Sztuki walki, a wada wzroku

Witam, jestem krótkowidzem. Noszę soczewki, jak i okulary. Jakie znaczenie ma wada wzroku podczas uprawiania sportów walki. Szczególnie MMA, bo zawiera i parter i stójke. Pytanie dotyczy raczej rozkminek na temat zawodów, bo na treninach nie ma zazwyczaj problemów. Czy jest jakaś granica wady wzroku. Czy można na turnijeach walczyc w szkłach kontaktowych? I czy to bezpieczne?

Krótkowidzem jesteś? A to walczyć chciałeś z gościem na dystansie 100m? Gdzieś widziałem fotki paru fajterów np. takich jak Cheick Kongo, nie jestem pewien ale możliwe, że Anderson Silva też właśnie w okularach więc...

O granicy wady wzroku nigdy nie słyszałem. Sam nosiłem okulary, przez jakiś czas walczyłem w soczewkach (normalnie można walczyć w nich na zawodach), parę razy podczas treningów mi wypadły, ale nic strasznego się działo. Prawie..Mi osobiście soczewki nie pasowały, bo moje delikatne oczka podrażniały (ależ rymuję), a że w okularach uprawianie sportu raczej jest niemożliwe to generalnie miałem przerąbane przez pewien czas. Ale czego się nie robi dla ukochanych sportów walki..Poddałem się zabiegowi laserowej korekcji wady wzroku i choć przez pewien czas musiałem odpuścić treningi, to teraz wiem, że była to słuszna, choć kosztowna decyzja. Do poczytania nt. zabiegu: http://www.okolaser.com.pl/korekcja-laserowa-wad-wzroku.html 

Tak w ogóle, to ciekawe czy żeśmy się kiedyś na zawodach spotkali ;)

Moje doświadczenie wskazuje, że lepiej nie mieć ciał obcych w oku podczas walki. Po pierwsze soczewka niewiele pomoże w ocenie odległości i wyborze miejsca trafienia (chyba że zamierzasz capnąć przeciwnika za WŁAŚNIE ten włosek na brodzie). Po drugie do walki zdejmujesz i wyjmujesz wszystko, co może przeszkadzać, pozostawiasz tylko to, co chroni. A soczewka - przyznajmy - raczej nie stanowi przeszkody dla pięści.
Nie wspominam o okularach, bo to mało rycerskie - przeciwnik raczej będzie je omijał albo się na nich skoncentruje. Bez sensu.
Napisałem "rycerskie", bo z tego powodu zrezygnowałem z okularów - w inscenizacjach bitew, w których uczestniczę, okulary odpadały jako mało historyczne. Nie tylko z tego powodu zrobiłem sobie laserową korekcję w klinice Oko Laser, ale teraz nie mam takich rozterek jak Ty.

Ja też mam wadę wzroku, konkretnie astygmatyzm i to dość konkretny po jakoś -2,5 do tego cylinder 2 i -4 w drugim oku. Kiedyś grałem w nogę ale z taka wadą to nie widziałem nawet do kogo podaje, jednak w SW praktycznie wcale mi to nie przeszkadza bo na odległość w jakiej jest przeciwnik widzę dobrze, na rozgrzewce latam w okularach, potem jak zaczynają się techniki to ściągam okulary i podchodzę bliżej trenera żeby dobrze widzieć i jest git :) soczewek nigdy nie miałem bo przynajmniej kiedyś nie dało się w soczewce zrobić cylindra, nie wiem jak jest teraz. Co do ograniczeń wysiłkowych przy mojej wadzie to też nie mam żadnych, tak przynajmniej twierdzi okulista. Jak skończę 21 lat to chyba tez pomyśle o operacji, bo jednak taka wada utrudnia trochę życie... Jednak SW to raczej dyscyplina w ktorej wada wzroku akurat za bardzo nie przeszkadza.

Tak, w sobotę któraś telewizja przypomniała film z RFutgerem Hauerem "Ślepa furia"...

Rzeczywiście, wada wzroku przeszkadza. Nie dośc, że jestem krótkowidzem, to mam różne minusy w oczach :) . Do tego podobnie jak sewek9231 "cierpie" na astygmatyzm. Ciężko ocenic odległośc z takimi wadami. Noszę okulary jak i soczewki cylindryczne, ale nie jest to tania przyjemnośc, bo dla mnie wynosi ona prawie 200zł / 3 miesiące. Zastanawiam sie dlatego nad operacją laserową:)

Przy takich wydatkach kwartalnych to rzeczywiście jest o czym myśleć - płacisz raz i masz spokój. A przecież zdrowe oczy przydadzą się nie tylko do walki...