
Tyson, Bowe, Holyfield
01.07.2005. Niespełna trzy tygodnie temu, po przegranym pojedynku z Kevinem McBridem Mike Tyson zapowiedział koniec kariery, ale niewykluczone, że zobaczymy go w ringu ponownie. Trener Tysona, Jeff Fenech, rozpoczął negocjacje w sprawie zorganizowania turnieju weteranów, w którym Żelazny Mike miałby się zmierzyć z innymi byłymi mistrza mi wagi ciężkiej - Riddickiem Bowe i Evanderem Holyfieldem. Mówi się o czterorundowych pojedynkach.
11 czerwca Tyson poddał się po sześciu rundach walki z McBridem. Żelazny Mike był w fatalnej formie. Nic dziwnego, że nie jest zainteresowanym toczeniem walk na dystansie na przykład 10 rund. Potwierdza to Fenech, mówiąc że po 20 latach kariery Tysonowi trudno nagiąć się do ciężkiego reżimu treningów.
Bowe i Holyfield na razie nie wypowiedzieli się w kwestii swego udziału w turnieju. 43-letni Evander Holyfield od listopada jest bezterminowo zawieszony decyzją Komisji Sportu Stanu Nowy Jork. Młodszy o 5 lat Bowe zapowiadał stoczenie kilku pojedynków wiosną - walczył jednak tylko raz i o mało nie przegrał z journeymanem Billym Zumbrunem.
Co sądzicie o tym czy Mike powinien powrcić??? Według mnie nie jest to taki zły pomysł fajnie by było zobaczyć jescze raz Tyson vs Holyfield

Ale myśle też,że Tyson wraca bo słyszałem ,że ma jescze długi i musi je spłacić. Ale walke fajnie by sie zobaczyło.
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)