Szacuny
0
Napisanych postów
2
Wiek
25 lat
Na forum
174 dni
Przeczytanych tematów
26
Cześć, przychodzę z nurtującym mnie pytaniem. Około półtora tygodnia temu zauważyłem na piszczelu guzka, jest bardzo twardy. Pod bardzo mocnym naciskiem zmienia kształt, nie jest przyczepiony do kości według mnie.
Trenuje muaythai ale nie przypominam sobie żebym w tym miejscu miał uraz, ale tego nie wykluczam. No i stąd moje pytanie do trenujących sporty walki, macie/mieliście też takie guzki w okolicach piszczeli? Guzek jest wielkości groszku. W badaniu USG jest hipoechogeniczny i ma nieregularny kształt, ortopeda powiedział że raczej urazowy ale trzeba obserwować i po tych słowach zacząłem obawiać się że to jakiś mięsak
Szacuny
10
Napisanych postów
66
Wiek
49 lat
Na forum
4 lata
Przeczytanych tematów
646
Jak chcesz mieć pewność to tylko wycięcie i wysłanie do badania. Wszystko co wytną badają z automatu. Miałem coś podobnego, poszedłem po skierowanie do internisty, powiedziałem, że chcę wyciąć. Chirurg wyciął i okazało się, że to jakiś niegroźny tłuszczak. Wujek pół życia myślał, że ma nowotwór na głowie, wycięli i też się dopiero uspokoił. Półtora tygodnia to trochę mało, żeby dali skierowanie. Ja bym nie bagatelizował, bo nie da Ci to spokoju, poza tym często byłem mocno poobijany i powyginany i nic takiego nie miałem.
Szacuny
2
Napisanych postów
116
Wiek
2 lata
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1257
Masz stan zapalny, norma przy nie obitych piszczelach podczas kopnięć.
Zejdzie samo, za jakiś czas - zazwyczaj kwestia paru tygodni.
Normalnie możesz kopać, nic ci się nie stanie ale będziesz miał dyskomfort podczas uderzeń.
Na przyszłość taka rada. Gdy wyczujesz takiego guza weź coś drewnianego, np. sztyl od miotły i rozwalkowuj to porządnie kilkanaście razy co najmniej, od razu mówię że był paskudny
Ja już miałem wszędzie takie guzy, stany zapalne od uderzeń włącznie z udami, ramionami od treningów bez ochraniaczy. Kilka miesięcy podczas utwardzania ciała i już nic nie wyskakuje, ciało twarde dużo bardziej odporne na ból, który czasami był taki że po treningu prawie zjechalem.