Ważę 55 kg i mam 173 cm wzrostu. Trenuję 4 razy w tygodniu planem ułożonym przez trenera. Ułożyłem sobie 2 diety: w jednej liczę tylko białko pochodzenia zwierzęcego, a w drugiej wliczam też białko roślinne. Aktualnie jem 2200 kcal i co tydzień zwiększam je sobie co 100. Przy posiłkach okołotreningowych unikam tłuszczy. Po prostu nie dolewam sobie oliwy/oleju albo nie dodaję orzechów do wcześniej przygotowanego kurczaka/indyka ew. chudej ryby lub wołowiny.
Którą dietę powinienem wybrać?
Oczywiście dla urozmaicenia ryż będę wymieniał z kaszami/makaronami/komosą ryżową itd. - te dwa ostatnie produkty, mają więcej białka i mniej węgli i tu też pojawia się problem bo nie wiem czy wliczać to białko roślinne czy nie, chociaż parę gram nie zrobi chyba wielkiej różnicy.
Z góry dzięki