Mam problem iż trenuje boks od pół roku i robie duże postępy, ale niestety mam bardzo słabą psychike gdy sparuje jest wszystko okej ale jak przychodzi czas walki prawdziwej to wymiękam dopada mnie stres i mnie paraliżuje chociaz np wiem że miałbym z tym gościem bardzo duże szanse nie wiem dlaczego tak jest. Tak samo jak mijam np jakiegoś typa za ktorym nie przepadam to wymiękam że coś powie do mnie albo coś, poradzcie mi coś jak to moge zmienić zeby wpłynąć na te emocje ktore mnie dopadają?
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź
...
Napisał(a)
Trening mentalny, wyobrażeniowy: wyobrażaj sobie za każdym razem taką konfrontację, co byś powiedział, zrobił, przewidywane konsekwencje, czyny, reakcje, za każdym razem jak widzisz kogoś, kto wywołuje w Tobie takie myśli. Wizualizuj to sobie. I co masz na myśli mówiąc CZAS WALKI PRAWDZIWEJ, tak często bijesz się na ulicy?;)
,,Ludzie chwytają za miecz, by ukoić rany na duszy, których doznali w przeszłości. I by umrzeć z uśmiechem na ustach".
...
Napisał(a)
Więcej "obycia" nie koniecznie obicia ;)
Trener PoTreningu.pl
AdrianIwanowski.eu
...
Napisał(a)
Psychika w walce jest to najtrudniejszy element do wyćwiczenia, żaden sparring na sali nie przygotuje Ciebie w 100% do walki na ulicy. Na sparingu masz trenera, który Ci podpowiada co masz robić, masz podział na rundy, masz kask, rękawice, ochraniacz na zęby, niekiedy korpus, wszystko odbywa się na ringu,. Jeśli by działo się coś ekstremalnego przerywają Ci sparring, dostajesz pomoc, możesz odpocząć, itd, W walce na ulicy tego wszystkiego nie ma, plus nie sparrujesz z kumplem z klubu, który ćwiczy to samo i zachowuje się w ramach określonych reguł/zasad z boksu, ale z kolesiem, który ma daleko gdzieś czy coś ćwiczysz czy nie i po prostu chce Ci urwać łeb uderzeniami i kopnięciami. Także adrenalina jest zupełnie inna, bo dozowolone jest zupełnie wszystko.
Dlatego Twój strach jest uzasadniony bo to co będzie działo się w walce 1 na 1 na ulicy jest znacznie mniej przewidywalne niż to co dzieje się na ringu wg zasad bokserskich podczas sparringu. Wizualizacja sytuacji działa jako tako i nie zawsze, proponowałbym sparrowanie na innych zasadach, gdzie partner nie atakuje Ciebie z pozycji bokserskiej tylko stoi normalnie i wpada w Ciebie uderzeniami kontrolując tempo i rytm zwiększając je adekwatnie do zaawansowania, proponowałbym również, zamienić rękawice bokserskie na rękawice od MMA, i wprowadzić kopnięcia. Walka na ulicy to nie to samo co walka sportowa, Kolejna sprawa nie wiem czy kiedykolwiek miałeś nieprzyjemność bić się na ulicy na początku zawsze masz moment zawahania ale później przez moment musi przejść Ci przez głowę taka myśl, "Czy właśnie po to spędzasz tyle czasu na treningach żeby na ulicy dostać wpie***ol od byle jakiego ciecia?!" I wtedy BUM, czas na Twój atak.
Natomiast jeśli porównujesz np czy dałbyś radę sobie z tym czy z tamtym widząc ich na ulicy, no cóż to że coś ćwiczysz nie gwarantuje Ci że wygrasz walkę, pewnie że masz jakąś przewagę ale nie da rady przewidzieć tego kto wygra a kto przegra, póki walka nie będzie miała miejsca. Może Twoja subiektywna ocena być zaniżona dajmy na to i osobę którą postrzegasz jako groźną wcale by nie umiała się bić a po prostu wygląda.
Dlatego jeśli chcesz ćwiczyć pod walkę na ulicę musisz wyjść poza pryzmat usportowionego boksu.
Dlatego Twój strach jest uzasadniony bo to co będzie działo się w walce 1 na 1 na ulicy jest znacznie mniej przewidywalne niż to co dzieje się na ringu wg zasad bokserskich podczas sparringu. Wizualizacja sytuacji działa jako tako i nie zawsze, proponowałbym sparrowanie na innych zasadach, gdzie partner nie atakuje Ciebie z pozycji bokserskiej tylko stoi normalnie i wpada w Ciebie uderzeniami kontrolując tempo i rytm zwiększając je adekwatnie do zaawansowania, proponowałbym również, zamienić rękawice bokserskie na rękawice od MMA, i wprowadzić kopnięcia. Walka na ulicy to nie to samo co walka sportowa, Kolejna sprawa nie wiem czy kiedykolwiek miałeś nieprzyjemność bić się na ulicy na początku zawsze masz moment zawahania ale później przez moment musi przejść Ci przez głowę taka myśl, "Czy właśnie po to spędzasz tyle czasu na treningach żeby na ulicy dostać wpie***ol od byle jakiego ciecia?!" I wtedy BUM, czas na Twój atak.
Natomiast jeśli porównujesz np czy dałbyś radę sobie z tym czy z tamtym widząc ich na ulicy, no cóż to że coś ćwiczysz nie gwarantuje Ci że wygrasz walkę, pewnie że masz jakąś przewagę ale nie da rady przewidzieć tego kto wygra a kto przegra, póki walka nie będzie miała miejsca. Może Twoja subiektywna ocena być zaniżona dajmy na to i osobę którą postrzegasz jako groźną wcale by nie umiała się bić a po prostu wygląda.

6
...
Napisał(a)
twj**********Psychika w walce jest to najtrudniejszy element do wyćwiczenia, żaden sparring na sali nie przygotuje Ciebie w 100% do walki na ulicy. Na sparingu masz trenera, który Ci podpowiada co masz robić, masz podział na rundy, masz kask, rękawice, ochraniacz na zęby, niekiedy korpus, wszystko odbywa się na ringu,. Jeśli by działo się coś ekstremalnego przerywają Ci sparring, dostajesz pomoc, możesz odpocząć, itd, W walce na ulicy tego wszystkiego nie ma, plus nie sparrujesz z kumplem z klubu, który ćwiczy to samo i zachowuje się w ramach określonych reguł/zasad z boksu, ale z kolesiem, który ma daleko gdzieś czy coś ćwiczysz czy nie i po prostu chce Ci urwać łeb uderzeniami i kopnięciami. Także adrenalina jest zupełnie inna, bo dozowolone jest zupełnie wszystko.
No chyba, że trenujesz karate kyokushin,z senseiem który prowadzi treningi według starej szkoły kyokushin. Miałem okazje poznać takie treningi. Z około 30 osób, które na przestrzeni miesiąca zaczęło z nim trenować, zostało 5. Wszyscy rezygnowali po 1 treningu, rzadko kto po 2. Koleś nie martwił się, czy zrobi Ci krzywdę, albo czy płaczesz. Jesteś ubezpieczony, a jak coś Ci się nie podoba to wypad. Obijał wszystkich na 100%, a to typ co 30 lat trenuje tą sztukę i waży 130 kg, więc można sobie wyobrazić, nie było miejsca na ból, na początku, wiadomo każdy się go bał, ale z czasem, psychika się zmieniła, zaczęliśmy przyjmować ciosy i nie bać się bólu, ciągle powtarzał ,, ból to Twój przyjaciel,, Regularne randori na gołe pięści, wymęczająca rozgrzewka, i niemiłosierne obijanie sprawiło, że my, którzy trenowaliśmy,przestaliśmy się tego bać, wszystko jest kwestią przyzwyczajenia, więc proponuje właśnie takie podejście, a najlepiej znalezienie takiego klubu z takim trenerem jak opisałem, wielu jest takich, którzy praktykują taką szkołę.
Zmieniony przez - anarchissta w dniu 2016-01-19 20:39:05
3
...
Napisał(a)
Wszystko ma swoje plusy i minusy ta "szkoła" którą opisałeś minus ma taki że jak sam zauważyłeś tylko niektórzy czyli Ci którym trener nie zrobił kontuzji lub nie okaleczył dla własnej zabawy na całe życie, lub po prostu im się nie podobało zostało, dwa to zapewne trenowaliście na boso a walce na ulicy nie jest na boso, 3. Randori o którym mówisz na gołe ręce to zapewne uderzanie się w klatke piersiową bo w głowę nie wolno i okpywanie nóg.... W walce na ulicy wolno uderzać w głowę. Plus jest taki że trochę chartuje to ducha ale nie uczy zupełnie utrzymywania dystansu, taktyki walce, stosowanie uników i parowań. Dlatego mało ma to wspólnego z walką na ulicy, dla niewprawnego oka może to być imponujące i hardcorowe ale w rzeczywistości koleś z ktorym będziesz się bił nie będzie stał naprzeciw Ciebie tylko będzie chodził na boki zmieniał kąty, kopał w krocze, i nie będzie uderzał na klatkie piersiową ale na głowę i tułów, dlatego stanie w dystansie i przyjmowanie i oddawanie ciosów może okazać że bardzo ryzykowane bo nie wiesz z kim będziesz walczył jeśli ten gość ćwiczy boks albo mma to jeśli powiesz "Ból to przyjaciel wal w ryj" to możesz już wraz z przyjacielem pójść spać.
Plus trenowaliście wśród kumpli a wasz trener z całej p***y też was nie obijał, traktowaliście się po koleżeńksu
Aby coś przygotowało na walkę 100% pod ulicę to musiałoby to zawierać 100% walki z ulicy tzn musiałbyś wyjść z sali podejść do jakiegoś karka powiedzieć mu że jest j****** cwe***em i że załatwicie to na sali jak ma problem, wtedy będziesz miał realną walkę w 100% na treningu.
Jednakże można wytrenować pewne rzeczy i odruchy na zasadzie tego co ma miejsce, trenując w sposób inteligentny tzn trafić samemu nie będąc trafionym dlatego najważniejszem aspektem walki wręcz jest praca stóp, ponieważ dzięki niej kontroluje się dystans, to dzięki niej łamie się dystans i rytm walki, to dzięki niej uderzenia są szybsze silniejsze, to dzięki niej uniki są skuteczne. Przynajmniej takie nastawienie mamy w JKD.
Że praca stóp to wszystko. "The Essence of Fighting is the art of moving.(...)" Bruce Lee
Oczywiście jeśli wie się jak ją zastosować we właściwy sposób dlatego cały cytat brzmi
"The essence of fighting is the art of moving at the right time." Bruce Lee
Zmieniony przez - twj********** w dniu 2016-01-19 21:37:51
Zmieniony przez - twj********** w dniu 2016-01-19 21:52:31

Plus trenowaliście wśród kumpli a wasz trener z całej p***y też was nie obijał, traktowaliście się po koleżeńksu
Aby coś przygotowało na walkę 100% pod ulicę to musiałoby to zawierać 100% walki z ulicy tzn musiałbyś wyjść z sali podejść do jakiegoś karka powiedzieć mu że jest j****** cwe***em i że załatwicie to na sali jak ma problem, wtedy będziesz miał realną walkę w 100% na treningu.

Jednakże można wytrenować pewne rzeczy i odruchy na zasadzie tego co ma miejsce, trenując w sposób inteligentny tzn trafić samemu nie będąc trafionym dlatego najważniejszem aspektem walki wręcz jest praca stóp, ponieważ dzięki niej kontroluje się dystans, to dzięki niej łamie się dystans i rytm walki, to dzięki niej uderzenia są szybsze silniejsze, to dzięki niej uniki są skuteczne. Przynajmniej takie nastawienie mamy w JKD.

Oczywiście jeśli wie się jak ją zastosować we właściwy sposób dlatego cały cytat brzmi
"The essence of fighting is the art of moving at the right time." Bruce Lee
Zmieniony przez - twj********** w dniu 2016-01-19 21:37:51
Zmieniony przez - twj********** w dniu 2016-01-19 21:52:31
4
...
Napisał(a)
Zawsze zapominam się spytać. macie na JKD dozwolone chwytanie za ubranie? pewnie tak ale wolę się upewnić
"Dzięki za złoto, mój ty bohaterze" - 100 dan Diego.
...
Napisał(a)
W jkd nie ma niedozwolonych rzeczy wszystko co służy i może pomóc w wygraniu walki jest dozwolone. Główne wytyczne to prostota i bezpośredniość.

1
...
Napisał(a)
Deontay1Mam problem iż trenuje boks od pół roku i robie duże postępy, ale niestety mam bardzo słabą psychike gdy sparuje jest wszystko okej ale jak przychodzi czas walki prawdziwej to wymiękam dopada mnie stres i mnie paraliżuje chociaz np wiem że miałbym z tym gościem bardzo duże szanse nie wiem dlaczego tak jest. Tak samo jak mijam np jakiegoś typa za ktorym nie przepadam to wymiękam że coś powie do mnie albo coś, poradzcie mi coś jak to moge zmienić zeby wpłynąć na te emocje ktore mnie dopadają?
Walka uniknięta to walka wygrana. Także na razie wygrywasz. Boks nie jest po to żeby klepać leszczy na ulicy. Boks to zaj**isty sport. Boksu nie trenuje się po to żeby skasować typa bo na ulicy krzywo na Ciebie spojrzał(albo Ci się tak wydawało). I tego jeśli mogę Ci doradzić się trzymaj. Potrenuj jeszcze z 2 lata i zobaczysz co się zadzieje z Twoją psychiką :D. Bo pól roku to żaden staż. i żadne umiejętności. Na pocieszenie, jak znajdziesz się w sytuacji gdzie np. Cię ktoś zaatakuje, to wtedy zobaczysz co to jest boks.
3
...
Napisał(a)
ZonecomCo zobaczy?Na pocieszenie, jak znajdziesz się w sytuacji gdzie np. Cię ktoś zaatakuje, to wtedy zobaczysz co to jest boks.
Wtedy psychika będzie odgrywała większą role niż umiejętności.
Kolega ma problem a Ty zamiatasz go pod dywan.
1
...
Napisał(a)
@ anarchissta
To podejście nie jest zauważalne tylko w trenowaniu przyszłych mistrzów czy osoby po prostu odporne psychicznie i fizycznie.
Obecnie gdy zrobisz cięższy trening (nie mówię o wyczerpujących sparingach itp.) to młodzież też rezygnuje - bo się spoci, bo się zmęczy, bo na efekty trzeba czekać i ćwiczyć po 3-5-10-20 lat a kto ma na to tyle czasu, pieniędzy i chęci? Jak na piłce nożnej jest fajnie bo trener rozdaje słodycze i na koniec treningu zawsze gramy.
W dzisiejszych czasach wielu trenerów stoi przed znakiem zapytania. Czy zajmować się szeroko pojętą rekreacją i czerpać z tego zyski (na pewno też satysfakcję z radości i uśmiechu podopiecznych) czy zająć się hartowaniem charakteru, kształtowania postaw i umiejętności przyszłych mistrzów zarówno tych na macie jak i w życiu codziennym.
Ale to taka mała dygresja..
To podejście nie jest zauważalne tylko w trenowaniu przyszłych mistrzów czy osoby po prostu odporne psychicznie i fizycznie.
Obecnie gdy zrobisz cięższy trening (nie mówię o wyczerpujących sparingach itp.) to młodzież też rezygnuje - bo się spoci, bo się zmęczy, bo na efekty trzeba czekać i ćwiczyć po 3-5-10-20 lat a kto ma na to tyle czasu, pieniędzy i chęci? Jak na piłce nożnej jest fajnie bo trener rozdaje słodycze i na koniec treningu zawsze gramy.
W dzisiejszych czasach wielu trenerów stoi przed znakiem zapytania. Czy zajmować się szeroko pojętą rekreacją i czerpać z tego zyski (na pewno też satysfakcję z radości i uśmiechu podopiecznych) czy zająć się hartowaniem charakteru, kształtowania postaw i umiejętności przyszłych mistrzów zarówno tych na macie jak i w życiu codziennym.
Ale to taka mała dygresja..

1
Trener PoTreningu.pl
AdrianIwanowski.eu
Potrzebujesz szybkiej i rzetelnej porady z zakresu treningu, dietetyki i suplementacji? Skorzystaj z porad naszych ekspertów!
Poprzedni temat