Cześć wszystkim!
Ogólnie z siłownią miałem styczność 2 lata, przez około 1 rok moja dieta była taka, że po prostu dużo jadłem. Z racji, że byłem szkieletem z niedowagą 10 kg to fajnie sobie rosłem do pewnego moment, potem nadszedł moment zastoju, w którym trochę zmodyfikowałem dietę, kupiłem trochę supli i jakoś to było. Potem przyszedł taki okres, że przestałem chodzić na siłownie z braku motywacji i trwało to prawie rok.
Teraz aktualnie wracam na siłownie i ułożyłem sobie dietę, którą rozłożyłem na 4 posiłki, ale mam problem, żeby to zjeść. Jakoś nie mam ochoty do jedzenia, nudzi mnie takie jedzenie, a na dodatek nie lubię smaku owsianki. Próbowałem sobie jakoś to urozmaicić, ale też tak średnio mi wyszło. Zawsze byłem niejadkiem i miałem problem z jedzeniem, podchodzę już 4 raz do przytrzymania diety, ale trwa to kilka dni i padam.
Macie jakieś sprawdzone sposoby, by zmotywować się do trzymania diety, ewentualnie urozmaicić ją tak, by faktycznie człowiek chciał zjeść?
Ogólnie z siłownią miałem styczność 2 lata, przez około 1 rok moja dieta była taka, że po prostu dużo jadłem. Z racji, że byłem szkieletem z niedowagą 10 kg to fajnie sobie rosłem do pewnego moment, potem nadszedł moment zastoju, w którym trochę zmodyfikowałem dietę, kupiłem trochę supli i jakoś to było. Potem przyszedł taki okres, że przestałem chodzić na siłownie z braku motywacji i trwało to prawie rok.
Teraz aktualnie wracam na siłownie i ułożyłem sobie dietę, którą rozłożyłem na 4 posiłki, ale mam problem, żeby to zjeść. Jakoś nie mam ochoty do jedzenia, nudzi mnie takie jedzenie, a na dodatek nie lubię smaku owsianki. Próbowałem sobie jakoś to urozmaicić, ale też tak średnio mi wyszło. Zawsze byłem niejadkiem i miałem problem z jedzeniem, podchodzę już 4 raz do przytrzymania diety, ale trwa to kilka dni i padam.
Macie jakieś sprawdzone sposoby, by zmotywować się do trzymania diety, ewentualnie urozmaicić ją tak, by faktycznie człowiek chciał zjeść?