Cześć,
Od miesiąca robię opuszczanie się na drążku, ponieważ nie mogłem zrobić ani jednego powtórzenia. Dzisiaj zostawiłem krzesło i postanowiłem podciągnąć się bez żadnej pomocy i efekt był taki, że zrobiłem 4-5 powtórzeń. Ale jest też ale... to są niepełne powtórzenia - mogę podciągnąć się jedynie z 3/4 wyprostu ramion. Z prostych jeszcze nie daje rady. Czy kontynuować opuszczanie się na drążku czy zacząć podciąganie się (na razie) w niepełnym zakresie ruchu? Czytałem też o smarowaniu gwintów, ale nie jestem jakoś do tego przekonany.
Od miesiąca robię opuszczanie się na drążku, ponieważ nie mogłem zrobić ani jednego powtórzenia. Dzisiaj zostawiłem krzesło i postanowiłem podciągnąć się bez żadnej pomocy i efekt był taki, że zrobiłem 4-5 powtórzeń. Ale jest też ale... to są niepełne powtórzenia - mogę podciągnąć się jedynie z 3/4 wyprostu ramion. Z prostych jeszcze nie daje rady. Czy kontynuować opuszczanie się na drążku czy zacząć podciąganie się (na razie) w niepełnym zakresie ruchu? Czytałem też o smarowaniu gwintów, ale nie jestem jakoś do tego przekonany.