Panowie, tak można w nieskończoność, bo teraz jakiś mądry "naukowiec" zarzuci, że podawana przez Gorala metoda nie była przeprowadzona na kulturystach, a on wymyślił lepszą, bo na kulturystach. Wtedy, znowu odezwie się inny, że ta też nie jest dobra, bo kulturyści byli na kosie, co zafałszowało wyniki. Jeżeli cała, współczesna dietologia opiera się na tych siedmiu metodach, a wszystkie określają hierarchię jakości białek w podobny sposób, to po co kombinować?... Miarą wartości tych metod jest ich wykorzystanie praktyczne. Według ustalonej wartości biologicznej białek żywi się chorych i niedożywione dzieci z Afryki, a efekty tych diet odpowiadają przyjętym założeniom teoretycznym. Tak, jak mówię - nie ma się o co sprzeczać, bo gdy ciągniemy tą dyskusję, to poddajemy w wątpliwość fakty, choćby takie, że
białko serwatki jest wartościowsze od białka ziemniaczanego. Ale, przecież kto nie ma przekonania do serwatki, może stsować białko jajeczne lub sojowe...
S. Ambroziak