Odżywkowe żarcie

Hej, pytam z ciekawości bo póki co w totolotka nie wygrałem. Założmy że byłoby na to nas stać i że bez problemów przymusilibyśmy się do życia na samych odżywkach. Tzn Carbo, Gainer, dobrej jakości białka, aminokwasy, witaminy, omega-3. Wszystko w proszku lub tabletkach, spożywane w połączeniu z sokiem lub wodą. Oczywiście wymierzona ilość kcal i co kiedy trzeba pić. Żołądek by się zbuntował czy nie? Bo póki co nie znalazłem żadnego artykułu który byłby w stanie udowodnić że wchłanianie pożywienia w taki sposób jest nei zdrowe.

Jest szkodliwe i to bardzo w tym sensie ze- po 1- po jakims czaise moglbys sie spodziewac raka jelita ,zołądka, watroby bo takiej ilosci chemi. po 2- stosując taka "diete" przez dluszy czas bys sie okaleczyl i uzaleznil od tego poniewaz uklad trawienny przystosowal by sie do "papek" i by zaniechal trawienia poznioej tak twardej formy jak np "kartofel" czy schabowy" w skrocie i po chlopsku!

zatem
nalezey przyjąc ze odzywki są ZAMIENNIKIEM

zamiennikiem ktory ulatwia dostosowanie sie do okreslonych zalozen dietetycznych

pod jednym wzgledem sa lepsz i w okreslonych porach
z innych wzgledow tradycyjne pozywienie jest lepsze

natomiast czy warto spora czesc zamienic odzywkami?

warto uzupełniac, dopracowywac nimi

natomiast tradycyjne pozywienia "obciaza" uklad pokarowy skaldnikami niestrawnymi ktore sa niezbedne do prawidlowego funkcjonowania

zoladek tez potrzebuje posiłow stalych by spełnial swe wszytkie funkcje prawidlowo

Swego czasu romawialem z prof. z A.R. specjalist od nawet tego typu przetworstwa

twierdzil ze jest to mozliwe bez szkody ale jest obowiazkowe uzupłenianie w pokarmy stale, ciezkostrawne/ciezkorozdrabnialne
odwrotnie traktujac te sprawe

Od kilku lat "pochłaniam" codziennie odżywki i to w dużej ilości i nie mam żadnych problemów zdrowotnych z tego powodu. Ale też prawdą jest to ,że jem co prawda często o róznych porach i róznej jakości normalne jedzenie. Odżywki zaś "wlewam w siebie" regularnie co 3 -4 godziny. i jest ok :)