Witam,
mój przypadek chyba jest dość niespotykany. Mianowicie uszkodziłem staw barkowo obojczykowy i nie odczuwam większych dolegliwości z tym związanych, niestety nie wiem jak i gdzie go uszkodziłem ;p Prawdopodobnie zrobiłem coś głupiego po alkoholu i nawet tego nie pamiętam... Ale mniejsza o to.
Zaczeło się od tego jak pewnego pięknego dnia zakładałem koszulkę. Coś niepokojąco zabolało mnie w obojczyku, (dwa lata wcześniej miałem złamany drugi obojczyk wiec ból był dośc znajomy i zaniepokoiłem się tym). Ale uznałem że tylko coś mi się ubzdurało bo normalnie robiłem pompki jezdziłem na motorze i pracowałem. Miałem efekt klawisza ale wtedy nie wiedziałem jeszcze że to źle. Po jakimś tygodniu ból się nasilał i postanowiłem skonsultować się z lekarzem. Po wykonaniu zdjecia w szpitalu stwierdzono podwichniecie i naderwanie stawu barkowo-obojczykowego stopnia 2, teoretycznie kwalifikujacego sie do operacji wstawienia plytki hakowej, ale ostatecznie zdecydowałem się leczyć to zachowawczo puki jest nadzieja ;). Zalecono mi temblak, taping i zimne okłady z których nie korzystam. Za miesiąc mam stawić się na kontrole.
Niby nic nadzwyczajnego ale mnie zastanawia jedna rzecz... Dlaczego ból jest znikomy i pojawia się tylko sporadycznie gdy rozluźnię mięśnie, czasami naprawdę mocno zakuje ale to bardzo rzadko. Dlaczego mam pełen zakres ruchów i mój bark jest w 100% sprawny ?? Przez to wszystko jestem kompletnie zdezorientowany ... Gdy połamałem obojczyk wszyskto było jasne. Ból był ogromny, wsadzono mnie w gips, i pomału się zrastałem. A teraz niby coś jest nie tak ale nie do końca bo jednak pełna władza w ręku jest i tak dalej ...
I teraz moje pytanie. Czy jest tu może ktoś kto miał przypadek taki jak mój ? Może mógłby mi ktoś powiedzieć jak to się skończyło w jego przypadku ?
Powiem jeszcze że fizjoterapeutka mówi że puki mięśniami potrafię zapanować nad przeskakiwaniem barku to operacja jest nie potrzebna i dwa tygodnie od diagnozy mam zacząć rehabilitacje ... Z drugiej strony słyszałem że w takim przypadku temblak na 6 tygodni i oszczedzanie reki ;p Wiec znalazłem swój złoty środek i trzymam reke w temblaku ale staram się ćwiczyć ten bark bardzo ale to bardzoe delikatnie narazie. Puki co jestem tydzień po diagnozie i raz boli bardziej a raz wcale ;p Oszczedzam rękę jak mogę ale w nocy i tak zdarza mi się spać na tym barku i nie odczuwam wtedy żadnego dyskomfortu.
mój przypadek chyba jest dość niespotykany. Mianowicie uszkodziłem staw barkowo obojczykowy i nie odczuwam większych dolegliwości z tym związanych, niestety nie wiem jak i gdzie go uszkodziłem ;p Prawdopodobnie zrobiłem coś głupiego po alkoholu i nawet tego nie pamiętam... Ale mniejsza o to.
Zaczeło się od tego jak pewnego pięknego dnia zakładałem koszulkę. Coś niepokojąco zabolało mnie w obojczyku, (dwa lata wcześniej miałem złamany drugi obojczyk wiec ból był dośc znajomy i zaniepokoiłem się tym). Ale uznałem że tylko coś mi się ubzdurało bo normalnie robiłem pompki jezdziłem na motorze i pracowałem. Miałem efekt klawisza ale wtedy nie wiedziałem jeszcze że to źle. Po jakimś tygodniu ból się nasilał i postanowiłem skonsultować się z lekarzem. Po wykonaniu zdjecia w szpitalu stwierdzono podwichniecie i naderwanie stawu barkowo-obojczykowego stopnia 2, teoretycznie kwalifikujacego sie do operacji wstawienia plytki hakowej, ale ostatecznie zdecydowałem się leczyć to zachowawczo puki jest nadzieja ;). Zalecono mi temblak, taping i zimne okłady z których nie korzystam. Za miesiąc mam stawić się na kontrole.
Niby nic nadzwyczajnego ale mnie zastanawia jedna rzecz... Dlaczego ból jest znikomy i pojawia się tylko sporadycznie gdy rozluźnię mięśnie, czasami naprawdę mocno zakuje ale to bardzo rzadko. Dlaczego mam pełen zakres ruchów i mój bark jest w 100% sprawny ?? Przez to wszystko jestem kompletnie zdezorientowany ... Gdy połamałem obojczyk wszyskto było jasne. Ból był ogromny, wsadzono mnie w gips, i pomału się zrastałem. A teraz niby coś jest nie tak ale nie do końca bo jednak pełna władza w ręku jest i tak dalej ...
I teraz moje pytanie. Czy jest tu może ktoś kto miał przypadek taki jak mój ? Może mógłby mi ktoś powiedzieć jak to się skończyło w jego przypadku ?
Powiem jeszcze że fizjoterapeutka mówi że puki mięśniami potrafię zapanować nad przeskakiwaniem barku to operacja jest nie potrzebna i dwa tygodnie od diagnozy mam zacząć rehabilitacje ... Z drugiej strony słyszałem że w takim przypadku temblak na 6 tygodni i oszczedzanie reki ;p Wiec znalazłem swój złoty środek i trzymam reke w temblaku ale staram się ćwiczyć ten bark bardzo ale to bardzoe delikatnie narazie. Puki co jestem tydzień po diagnozie i raz boli bardziej a raz wcale ;p Oszczedzam rękę jak mogę ale w nocy i tak zdarza mi się spać na tym barku i nie odczuwam wtedy żadnego dyskomfortu.