Witam.
Chciałbym rozpocząć dyskusje na temat suszonych owoców. Nie raz się słyszy się rady, że ektomorficy mają dowalić węgli, bo ich i tak nie zalewa. Wówczas biedni ekto wpychają w siebie na siłe kolejne worki ryżu czy też faszerują się sporymi ilościami gainerów. Czy nie uważacie że lepszym wyjściem dla takich osób są suszone owoce?? Rodzynki czy suszone morele są małe objętościowo dzięki czemu nie będzie trzeba ich wpychać w siebie na siłę, a dostarczą sporo ww. Ich ig to odpowiednio 65 dla rodzynek i 30-35 dla suszonych moreli.
Może dla endo nie będzie to dobre wyjście ale oni nie muszą sie martwić tym jak wepchać w siebie kolejną porcje ryżu czy kaszy, a wydaje mi sie że może to być zbawienie dla typowych "hardgainerów". A już na pewno będzie to dużo lepsze wyjście niż picie gainera 2-3 razy dziennie.
Zapraszam do dyskusji na ten temat
Pozdrawiam
Chciałbym rozpocząć dyskusje na temat suszonych owoców. Nie raz się słyszy się rady, że ektomorficy mają dowalić węgli, bo ich i tak nie zalewa. Wówczas biedni ekto wpychają w siebie na siłe kolejne worki ryżu czy też faszerują się sporymi ilościami gainerów. Czy nie uważacie że lepszym wyjściem dla takich osób są suszone owoce?? Rodzynki czy suszone morele są małe objętościowo dzięki czemu nie będzie trzeba ich wpychać w siebie na siłę, a dostarczą sporo ww. Ich ig to odpowiednio 65 dla rodzynek i 30-35 dla suszonych moreli.
Może dla endo nie będzie to dobre wyjście ale oni nie muszą sie martwić tym jak wepchać w siebie kolejną porcje ryżu czy kaszy, a wydaje mi sie że może to być zbawienie dla typowych "hardgainerów". A już na pewno będzie to dużo lepsze wyjście niż picie gainera 2-3 razy dziennie.
Zapraszam do dyskusji na ten temat

Pozdrawiam