takich trudnosci ze schudnieciem?
Od 8 miesięcy regularnie ćwiczę siłowo,wykonujac superserie, więc intensywnie 4 treningi w tygodniu, plus 1-2 w tygodniu tylko cardio. Rzecz Jasna po każdym treningu siłowym, ok 20- 30 minut cardio. Dieta zone. Suplementacja bialko, bcaa, od 11 dni animal cuts- jeden z najlepszych spalaczy.
Moje efekty ani w 1/100 nie przekładają się do mojgo wysiłku. Jestem już wykończona, tak bardzo chciałabym schudnąć, bo pod tym tłuszczem kryją się piękne miesnie ze stali. Hmm, i tu jest pytanie. Na poczatku myślałam że może chudne w takim tempie z tego powodu ze moje miesnie rosna od treningów silowych i calkiem duzych ciezarow, i już nie chodzi tu tylko o kilogramy, ale o cm ktore spadaja bardzo wolno. Ale jakim cudem maja rosnac mi miesnie skoro utrzymuje od takiego czasu deficyt kaloryczny,????
Dla przybliżenia, dieta zone-1700 kcal, w proporcjach 30% bialka, 30% tłuszcz i 40%wegle.
Prawie wszystkie hormony zbadane, zbieram jeszcze kase na ostatnie czyli testosteron wolny, 17oh progesteron i aldosteron. Tarczyca zdrowa, jajniki zdrowe, jedynie kortyzol troche niestabilny i raz w normie, raz poza norme.
Strasznie mnie to irytuje, gdyż widzę jak ludzie na siłowni chudna, a ja 0.5 kg na miesiąc przy maksymalnym tempie. Brałam wcześniej thermo speeda, niestety nie ruszyl mnie. Teraz od 11 dni animal cuts, 18 tabletek dziennie, ostre uderzenie w tłuszcz, a u mnie...nic nie drgnelo.
Czy macie jeszcze jakiś pomysł co może być przyczyną takich trudnosci ze schudnieciem?