Witam, 20.10.16 miałam nieprzyjemne zdarzenie. Mianowicie nie zauważyłam dwóch ostatnich stopni schodów i upadłam na prawą kostkę. Coś chrupnęło i zaczęło potwornie boleć. Kostka momentalnie spuchła a ból był taki,że aż było mi słabo. Po zrobieniu zdjęcia rtg zdiagnozowano
S93 – Zwichnięcie, skręcenie i naderwanie stawów i więzadeł stawu skokowego i poziomu stopy
Założono mi longetę, przepisano 50 zastrzyków i odesłano do domu. Po 7 dniach miałam ściągnąć w poradnii. 28.10.16 udałam się z pozytywnym nastawieniem ,że mi ściągną opatrunek i będę śmigać chociażby o samych kulach. Przeliczyłam się. Ortopeda po wywiadzie i oględzinach nogi w gipsie złapał mnie za kostkę. Ból był niesamowity,bo aż się podniosłam. Lekarz w szoku, dlaczego mnie tak jeszcze bardzo boli, przecież nic strasznego ze zdjęcia nie wynika ani złamania ani pękniecia. Na koniec radził mi bym została w tym samym opatrunku do 4.11.16 i wtedy mi ścągnie . Jeśli będzie bolało to mi zrobi zdjęcie rtg. Co dalej po ściągnięciu gipsu ? Będę śmigać o kulach ? Jeśli tak to ile ? Byłam 04.11.16 na ściągnięcie gipsu, z racji tego ,że bolało mnie nadal, ortopeda skierował mnie na powtórne badanie rtg. Zdjęcie rtg nic nie wykazało, ale boli mnie nie wiem czy to więzadło ale nad prawą kostką. Jest napięte i czasami kostka i jej okolica staje się ciepła. Ortopeda zalecił mi zwolnienie na dwa tygodnie- do 18.11.16 i poruszanie się o kulach w tym czasie. Mam ruszać nogą do bólu ale nie obciążać jej przy chodzeniu. Czasami chodzę bez kul ale tylko po domu. Nie otrzymałam ani skierowania na rehablitacje, ani nie zalecono noszenie mi stabilizatora, ani smarowania maściami czy zimnych okładów. Noga, a raczej te miejsce nad kostką mnie boli przy dotyku. Jak długo siedzę bez ruchu i wstaje to jest sztywna i muszę rozruszać. Wiem ,że rtg nie pokażę jak wygląda stan ścięgien i więzadeł. Czy w takim przypadku mam iśćdo lekarza rodzinnego po skierowanie na USG ? Kolejną wizytę u ortopedy mam 16.11.16.
S93 – Zwichnięcie, skręcenie i naderwanie stawów i więzadeł stawu skokowego i poziomu stopy
Założono mi longetę, przepisano 50 zastrzyków i odesłano do domu. Po 7 dniach miałam ściągnąć w poradnii. 28.10.16 udałam się z pozytywnym nastawieniem ,że mi ściągną opatrunek i będę śmigać chociażby o samych kulach. Przeliczyłam się. Ortopeda po wywiadzie i oględzinach nogi w gipsie złapał mnie za kostkę. Ból był niesamowity,bo aż się podniosłam. Lekarz w szoku, dlaczego mnie tak jeszcze bardzo boli, przecież nic strasznego ze zdjęcia nie wynika ani złamania ani pękniecia. Na koniec radził mi bym została w tym samym opatrunku do 4.11.16 i wtedy mi ścągnie . Jeśli będzie bolało to mi zrobi zdjęcie rtg. Co dalej po ściągnięciu gipsu ? Będę śmigać o kulach ? Jeśli tak to ile ? Byłam 04.11.16 na ściągnięcie gipsu, z racji tego ,że bolało mnie nadal, ortopeda skierował mnie na powtórne badanie rtg. Zdjęcie rtg nic nie wykazało, ale boli mnie nie wiem czy to więzadło ale nad prawą kostką. Jest napięte i czasami kostka i jej okolica staje się ciepła. Ortopeda zalecił mi zwolnienie na dwa tygodnie- do 18.11.16 i poruszanie się o kulach w tym czasie. Mam ruszać nogą do bólu ale nie obciążać jej przy chodzeniu. Czasami chodzę bez kul ale tylko po domu. Nie otrzymałam ani skierowania na rehablitacje, ani nie zalecono noszenie mi stabilizatora, ani smarowania maściami czy zimnych okładów. Noga, a raczej te miejsce nad kostką mnie boli przy dotyku. Jak długo siedzę bez ruchu i wstaje to jest sztywna i muszę rozruszać. Wiem ,że rtg nie pokażę jak wygląda stan ścięgien i więzadeł. Czy w takim przypadku mam iśćdo lekarza rodzinnego po skierowanie na USG ? Kolejną wizytę u ortopedy mam 16.11.16.