Szacuny
1
Napisanych postów
8
Wiek
52 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
64
Witam,
Jest to tylko zajawka!!!
Robię wstępne rozeznanie.
Istnieje możliwość stworzenie grupy trenującej silat od podstaw we Wrocławiu.
Termin zajęć prawdopodobnie od września,w sobotę lub niedziele.
Osoba prowadząca praktykuje style silatu:
- Silat Gerak philihan west java
- Silat perisai diri west java
- Pencak silat Mande Muda Cimande of West Java
- Pencak Silat Panca Indra Suci West Java
- Silat Jurus Setia Prana West Java
Swoja wiedzę sukcesywnie rozwija , po przez częste wyjazdy do mistrzów silatu w Indonezji.
Ostatecznie założenie grupy jest związane z potwierdzenie z Indonezji- pozwolenie guru na rozpoczęcie szkolenia
Szacuny
138
Napisanych postów
4979
Wiek
34 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
35920
No niby fajnie że tradycja itp. szanuję to. Jednak w dzisiejszych czasach (niestety) bardziej podchodzi mi to pewnego rodzaju sekciarstwem, tak jak napisałem powyżej. Później oczywiście jakieś szkolenia przynajmniej raz na rok które może robić tylko guru itp. Może przesadzam, ale tak to widzę.
Szacuny
2
Napisanych postów
225
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1047
tytuł "guru" wywołuje takie skojarzenia. Zwróć uwagę, że nie mówimy o jakiejś religii, nie wiem... kursie medytacji tylko o sztuce walki :) Na pewno malezyjski, indonezyjski, jawajski guru/guro nauczający silat to po prostu coś jak japoński sensei, chiński sifu. Ot taki honorowy, zwyczajowy tytuł czy określenie. Z tym pozwoleniem też wydaje mi się to naturalne. W końcu o ile dobrze się orientuję (mogę się mylić) sztuki walki z rodziny silatów są mocno związane z rodzinnymi (klanowymi) przekazami. W takim wypadku raczej zrozumiałe jest iż "guru" z Jawy czy Indonezji chce mieć kontrolę nad szkoła, która firmowana będzie jego rodowym nazwiskiem. Naturalna sprawa.
Szacuny
9
Napisanych postów
1921
Wiek
49 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
14221
Wirda - mylisz się całkowicie.
Sam mam pozwolenie od swojego mistrza na nauczanie i gdybym chciał założyć szkołę to przez to pozwolenie mój nauczyciel firmuje ją niejako.
W tradycyjnych stylach nie ma stopni, pasów i innych dupereli, i takie pozwolenie jest czymś w rodzaju dostania wysokiego (czarnego) pasa w Karate czy innym sporcie walki. I nic to z sekciarstwem nie ma wspólnego w 99 % przypadków ( w przeciwieństwie do nadawania sobie stopni wysokich mistrzowskich w rożnych federacjach po znajomości i dla interesu jakiegoś) a jedynie jest poświadczeniem, ze uczeń dysponuje odpowiednią wiedzą i umiejętnościami by mógł reprezentować mistrza i w jego imieniu prowadzić szkołę.
Jeśli patrzeć przez pryzmat sekciarstwa i możliwości nadużyć, to nie byłbym taki pewny czy ta tradycyjna forma nie jest bardziej bezpieczna i lepsza, niż dany, i inne pasy, oraz skorumpowane interesowne federacje, które je nadają swoim ( i nie tylko) członkom.
Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2012-07-20 16:06:56
Szacuny
138
Napisanych postów
4979
Wiek
34 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
35920
Nie mam problemu ze słowem / określeniem guru, rozumiem co oznacza. Dzięki za wyczerpujące odpowiedzi wutansheta i Yang32. Jednak ja dalej (nie wiem czemu) mam pewne wątpliwości co do tego, może jakieś wcześniejsze doświadczenia wpływają na moją opinię.
Szacuny
1
Napisanych postów
8
Wiek
52 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
64
Z tego co pamiętam pasy zostały wprowadzone dla Europejczyków...
Tradycyjne szkoły raczej tego nie kultywują.
A co do pozwolenia guru-mistrza, tak mi przekazano i tego się trzymam.
Bardziej interesuje mnie, czy byli by ludzie zainteresowani ta sztuka czy nie?
I to jest sedno tego tematu!!!