Witam, ostatnio, a dokladniej w czwartek podczas treningu plecow zaczelo mnie dosc mocno bolec dolne zebro, dokladnie nie potrafie wskazac ktore to jest ani tak na prawde czy jest to zebro, choc tak mi sie wydaje, poza tym pod zebrami raczej nic mi sie nie uszkodzilo, na poczatku bardzo bolalo, przez jakies 15 minut, pozniej bol troche oslabl, i myslalem, ze bedzie ok, i faktycznie bolalo na drugi dzien mniej, wczoraj juz prawie wcale ale dzis z rana dalej czulem ten bol i tak jest do teraz.
Przy glebokim wdechu troche sie nasila, i sam juz nie wiem, czy to mozliwe zeby zebro peklo ?
To maszyna na ktorej cwiczylem gdy zaczelo bolec -
Nalozone bylo okolo 50 kg, wiec nie sadze zeby bylo to tak duze obciazenie zeby cos powaznego sie stalo, chyba, ze jakos chwilowo oparlem caly ciezar ciala na jednej stronie klatki, moze ktos mial cos podobnego, moze to tylko zwykle stluczenie ?
Wiem, ze moge udac sie na przeswietlenie, ale chce najpierw przeczytac co o tym sadzicie.
Przy glebokim wdechu troche sie nasila, i sam juz nie wiem, czy to mozliwe zeby zebro peklo ?
To maszyna na ktorej cwiczylem gdy zaczelo bolec -

Nalozone bylo okolo 50 kg, wiec nie sadze zeby bylo to tak duze obciazenie zeby cos powaznego sie stalo, chyba, ze jakos chwilowo oparlem caly ciezar ciala na jednej stronie klatki, moze ktos mial cos podobnego, moze to tylko zwykle stluczenie ?
Wiem, ze moge udac sie na przeswietlenie, ale chce najpierw przeczytac co o tym sadzicie.
Raz Dwa Pięc Siedem