Witam :)
Problem mam dość nietypowy. Otóż jestem od 5 tyg. na FBW (wracam do ćwiczeń po latach), ale mam pewna zagwozdkę. Plan treningowy ułożony dla klasycznego ekto, czyli szybki, ciężki trening. Fakt, że po siłowni jestem tak skatowany że ledwo włóczę nogami - i tak 3 razy w tyg. Tylko że w pozostałe dni mam nadmiar energii!! Jak się nie styram, to mam naprawdę poważne problemy z zaśnięciem - a pracę mam biurową. Dodam, że nie stosuję żadnych używek, odżywek, sterydów, trzymam zbalansowana dietę masową (białko i węgle, z nadwyżką kaloryczną, jak to dla ekto), lat mam 33, więc już po hormonalnych burzach, problemów z gospodarka hromonalną żadnych nie mam. Żyję z kobietą, więc mam też regularne i satysfakcjonujące życie seksualne. Niestety, w dni nietreningowe (a więcej jak 3/tydzień nie jestem w stanie siłowni odwiedzić) łażę, cuduję, targam zakupy, robię w pip rzeczy, cały czas zapieprzam jak motorek, ale wszystko za mało. Niestety, skoro masuję, to moje ukochane bieganie, jak i zreszta aeroby w ogóle, odpadają. Radźcie koledzy - jak się zmachać, żeby nie zepsuć efektów pracy???
Problem mam dość nietypowy. Otóż jestem od 5 tyg. na FBW (wracam do ćwiczeń po latach), ale mam pewna zagwozdkę. Plan treningowy ułożony dla klasycznego ekto, czyli szybki, ciężki trening. Fakt, że po siłowni jestem tak skatowany że ledwo włóczę nogami - i tak 3 razy w tyg. Tylko że w pozostałe dni mam nadmiar energii!! Jak się nie styram, to mam naprawdę poważne problemy z zaśnięciem - a pracę mam biurową. Dodam, że nie stosuję żadnych używek, odżywek, sterydów, trzymam zbalansowana dietę masową (białko i węgle, z nadwyżką kaloryczną, jak to dla ekto), lat mam 33, więc już po hormonalnych burzach, problemów z gospodarka hromonalną żadnych nie mam. Żyję z kobietą, więc mam też regularne i satysfakcjonujące życie seksualne. Niestety, w dni nietreningowe (a więcej jak 3/tydzień nie jestem w stanie siłowni odwiedzić) łażę, cuduję, targam zakupy, robię w pip rzeczy, cały czas zapieprzam jak motorek, ale wszystko za mało. Niestety, skoro masuję, to moje ukochane bieganie, jak i zreszta aeroby w ogóle, odpadają. Radźcie koledzy - jak się zmachać, żeby nie zepsuć efektów pracy???