Zdarzyło się wam kiedyś zemdleć/omdleć? Wczoraj kończąc ostatnią serie przysiadów odłożyłem sztangę na stojaki. Ściągnąłem ją aby zmienić obciążenie bo chciałem jechać łydy, załadowałem talerze i dźwigam ją aby ponownie włożyć na stojaki w jeden trafiłem a drugi mi jakoś odskoczył , nagle zaczyna mi się robić jakoś słabo.. na szczęście w ostatniej chwili ucelowałem w stojak wtedy pamiętam aby, że złapałem się sztangi (już na stojakach) gdyby nie to pewnie wylądował na podłodze . Zdziwiłem się bo pierwszy raz mi się to zdarzyło, a wielokrotnie już taki ciężar na stojaki ladowałem. Wracając do samego omdlenia , wiele żeczy już w swoim krótkim życiu próbowałem ale takiej fazy jak wczoraj jeszcze nie miałem , kiedy mi się to zdarzyło w radiu akurat leciał kawałek „David Guetta - Stay", złapałem się sztangi ciemno jakoś się zrobiło i słyszę wydłużające się i niknące w oddali słowo Stej , Steeej , Steeeeeejjjjjj … do tego wszystkiego czułem jakby mi mrówki chodziły po twarzy (uczucie podobne do tego jak nam czasem ręka zdrętwieje) nagle budzę się trzymając się sztangi i myślę co się stało ? Na początku nie wiedziałem czy upadłem czy co dopiero puzniej zorientowałem się ocb, usiadłem się na chwilkę i kontynuowałem trening
.. Strach pomyśleć co by było gdybym upadł , jeżeli walnąłbym do tyłu z pewnością nadziałbym się na mniejsze stojaki które stały za mną.. No ale z drugiej strony to uczucie które opisałem wyżej było bardzo przyjemne
Tak więc uważajcie na siebie kiedy wkładacie na stojaki sztangę bo jeżeli się wam takie coś przydarzy to gwarantuje nad niczym nie zapanujecie ..


--> http://www.sfd.pl/Teraz_ja_-_moja_silka_:]-t336817.html <-- Moj sprzęt