witam. dziś spróbowałem zrobić mój 1szy omlet z twarogiem i płatkami owsianymi. dałem 2 łyzki maki, 3 jajka , 125g twarogu i ok 80 g platkow owsianych. wszystko zmielilem blenderem i wrzucilem na patelnie. po kilku min smazenia chcialem go przewrocic ale caly sie rozleciał - wyszla cos ala jajecznica (w smaku z dzemem truskawkowym calkiem niezla:). mam kilka pytan aby doszkolic moje zdolnosci kulinarne.
czy dodajecie "surowe" platki owsiane czy wczesniej zalewacie je wrzatkiem jak do owsianki?
czy nie przesadzilem z iloscia twarogu i platkow do 3 jaj?
ile mniej wiecej czasu trzeba smazyc z jednej strony?
czy patelnie trzeba przykrywac podczas smazenia?
czy trzeba uprzednio oddzielic bialka od zoltek czy moge wbic całe rozbełtane jajka?
sorki za lakoniczne pytania ale jestem zielony w kulinariach :)
czy dodajecie "surowe" platki owsiane czy wczesniej zalewacie je wrzatkiem jak do owsianki?
czy nie przesadzilem z iloscia twarogu i platkow do 3 jaj?
ile mniej wiecej czasu trzeba smazyc z jednej strony?
czy patelnie trzeba przykrywac podczas smazenia?
czy trzeba uprzednio oddzielic bialka od zoltek czy moge wbic całe rozbełtane jajka?
sorki za lakoniczne pytania ale jestem zielony w kulinariach :)