ja właśnie wróciłem do domu ze szpitala po skręcie jądra.
U mnie to wyglądało tak:
-ok. 4 rano obudziłem sie z ostrym bólem prawego jądra, jądro było obrzeknięte a ból nasilał sie przy dotykaniu. Na początku zignorowałem to, bo miewałem już podobne bóle wcześniej. Przechodziły one po 2-3 godzinach. Ten jednak był znacznie bardziej intensywny niż poprzednie. Po ok 3 godzinach zaczęło boleć mnie po prawej stronie podbrzusza tak jakby trochę pod nerką. Do tego wymioty. A jeszcze po jakimś czasie ból w pachwinie
-mama zdecydowała się zawieźć mnie do lekarza ok. godz. 10 (czyli szósta godzina). Ten stwierdził że WSZYSTKIE objawy wskazują właśnie na skręt jądra i należy natychmiast jechać do szpitala.
- w szpitalu byłem o 10.30, lekarze potwierdzili diagnozę i zostałem przewieziony na salę operacyjną. Powiedzieli mi że już jest po czasie krytycznym (6 godzin) i najprawdopodobniej będzie trzeba usunąć 1 lub 2 jądra (w zalezności od wydzielania przeciwciał przez zdrowe jądro). Sala operacyjna -
znieczulenie w kręgosłup i utrata przytomności po 30 sekundach od wbicia igły. (w ogóle nie bolało jakby co)
-okazało się jądro było przekręcone o jakąś nieznaczną ilość stopni(ok 90) więc nie nastąpiło poważne niedokrwienie, i nie było sladów martwicy. W czasie operacji poprawili prawe jądro, i (nie wiem jak dokładnie) sfiksowali oba jądra tak aby aby skręt sie więcej nie powtórzył(w lewym również). Tak więc mam oba jądra.
-w szpitalu siedziałem 5 dni, goi sie nieźle(wciąż mam szwy i jestem na antybiotyku), chociaż cały czas mnie uwiera i pobolewa i lewe i prawe. Trzeba nosić slipy (żadne bokserki) żeby trzymać jądra ku górze. We wtorek na zdjęcie szwów.
Szczerze mówiąc to nie wiem skąd to sie u mnie wzięło. Najprawdopodobniej chodzi o jakąś wade anatomiczną(miałem za długi powrózek nasienny) a do tego prowadze bierny tryb życia raczej(siedzę na dupie i ćwiczę na fortepianie).
nikomu tego nie życze.
NIE WOLNO IGNOROWAĆ ŻADNEGO(a szczególnie ostrego) BÓLU W JĄDRACH. MACIE OK. 6 GODZIN(ja miałem szczęście) DO NIEDOKRWIENIA I ZMIAN MARTWICZYCH W GENITALIACH. GROZI TO AMPUTACJĄ 1 LUB 2 JĄDER CZYLI NAWET BEZPŁODNOŚCIĄ!!!!!!