Szacuny
11182
Napisanych postów
51930
Wiek
31 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jaką moglibyście zaproponować "technikę" użyteczną w czasie spotkania z "wściekłym pit-bullem"?
Albo wyobraźcie sobie, spotykacie grupę skinów i idziecie jeden na jednego, ktoś trzyma psa... ale niedługo. I "piesek" zaczyna nas "delikatnie", tak dla sprawdzenia mięska, podgryzać :). Czy można wtedy w ogóle wyjść cało z takiej sytuacji?
Swojego czasu ominęliśmy z kumplem taką grupę właśnie z powodu "malutkiego am-staffka", który bez kagańca darł w stronę każdego przechodzącego (I BYNAJMNIEJ NIE MERDAŁ OGONEM)
Szacuny
291
Napisanych postów
17217
Wiek
45 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
86319
Sam posiadam Amstafa i jedyną radę jaką ci dam to dac mu cos do gryzienia ( kurtka, bluza, plecak) jednak jak jest po dobrym szkoleniu to bedzie dazyl do zlapania reki lub nogi i go nie oszukasz. Jezeli walczysz o zdrowie lub zycie jedyna metoda jest duszenie ( bicie w tym przypadku nic nie da :) (BJJ górą?) straci przytomność lub sie zniecheci, czasem mocne kopniecie w pecine (pachwine) przynosi efekt, jest bolesne nawet dla Pitka. Poza tym tak naprawdę psy typu bull wiecej zrobia drugiemu psu niż czlowiekowi. Przed np. owczarkiem środkowo-azjatyckim lub kaukazem juz nie tak latwo sie obronic, ale te psy w konfrontacji z bulowatymi nie maja szans.
Jednak obrona przed psem typu bull czesto wiaze sie z duzym ryzykiem pogryzienia (conajmniej)
Pozdrawam,
Mawashi
Lepiej jest być kanciastym Czymś niż okrągłym Niczym.
"Lepiej być kanciastym czymś, niż okrągłym niczym"
Szacuny
11182
Napisanych postów
51930
Wiek
31 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
Mówisz duszenie?
Kiedyś w czasie dyskoteki siedziało na tarasie dwóch właścicieli-czubków. Jeden z nich miał rottweilera. Kolega (ćwiczył podnoszenie ciężarów, ogólnie silny paker) chciał powiedzieć im parę słów do słuchu o chamskim zachowaniu bramkarzy (którzy nie cofali się nawet przed uderzeniem dziewczyny). Ten, który trzymał psa poszczuł go na kolesia. No i co? No i przez dłuuugi czas ów kolega chodził z rękami obandazowanymi (aż do łokci). Mówił potem, że chciał psa zadusić?!
A o kopnięciu w pachwinę zapomniałem od chwili, kiedy bawiłem się z "zaprzyjaźnionym" amstafem. Chciałem spróbować czy będę szybszy dotykając końcami palców u nogi podbrzusza psa (też wydało mi się to miejsce najbardziej wrażliwym u czworonoga). Vector (tak nazywa się psina) złapał mnie po prostu za kostkę - LEKKO, co i tak POCZUŁEM(próbowałem "ataku" od frontu) na moje szczęście traktując to tylko jako zabawę.
Szacuny
11182
Napisanych postów
51930
Wiek
31 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
Czytałem też, że Oyama miał walczyć z niedźwiedziem (protesty obrońców zwierząt). Biorąc pod uwagę "niedźwiadka" :) w doskonałej kondycji i o odpowiednim wzroście nie dałbym Oyamie żadnych szans.
Szacuny
11182
Napisanych postów
51930
Wiek
31 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
Jak juz kopac to wtedy gdy pies atakuje schodzac z linii jego ataku , ale to niestety wymaga praktyki i szkolenia, nie wiem czy gdzies ktokolwiek takie kursy prowadzi bo obroncy zwierzat zaraz podniesliby krzyk
Szacuny
11182
Napisanych postów
51930
Wiek
31 lat
Na forum
25 lat
Przeczytanych tematów
57816
Zejść z linii ataku psa można jedynie wtedy, gdy skacze w powietrze (nie może już wówczas zmienić kierunku lotu) a niewiele wyszkolonych psów to robi (chyba, że skaczą na plecy uciekającego)
Szacuny
291
Napisanych postów
17217
Wiek
45 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
86319
a chciales usłyszec jakies cuda o magicznych metodach na obronę ?
To sie pomyliles, te ktore podales sa jedynymi sensownymi, jezeli nie masz nic oprocz golych rak niewiele zdzialasz. To sa zwierzeta i to cholernie szybkie, dlatego najczesciej konczy sie pogryzieniem. Jednak przypadki smiertelne zdarzaja sie zadko chyba ze psy sa dwa. Wtedy masz przesrane.
Natomiast z drugiej strony przesrane moze miec ten kto poszczuje ciebie swoim psem. Szczegolnie jezeli jest to Rotweiler lub Amstaf to wzniesc dym nie jest trudno, a kary dosyc dotkliwe nawet jak na polskie realia.
Szacuny
3
Napisanych postów
809
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
9564
Napsikałem raz takiemu psu sąsiada w morde pieprzem. Zawsze s****ysyn szczeka jak się przechodzi obok siatki. Szczekał jeszcz głośnij tylko parskał i się oblizywał. Teraz jak mnie widzi to mało siatki nie roz******li.
Mądry pracuje żeby żyć, głupi żyje żeby pracować.
Mądry pracuje, żeby żyć; głupi żyje, żeby pracować.