Paski na nadgarstki /rękawice z usztywnieniem

Co o tym sądzicie? Warto stosować? W miarę robienia postępów używamy coraz większych ciężarów, ale czasami jakby nadgarstki nie nadążają za mięśniami, bolą, są problemy z utrzymaniem pewnego chwytu. Podobnie z ćwiczeniami w wiszeniu na drążku i martwym ciągiem.
Czy warto usztywniać nadgarstki, czy lepiej zacisnać zęby i liczyć, że chwyt się z czasem wzmocni?
Słyszałem opinie, że usztywnienie pomaga, ale jego stosowanie opóżnia naturalne wzmacnianie się nadgarstków. Jak jest Waszym zdaniem?

A jak wyglada obecnie sprawa Twoich wynikow?
Ja bym uzywal tych usztywniaczy tylko na zawodach albo podczas bicia rekordu. Jak bedziesz je uzywal za czesto oslabisz swoje nadgarstki.

Ćwiczysz przedramię? Odradzam paski itp. najlepiej wzmocnić uścisk,
nedgarstek...

Moim zdaniem to jest lipa.
Dobrze rozgrzewaj nadgarstki (przedramiona) i zwracaj uwagę na technikę wykonywanych ćwiczeń.
Mi się uchwyt wzmocnił trochę, ale mimo to dalej mam lekki problem z nadgarstkami, jednak w usztywniacze bym nie inwestował


zdr

Ja uzywam paskow tylko jak robie uginanie nadgarstkow nachwytem, bo mi sztanga wypada

takie opaski czesto ograniczają ruchy.
nie polecam

tak jak piszę thiago. sprzęt jest potrzebny na zawody i wtedy się z nim też robi trening. jak w jakimś ćwiczeniu puszcza Ci chwyt, to go trenuj.
np. pomysł z uginaniem ramion ze sztanga w paskach jest totalnie zły. może ,że kolega podnosi ze 110kg ;)

A moim zdaniem stosowanie pasków znacznie poprawia jakość niektórych ćwiczen głównie chodzi mi o martwy ciąg. Podczas "robienia" treningu na siłe nie wyobrażam sobie ćwiczenia bez nich. Ostatnie serie na najwiekszych ciężarach nie są mozliwe do wykonania bez nich, chyba że na mniejszych ciężarach a to nie ma sensu.