Już kilka lat temu można było przeczytać o ryżu zanieczyszczonym arsenem w USA. (poszukajcie a znajdziecie).
Pod wpływem informacji, że sanepid nie ma pieniędzy na przeprowadzanie badań i robią na prawdę minimum (tak twierdził mój rozmówca) postanowiłem napisać do sanepidu.
Zapytałem ich czy w ostatnich kilku latach przeprowadzali badanie zawartości arsenu w ryżu.
Okazało się, że nie oznaczają w ogóle zawartości arsenu w ryżu bo nie wymaga tego unijna dyrektywa, co więcej nie ustala ona również dopuszczalnej zawartości arsenu w ryżu.
Oznacza to moim zdaniem nie mniej, nie więcej że zawartość arsenu w ryżu może być znaczna, nikt tego nie bada, nikt tego nie kontroluje. Dopóki ludzie z powodu ostrego zatrucia arsenem nie będą nagle padać nikt się tym nie zainteresuje i nikt nie wycofa danej partii ryżu z kraju.
Taka informacja dla kulturystów, którzy wpieprzają dziennie po 0,5kg ryżu.
Pozdrawiam
PS: Podobno największą zawartość arsenu ma ryż brązowy.
Zmieniony przez - jmalina w dniu 2012-12-19 16:15:40
Pod wpływem informacji, że sanepid nie ma pieniędzy na przeprowadzanie badań i robią na prawdę minimum (tak twierdził mój rozmówca) postanowiłem napisać do sanepidu.
Zapytałem ich czy w ostatnich kilku latach przeprowadzali badanie zawartości arsenu w ryżu.
Okazało się, że nie oznaczają w ogóle zawartości arsenu w ryżu bo nie wymaga tego unijna dyrektywa, co więcej nie ustala ona również dopuszczalnej zawartości arsenu w ryżu.
Oznacza to moim zdaniem nie mniej, nie więcej że zawartość arsenu w ryżu może być znaczna, nikt tego nie bada, nikt tego nie kontroluje. Dopóki ludzie z powodu ostrego zatrucia arsenem nie będą nagle padać nikt się tym nie zainteresuje i nikt nie wycofa danej partii ryżu z kraju.
Taka informacja dla kulturystów, którzy wpieprzają dziennie po 0,5kg ryżu.
Pozdrawiam
PS: Podobno największą zawartość arsenu ma ryż brązowy.
Zmieniony przez - jmalina w dniu 2012-12-19 16:15:40