Witam Panów. Cyt: "Nie siedź na zimnym bo dostaniesz wilka"
Najpierw pytanie do smokiHH
smokieHH a czy robiłeś badanie PSA bo nic nie napisałeś jaki miałeś wynik ?
A teraz do rzeczy mam ponad 40 lat i nabawiłem się tego dziadostwa na własne życzenie. Całe życie w remontach i budowlance,
wiadomo jak to w pracy nie raz usiadłem na czymś zimnym żeby zjeść albo zapalić. Na początku roku zaraz w styczniu byłem ustawiony z klientem na budowie a ten się spóźnił ponad 2 godziny.
Samochód wrócił do firmy a ja tam tkwiłem i siedziałem na zimnym, coś sobie podłożyłem ale nie wystarczająco. Zresztą to chyba już się u mnie rozwijało a ja temu po prostu pomogłem.
Powiedzenie, które przytoczyłem w tytule nie wzięło się z powietrza. :)
Opisze moje objawy tak żeby inni mogli je porównać bo po przeczytaniu tego forum widzę, że ludzie nie mają pewności co do występujących objawów.
Generalnie moje objawy były i są umiarkowane bądź lekkie jedynie w początkowej fazie były sporadycznie bolesne.
- Ogóle podrażnienie odbytu, swędzenie, kłucie, pieczenie (mam to cały czas)
- Swędzenie pod napletkiem, zaczerwienienie, plamki, lekkie pieczenie, szczypanie (okresowe mija i nawraca)
- lekkie szczypanie cewki moczowej (okresowe)
-
lekki ból jąder, naprzemiennie lewe prawe (na początku leczenia)
- lekki ból u podstawy członka oraz w okolicy żołędzia. (na początku leczenie)
- Lekki ból bardzo nisko brzucha, nad członkiem raz z lewej raz z prawej (okresowo)
- mrowienie w kroczu miedzy odbytem a moszną lub uczucie pełzającego robaczka (cały czas)
- i ból oczywiście samej prostaty na początku silny ale jakoś nie wybiło mnie to z rytmu życia, który
po chwili mijał i nawracał.
Czasami czułem go nawet podczas schodzenia po schodach albo gdy próbowałem nogą posunąć jakiś przedmiot na ziemi,
raz miałem taki atak 15 minutowy po stolcu, którego parłem na siłę. W tedy ból był nie do zniesienia.
Nigdy nie miałem takich objawów jak krew w nasieniu wydzielina z członka, krew w moczu, nie miałem problemów ze wzwodem
czy chęcią na sex. Zaobserwowałem jedynie , że zmniejszyła się ilość ejakulantu i sporadycznie był odczuwalny lekki dyskomfort
podczas wytrysku. Generalnie kwestia do pominięcia.
Do urologów chodziłem prywatnie ponad 8 miesięcy i przepraszam panów lekarzy ale to nie ma sensu, choroba jest długa i pochłania mnóstwo kasy. Za kilka dni mam wizytę na NFZ.
Leki:
Levoxa 500 pomogło ale objawy wróciły po 2 miesiącach
Doxycyclinum - pomogło na chwile
Hyplafin
Nolicin
Czopki Dicloberl
Duitam
Byłem badany palcem przez tyłek ale nie odczuwałem bólu. Może lekarz miał krótkie palce. Sam nie wiem i zdziwiło mnie to
bo mimo wszystko czasem wystąpił u mnie sporadyczny ale silny ból prostaty.
Panowie jedyne co mnie zmartwiło to pogarszający się wynik PSA. W sierpniu miałem 0.273 a dzisiaj odebrałem wynik i już mam 0.417 to wciąż
niewiele patrząc na normę 0-4.000 ale jest wzrost.
Chciałem podziękować Panom, którzy pisali o wierzbownicy w tabletkach z palmą sabałową i naparze i o uzupełnianiu cynku (lekarz mi o tym nie powiedział.
Przyjmuję 2x na dobę tabletki i piję jedną lub dwie herbaty z suszu do tego żurawina - broń boże nie słodzona tylko naturalna.
Wysuszoną żurawinę można ssać i parzyć herbatę. Jeszcze pestki dyni, codziennie dwa jogurty naturalne rano i wieczorem i dokupię probiotyk żeby wzmocnić jelita.
Alkocholu nie piją więc mam z głowy. Kawy i papierosów nie umiem sobie odmówić. Jedynie to piję słabszą kawę i daję jedną łyżeczkę cukru.
Dokupię jeszcze bieliznę termo i ciepłe skarpetki i trzeba się bardzo pilnować, żeby tyłka nie wychłodzić.
No i koledzy dieta taka, żeby kupa sama szła bo jak będziecie pchać na siłę to bóle będą wracać. W naszym przypadku nie można się spinać na tronie, to ma iść samo!!!
Wszystko co ma błonnik musi być w waszej diecie.
Odezwę się po kolejnej wizycie, wszystkim życzę dużo siły i zdrowia z tym paskudztwem.
Zmieniony przez - Marko-76 w dniu 2020-10-28 08:15:10