Hej, hej.
Drodzy koledzy, drogie koleżanki.
Mam skończone 26 lat. Jestem mężczyzną. Pracuję umysłowo po ok.10h dziennie.
Aktualny wzrost: 186cm
Aktualna waga: 100kg.
Za mną kilka lat udanych i nieudanych redukcji. Zacząłem swoją pierwszą redukcję w 2017 roku i zszedlem do wagi 85. Niestety, po jakimś czasie wrócił efekt jojo. Później znowu redukcja, kolejna, kolejna. Przerwy od siłowni, bo to praca itd.
Na swojej pierwszej redukcji stosowałem spalacz marki HIGH-TECH: Black Widow, który powiem szczerze zaskoczył mnie w 2017 roku super. Efekty były, a na siłowni miałem mega dużo energii. Byłem bardzo zadowolony.
Spalacz ten zawiera m.in takie związki jak w załączniku poniżej, czyli m.in B-Fenyletylaminę, efedrynę itd.
Niestety, od jakiegoś okresu - może ok pół roku źle się czuję. Są dni, że mam wrażenie, że mój mózg jest "za mgłą". Czuję się otępiony, ale tak bardzo, że zapominam nazw rzeczy, imion, które są wielokrotnie powtarzane w ciągu dnia, a są dla mnie nowe. Zapominam również zasad pisowni wyrazów, które znam, mimo że do szkoły średniej miałem pamięć super. Potrafiłem powiedzieć co robiłem danego dnia kilka lat temu. Byłem dobry w dyktandach, miałem pamięć do dat historycznych, czy do nazw regionów, miast, rzek, państw itd itp.
Zapominam również co gdzie położyłem, zapominam co spakowałem do plecaka do pracy, grałem na urodzinach znajomych z nimi w grę planszową, zapomniałem podczas gry właśnie nazwy tej gry. Jak kogoś poznaję, to o imionach nie wspomnę. Również większości nie pamiętam od razu.
Jakiś czas temu (gdy siłownie były jeszcze otwarte) odstawiłem ten spalacz oraz inne odżywki. Starałem się zmienić dietę na bardziej urozmaiconą.Niestety pojawiła się jakaś przypadłość do wzdęć i gromadzenia się gazów, w takim stopniu że wizualnie widać mój wzdęty brzuch pod koszulką. Staram się mimo wszystko ćwiczyć,jeść mniej. Z suplementów zostawilem jedynie Omegę-3, oraz wit D i czasami jak mam mocno wzdęty brzuch to również probiotyk na jelita.
Minął miesiąc, drugi, trzeci. Objawy nie ustąpiły, w pracy czasami robiło mi się coś na wzór ataku paniki, lecz ciężko mi powiedzieć, czy to jest to. Było mi gorąco, ale czułem zimne dreszcze, jednocześnie kołatało mi serc, do tego nie rozumiałem co kto do mnie mówi i ciężko było mi sie skupić. Wiedziałem jak się nazywam, oddech mogłem w miarę złapać, zwykle gdy się chwilę przeszedłem, to po jakimś czasie wszystko wróciło powiedzmy że do normy, ale czułem się do końca dnia słabo.
Poszedłem do lekarza - na start badania krwi. Badania wyszły ok poza hormonem DHEA-S04. Badania w załączniku.
Lekarz stwierdził, że to musi być przepracowanie. Że kondycja organizmu jest ok, w sercu nic złego nie słychać. Ciśnienie trochę wysokie,ale Zalecane więcej odpoczynku, więcej ruchu, sport jakiś aby zrzucić kg, jeść zdrowo itd.
Sęk w tym, że mniejszym lub większym stopniu ja to wszystko robię. Co prawda pierwszej nadwagi się dorobiłem podjadaniem podczas nauki na studiach, a później podjadaniem śmieciowych rzeczy w pracy kupionych na szybko w sklepie. Zmieniłem ten nawyk,staram się jeść 4-5 posiłków dziennie o stałych porach. Sport też jest, czekam na otwarcie siłowni jednak... ja czuję, że coś jest nie tak. Nigdy wcześniej nie miałem tylu luk w pamięci, nigdy wcześniej nie było mi tak słabo, że robiłem się blady, nigdy nie miałem uczucia takiego splątanego umysłu.
Czy jest to możliwe, aby spalacz mi zaszkodził? Np uszkodził coś w mózgu, jakieś połączenia, neurony, komórki itd?
Czy jeżeli jest takie prawdopodobieństwo, to czy można cokolwiek zmienić?
Postaram się pójść do innego lekarza, ale zanim pandemia pozwoli, to trochę to minie.
Proszę osoby doświadczone z całego serca o pomoc i jakieś wskazówki, rady. Dziękuję wam z góry.
Przeszkadza mi ta sytuacja z brakiem pamięci i w pracy i w życiu codziennym. Ciężko się uczyć chociażby języka obcego.
Są dni, że jest ok, a są dni beznadziejne, że marzę tylko o tym aby pójść spać z nadzieją, że może minie.
Pozdrawiam.....

Drodzy koledzy, drogie koleżanki.
Mam skończone 26 lat. Jestem mężczyzną. Pracuję umysłowo po ok.10h dziennie.
Aktualny wzrost: 186cm
Aktualna waga: 100kg.
Za mną kilka lat udanych i nieudanych redukcji. Zacząłem swoją pierwszą redukcję w 2017 roku i zszedlem do wagi 85. Niestety, po jakimś czasie wrócił efekt jojo. Później znowu redukcja, kolejna, kolejna. Przerwy od siłowni, bo to praca itd.
Na swojej pierwszej redukcji stosowałem spalacz marki HIGH-TECH: Black Widow, który powiem szczerze zaskoczył mnie w 2017 roku super. Efekty były, a na siłowni miałem mega dużo energii. Byłem bardzo zadowolony.
Spalacz ten zawiera m.in takie związki jak w załączniku poniżej, czyli m.in B-Fenyletylaminę, efedrynę itd.
Niestety, od jakiegoś okresu - może ok pół roku źle się czuję. Są dni, że mam wrażenie, że mój mózg jest "za mgłą". Czuję się otępiony, ale tak bardzo, że zapominam nazw rzeczy, imion, które są wielokrotnie powtarzane w ciągu dnia, a są dla mnie nowe. Zapominam również zasad pisowni wyrazów, które znam, mimo że do szkoły średniej miałem pamięć super. Potrafiłem powiedzieć co robiłem danego dnia kilka lat temu. Byłem dobry w dyktandach, miałem pamięć do dat historycznych, czy do nazw regionów, miast, rzek, państw itd itp.
Zapominam również co gdzie położyłem, zapominam co spakowałem do plecaka do pracy, grałem na urodzinach znajomych z nimi w grę planszową, zapomniałem podczas gry właśnie nazwy tej gry. Jak kogoś poznaję, to o imionach nie wspomnę. Również większości nie pamiętam od razu.
Jakiś czas temu (gdy siłownie były jeszcze otwarte) odstawiłem ten spalacz oraz inne odżywki. Starałem się zmienić dietę na bardziej urozmaiconą.Niestety pojawiła się jakaś przypadłość do wzdęć i gromadzenia się gazów, w takim stopniu że wizualnie widać mój wzdęty brzuch pod koszulką. Staram się mimo wszystko ćwiczyć,jeść mniej. Z suplementów zostawilem jedynie Omegę-3, oraz wit D i czasami jak mam mocno wzdęty brzuch to również probiotyk na jelita.
Minął miesiąc, drugi, trzeci. Objawy nie ustąpiły, w pracy czasami robiło mi się coś na wzór ataku paniki, lecz ciężko mi powiedzieć, czy to jest to. Było mi gorąco, ale czułem zimne dreszcze, jednocześnie kołatało mi serc, do tego nie rozumiałem co kto do mnie mówi i ciężko było mi sie skupić. Wiedziałem jak się nazywam, oddech mogłem w miarę złapać, zwykle gdy się chwilę przeszedłem, to po jakimś czasie wszystko wróciło powiedzmy że do normy, ale czułem się do końca dnia słabo.
Poszedłem do lekarza - na start badania krwi. Badania wyszły ok poza hormonem DHEA-S04. Badania w załączniku.
Lekarz stwierdził, że to musi być przepracowanie. Że kondycja organizmu jest ok, w sercu nic złego nie słychać. Ciśnienie trochę wysokie,ale Zalecane więcej odpoczynku, więcej ruchu, sport jakiś aby zrzucić kg, jeść zdrowo itd.
Sęk w tym, że mniejszym lub większym stopniu ja to wszystko robię. Co prawda pierwszej nadwagi się dorobiłem podjadaniem podczas nauki na studiach, a później podjadaniem śmieciowych rzeczy w pracy kupionych na szybko w sklepie. Zmieniłem ten nawyk,staram się jeść 4-5 posiłków dziennie o stałych porach. Sport też jest, czekam na otwarcie siłowni jednak... ja czuję, że coś jest nie tak. Nigdy wcześniej nie miałem tylu luk w pamięci, nigdy wcześniej nie było mi tak słabo, że robiłem się blady, nigdy nie miałem uczucia takiego splątanego umysłu.
Czy jest to możliwe, aby spalacz mi zaszkodził? Np uszkodził coś w mózgu, jakieś połączenia, neurony, komórki itd?
Czy jeżeli jest takie prawdopodobieństwo, to czy można cokolwiek zmienić?
Postaram się pójść do innego lekarza, ale zanim pandemia pozwoli, to trochę to minie.
Proszę osoby doświadczone z całego serca o pomoc i jakieś wskazówki, rady. Dziękuję wam z góry.
Przeszkadza mi ta sytuacja z brakiem pamięci i w pracy i w życiu codziennym. Ciężko się uczyć chociażby języka obcego.
Są dni, że jest ok, a są dni beznadziejne, że marzę tylko o tym aby pójść spać z nadzieją, że może minie.
Pozdrawiam.....



