Moje dwie koleżanki chodzą na te zajęcia już 4 rok. Ćwiczą tak sama (na zajęciach + w domu dużo rozciągania) i wyglądają całkiem inaczej:
Karolina bardzo się rozrosła. Ma ogromne mięśnie i na nich warstwę (taką średnią) tłuszczu.
Natomiast Beata ma miśnie (ale nie takie znowu wielkie - w sam raz) i prawie wogóle nie ma tłuszczu.
I teraz moje pytanie: Czy to zależy ode mnie jak rozwinie się przez te zajęcia moje ciało, czy może większe znaczenie ma budowa??? Jeśli da się jakoś tym pokierować, to co i jak powinnam robić (jeść, ćwiczyć itp) żeby osiągnąć podobną sylwetkę jak beata???
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie