W mojej głowie nagromadziła sie spora ilość pytań. Może i odpowiedzi na niektóre pytania są dla was oczywiste, ale zawsze wole mieć całkowitą pewność :)
1. Ostatnio udało mi sie zrobić na klatke 4 serie po 10 powtórzen z 52,5kg. Wczoraj, pod dwóch dniach odpoczynku (trenuje pn, sr , pt ). Sprobowalem 55kg. Pierwsza seria się udała, ale w nastepnej już tylko 8 powtórzeń udało mi się zrobić, w nastepnych juz coraz mniej. Co robić , gdy nie udało mi się zrobić progresji ciężaru? Wrocić do 52,5kg i robić to tak długo, aż poczuję się na siłach do 55kg? Czy probowac caly czas do skutku z 55?
2.Powinien robić klatkę, gdy mam zakwasy barków?
3.Będac na redukcji, powinien w ogóle stosowac progresję ciężarów?
4.Jak duże znaczenie ma długość przerwy między seriami? Odpoczywam do momentu, w którym , najprosciej mowiac " odpocznę" , czyli uspokoi mi sie troche bicie serca itp.
5.Co zrobić, gdy podczas wykonywania przysiadu ze sztangą poczuje , ze nie dam sily dokończyć powtórzenia? Bylbym wtedy już w przysiadzie, wiec co powinienem zrobic? Zrzucic sztange?
6.Podczas wykonywania military press i wioslowania podchwytem stojąc zdarza mi się ,żę łokcie uciekają na zewnątrz. Powinienem obniżyć ciężar, by zwrócić większą uwagę na technikę?
7.Co jest lepsze na plecy (na początek)? Wioslowanie podchwytem stojąc, czy podciąganie nachwytem? Jaki nachwyt w podciąganiu powinno się stosować?
8. Odnosząc się do punktu wyżej, od razu mogę powiedzieć, ze nie jestem wstanie ani razu podciągnąć się , angazując plecy (nachwyt). Czy zwiekszanie wypychania w góre na maszynie co trening doprowadziła by po jakims czasie do momentu, w którym dam rade się podciągnać bez zadnej pomocy?
Z góry dziękuje i dopowiem, ze ewentualne pytania będę tu jeszcze zamieszczał :)