Mam 36 lat , 190 cm wzrostu, 95 kg wagi i dosc duzy piwny brzuch z ktorym musze cos zrobic . Staz na silowni zerowy . Oczywiscie chcialbym tez poprawic cala sylwetke , wyrobic sile i kondycje i tu moje watpliwosci....
Na poczatku myslalem o zakupie atlasu do cwiczen w zakresie 1500-2000 zl. W sierpniu chcialbym zakupic jakis sprzet do domu . Karnet na silownie z z trenerem ,ktory by pokazal co i jak odpada za daleko mialbym dojezdzac , mieszkam na wsi - 20 km do dobrej silowni a w domu duze pomieszczenie do zaodoptowania na silownie.
Czytajac forum prawie kazdy z forumowiczow odradza mowiac ,ze laweczka , sztanga ,hantle duzo lepsze. A w moim przypadku? Nie mam w zasadzie ,zadnego pojecia jak dobrze wykonywac cwiczenia ze sztangami , na atlasie duzo latwiej. No i na poczatek w moim przypadku cwiczenia ogolnorozwojowe , jak zlapie bakcyla to w pozniejszym czasie zawsze moge dokupic laweczke i sztangi. Co myslicie ? Jak zaczac bo jestem laikiem w tym temacie...