Po 4 miesiącach przeleżenia w łóżku i jakichś sporadycznych spacerów byłem pierwszy raz na treningu mma.
Wczoraj odczułem pierwsze skutki treningu w postaci zakwasów, ale dziś tak mnie wszystko dosłownie nap*****la, że nie mogę się normalnie ruszać.
Jutro mam kolejny trening i bardzo chciałbym na niego iść. Znacie jakieś sposoby na zakwasy?
Czy rozsądnym będzie iść na trening i trenować mimo zakwasów? Nic tam się z mięśniami , stawami nie stanie złego?