Dziś rano coś mnie wybudziło o 4:30 . Spałem na brzuchu, prawą ręka miałem wyżej głowy. Otwieram oczy i patrze na moją ręke i chciałem ją przyciągnąć do siebie. Normalnie sie nie dało. Nie umiałem nią wogóle ruszyć. Tak jakbym jej nie miał. Zerwałem się na nogi. Zareagowałem normalnie szokiem. Po parunastu sekundach czucie wróciło od góry aż do dłoni. Nie było to chyba takie normalne ścierpnięcie (gdy ręka mrowieje).
Powiedzcie co to za k**wa była i co zrobić żeby nigdy nie wróciło !!??!!??
Powiedzcie co to za k**wa była i co zrobić żeby nigdy nie wróciło !!??!!??