Przechodząc do rzeczy - Od niedawna zacząłem stosować ghrp-2 (10mg/2ml) i gdzieś po półtora tygodnia stosowania, kiedy zacząłem walić 3-4 razy dziennie po 125mcg (chyba trochę za dużo

Kupiłem go z biola więc chyba legit.
Problem w tym, że po rozrobieniu, kot mi strącił fiolkę ze stolika. Po zerwaniu etykietki ujrzałem tam jakieś galaretowate bełty. Dostałem odpowiedź od sklepu, że to normalne zachowanie peptydu i dodanie trochę wody może pomóc. Dodałem jeszcze 1ml (ostatecznie było 3ml) i nic się nie zmieniło. Wbiłem go i z nadzieją oczekiwałem tego słynnego głodu.
Niestety jedyne co czuć to taka mała rewolucja w brzuchu zaraz po strzale. Zero głodu poza tym normalnym przez wstrzymywanie się 2 godziny przed iniekcją, co swoją drogą jest dość upierdliwe w porównaniu do znikomych efektów.
Stosuję go już ponad tydzień, ok 300mcg dziennie i zauważyłem dość gówniany spadek samopoczucia, ospałość, zamulenie, co za bardzo nie sprzyja treningom. Wróciłem również do jednoczesnego stosowania ghrp-2 (przed snem)
Czy peptyd może stracić swoje właściwości przez jeden taki wstrząs? Strzykawka z ghrp-2 również mi spadła

Dzięki za odpowiedzi, jestem tutaj nowy, więc jeśli zrobiłem coś źle to nie gniewajcie się
