no i ten dowcip
W jakiejś tam krainie był już stary samuraj. No i cesarz stwierdził, że trzeba szukać nowego, bo ten, tylko patrzeć jak umrze. Rozgłosił wieść o poszukiwaniu nowego samuraja po okolicznych krainach. Po 2 latach zjawili się samurajowie "japoński, chiński i żydowski”. Cesarz wezwał ich przed swe oblicze i mówi:Teraz musicie mi udowodnić, dlaczego zasługujecie na tak zaszczytne stanowisko.
Samuraj japoński wyszedł na środek komnaty, wyciągnął małe pudełeczko, otworzył je i wyleciał z niego bak. Samuraj zamachał kataną (szabla samurajska - przyp. autora) w powietrzu i bak spadł przepołowiony, na podłogę. Cesarz był pod wrażeniem. Kolejny wyszedł samuraj chiński. Również wyjął pudełko, otworzył je a z niego wyleciały dwa baki. Samuraj zamachał kataną w powietrzu i dwa przepołowione baki spadają na ziemie. Cesarz jeszcze pod większym wrażeniem. Na koniec wychodzi samuraj żydowski. I znowu to samo: pudełeczko, wylatuje bak, samuraj macha kataną w powietrzu.. a bak dalej lata. Cesarz zniesmaczony wielce mówi: No stary.. co Ty za lipę odwalasz. Widziałeś co tamci robili, a Ty? Pomachałeś kataną, a twój bak ciągle lata!
Na to samuraj żydowski: Mój panie, w mojej religii obrzezanie nie oznacza śmierci...
coś mi sogów nie chcecie dawać
to sam poszukam kilka linków
miałem adresy kilku fajnych stronek
ale teraz, po formacie, zniknęły
na dniach, coś zamieszcze
I'm living in a dream I can't wake from.