Nagły spadek formy

Cześć, mam problem z ciągłym spadkiem formy i nie wiem jak temu zapobiec oraz nie wiem gdzie popełniam błąd. Otóż to powtarza się co kilka tygodni i krążę w kółko. Mój staż to około 6 lat na siłowni, ale zatrzymałem się na wynikach, które wypracowałem przez pierwsze 2/3 lata i tak robię, że docieram do moich maxów i zaraz spadam znowu 10/20kg w dół i znowu pikuję formę i znowu spada mi siła i tak ciągle od kilku lat. Dieta zbilansowana, waga oscyluje w okolicy 78-81kg, zależy czy robię treningi bardziej wytrzymałościowe czy siłowe. Nawet po dłuższej przerwie około 2 miesięcznej wracam na siłownie i nie widać aby jakoś szczególnie moje wyniki spadły nadal moje maksy są blisko rekordów życiowych, ale czy ćwiczę czy nie ćwiczę to i tak różnicy nie ma, czasami się śmieją ze mnie na siłowni, że jak nie chodzę na siłownie to jestem w lepszej formie niż jak trenuję systematycznie.
Dla przykładu 2 tygodnie temu robiłem przysiady z ciężarem 125kg na 12 powtórzeń w 3 seriach a mogłem i do 16 dobić, ale nie miałem asekuracji a dość kondycyjnie się zmęczyłem, ciężaru praktycznie nie czułem na plecach a tydzień później nagle ciężko mi zrobić 6/8 powtórzeń w jednej serii i ciąży mi to tak jak wcześniej ze 160kg. Tak samo WL robiłem 3x8-10 powtórzeń 90kg oraz 4x6 100kg a na następny tydzień ledwo robię 80kg na 12 razy i 90kg na 6 powtórzeń gdzie w drugiej serii ledwo robię 5.
Przychodzę na trening testuje maksy w celu wyliczenia swojego % ciężaru i całkiem sprawnie robię 1x180kg w MC z lekkim zapasem, po 4 tygodniowym cyklu treningowym nie jestem w stanie zrobić raz poprawnie 170kg.

Ogólnie trenuję głównie FBW lub dzielę partię na Pn: Barki-Nogi-Triceps-Biceps, Środa: Plecy-Klata-Brzuch

Rzeczywiście trochę dziwna sprawa czyli z tego co piszesz to wygląda że jak przychodzisz na sale treningową i zaczynasz trenować ogólnie na świeżości czyli po jakimś czasie rezygnacji z siłowni no to poprostu masz więcej siły niż jak wdrażasz się w trening i chcesz progresować.
o ile dobrze to zrozumiałem, no tutaj może głowa cię tak naprawdę blokuje i za dużą presję na siebie stawiasz nie wiem też jak wygląda twoje żywienie jak wygląda sprawa z aktywnością poza treningową pracujesz co robisz może akurat masz pecha i w tym czasie co wracasz na treningi to gdzieś masz większy stres więcej pracy więcej aktywności i dlatego ta siła gdzieś tam nie chce iść tak jak powinna nie wiem może ułóż sobie Plan i jakąś metodę progresji i staraj się to trzymać nie wiem może nawet nie sprawdzaj tych swoich maksów tylko na przykład zacznij tam od jakiś zaniżonych obciążeń z zapasem 2 3 powtórzeń i staraj się co trening dodawać chociażby te 2,5 kg i zobaczysz jak daleko dojdziesz w tym czasie oczywiście musi być też dograne jedzenie bo jeżeli tutaj będziesz na deficycie albo na swoim zerze no to też nie będziesz tak budował tej siły jakbyś był na lekkim dodatku kalorii. tak więc to jak napisałem tutaj wiele zmiennych ma znaczenie i jeżeli ciebie nie znamy to tak naprawdę ciężko cokolwiek doradzić.

Wydaje mi się że problem tkwi w diecie, za mało kcal(ogólnie makro), może tak jak kolega wyżej napisał masz za duże parcie na maxy i za dużo forsujesz organizm w końcu przychodzi moment że organizm nie wyrabia, wyniki spadają i potrzebujesz przerwy, odpowiedni plan treningowy i regeneracja powinna pomóc jeszcze coś wyżyłować choć jak na naturala masz całkiem niezłe wyniki przy twojej wadze tylko dieta na plus, odpowiednia regeneracja, sen i plan treningowy nie aż tak bardzo obciążający organizm i powinieneś progresować zwłaszcza WL, jeszcze jedno - jak często robisz treningi i jak długo trwa sesja treningowa?


Zmieniony przez - Gucio547 w dniu 2022-09-05 00:13:11

Co do diety to staram się nie ucinać jakoś kalorii, raczej moja masa się utrzymuje lub czuję, że jakoś poprawia się sylwetka i samopoczucie też jest dobre, ale przychodzi taki moment 1/2 tygodniowy, że zamiast progresować to ciężary, które tydzień wcześniej były lekkie stają się ciężkie. Co do snu i pracy to śpię 7/8 godzin dziennie oraz pracuję fizycznie 8/12 godzin dziennie, ale nie jest to wymagająca szczególnie praca fizycznie bo pracuję jako Elektromechanik przy maszynach budowlanych i jak trafi się awaria to jest praca a jak nie ma to czasami i kilka godzin się w sumie szuka zajęcia byle nie siedzieć w miejscu. Treningi wykonuję 2/3 razy w tygodniu + cardio i są to 2/3 godzinne sesje FBW (Razem z rozgrzewką i rozciąganiem po treningu), sama sesja treningu raczej nie przekracza 2 godzin.

A to jest takie uczucie: 1 dnia biorę 60kg i sztanga dosłownie fruwa na 15 powtórzeń, zakładam 80kg i też nie czuję ciężaru, zakładam 100kg i wchodzi lekko np 5/6 powtórzeń, robię tym sobie 4 serie po 5 powtórzeń a zapasu mam sporo jeszcze na kilka serii, następny trening zakładam 90kg robię tym 8/10 powtórzeń w 3/4 seriach a na kolejnym treningu 60kg już mi ciąży, sztanga nie idzie jak z automatu tylko się chwieje, dokładam na 80kg już czuję obciążenie, że ta sztanga waży, dokładam na 100kg i ledwo wyciskam 2/3 powtórzenia. Oraz zauważyłem, że gdy nie mam siły to jestem taki pospinany, mało ruchliwy a np jak chwilę nie ćwiczę to wracam na trening bardziej gibki, elastyczny i dynamiczny.














Zmieniony przez - JShalny w dniu 2022-09-06 19:22:55

Zmieniony przez - JShalny w dniu 2022-09-06 19:25:12

Pracuj też nad techniką bo to bardzo ważne, złe ułożenie na ławce i obciążenie wydaje się o wiele większe, raz w tygodniu rób sobie technikę na mniejszym obciążeniu to naprawdę daje niesamowite efekty

Robię raz w tygodniu dzień w którym wykonuję 12/20 powtórzeń, ale nie robi to różnicy zbytnio.

Rób na trochę większym obciążeniu tak żeby uruchomić mięśnie zębate, one mają duży wpływ na stabilizację sztangi żeby nie latała na prawo i lewo i cierpliwości, triceps też jest bardzo ważny

Zacząłem trzymać sztange szerzej aby bardziej czuć klatę oraz więcej robię rozpiętek i takich ćwiczeń aby wzmocnić klatę bo barki i triceps mam silny, różnica jest taka, że wąskim chwytem robię 10x90kg a szerzej 10x80, ale wąsko sztanga jest mniej stabilna a szeroko trzymam stabilnie i przyjemniej się wyciska, ale jest mniejsza siła.

Nie rób nigdy wyciskania szerokim uchwytem zwłaszcza dużym ciężarem bo robisz tzw.gilotynę, nie trudno wtedy o kontuzję, przedramiona (łokcie) mają być pod kątem 30-40 stopni od tułowia i mają przy wyciskaniu układać się prostopadle do tułowia, podłogi

No właśnie szeroko to dla mnie taki poprawny chwyt bo zazwyczaj stosowałem wąski chwyt, niektórzy robiąc typowo wąski na triceps stosowali na siłowni minimalnie węższy chwyt niż ja przy zwykłym wyciskaniu. Robiłem tak bo ,,neutralny chwyt" przy wyciskaniu powoduje u mnie ból kciuka, jedynie jak robię małpi chwyt to dobrze mi się wyciska, ale znowu nie stosuję go bo jest ryzykowny.