Pyszny ziemniaczany chleb bezglutenowy

Polecam świetny chlebek - nie tylko dla tych na diecie bezglutenowej. Jest łatwy w przygotowaniu, po upieczeniu ma chrupiącą skórkę jest miękki i lekko wilgotny w środku. Smakuje jak zwykły wiejski bochen chleba, a podczas pieczenia roztacza w kuchni smakowity aromat Pycha!

Potrzebujemy:
250 g puree ziemniaczanego
100 g mąki ziemniaczanej
200 g mąki ryżowej
200 g mąki gryczanej
5 g suszonych drożdży instant
łyżeczka soli
350 ml letniej wody

Wykonanie
- Ostudzone puree ziemniaczane łączymy z mąkami, drożdżami i solą. Wlewamy powoli wodę i wyrabiamy krótką chwilę ciasto, do połączenia składników. Ciasto powinno osiągnąć konsystencję bardzo gęstej śmietany, ale nie być lejące.
- Formę keksówkę (11x24cm) smarujemy odrobiną oliwy i wykładamy pergaminem. Przekładamy do środka ciasto, wierzch wyrównujemy łyżką lub zwilżoną wodą dłonią. Przykrywamy i zostawiamy na 2 godziny w ciepłym miejscu.
- Chleb wstawiamy w formie do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy przez 40-35 minut, do suchego patyczka w temperaturze 200 stopni.
- Wyciągamy z formy i studzimy na kuchennej kratce.

Uwagi:
- chlebek pięknie wyrasta, dlatego po przełożeniu do keksówki powinien zajmować ok. połowę jej wysokości by z niej nie uciekł
- można kombinować z zamienianiem proporcji mąk lub zamienić na inne mąki bg.

Przybliżone wartości odżywcze w 100 g
185 kcal, 4,7B/40,1W/0,6T




Żeby nie było niestety sama tego nie wymyśliłam, więc podaję link skąd przepis pochodzi: http://smakowitychleb.pl/ziemniaczany-chleb-bezglutenowy/

Genialny !

a probowalas bulki robic z tego?

Nie, nie próbowałam. Ciasto jest dość wilgotne i nie wiem jak by to wyszło. Ale... zostały mi ziemniaczki z wczoraj także może coś pokombinuję

czekam na relację!

bardzo ciekawy pomysł

Czaiłam się kiedyś na zrobienie tego chlebka , można by pokombinować dodając prażonej cebulki albo podsmażonego boczku

O tak, też myślałam o dodatku smażonej cebuli albo szpinaku. Planuję też zrobić ten chlebek ze zwykłą mąką dla reszty rodzinki.
Wczorajsza próba z "bułeczkami" została spalona - zostawiłam je do wyrastania na popołudniowym słońcu i...przypomniałam sobie o nich dopiero ok.19 jak już było chłodno na dworze więc opadły i wyszły placki. Aczkolwiek nawet jak normalnie wyrosną wydaje mi sie że bliżej im będzie do małych chlebków niż do typowych bułeczek (mają dosyć grubą skórkę).

Dodam jeszcze że dla mnie ten chlebek najlepiej smakuje do 2 dni od zrobienia. Potem robi się bardziej suchy, bardziej kruszy się przy krojeniu. Aczkolwiek tu można też przetestować jak sprawdzi się jako np.tost