Witam.
Chciałem się Was zapytać o rade, bo moja kontuzja doprowadza mnie już do szału. Mianowicie rok temu w na przełomie czerwca i lipca zaczęły się moje problemy z barkiem i obojczykiem. Pracowałem wtedy srednio 10h dziennie w pracy polegającej na sortowaniu palet euro głównie ręcznie (1 paleta waży około 25kg). Po pracy i posiłku robiłem treningi, 4 razy w tygodniu splitem. Przed okres kwiecień-sierpień dużo ćwiczyłem i mało spałem, średnio 6h dziennie. W pewnego dnia zacząłem odczuwać tak jakbym miał za krótkie ścięgna w prawej dłoni, uczucie "ciągnięcia" od karku aż po palce przez bark, biceps i przedramię. Ból na początku był minimalny, nie przerwałem ani pracy ani ćwiczeń. Ból robił się coraz silniejszy i co najgorsze obojczyk zaczął mi przeskakiwać w stawie mostkowo obojczykowym raz w 1 raz w 2 stronę, przeważnie przy ruchach ręką do góry oraz przy spinaniu łopatek. Tak pracowałem i trenowałem jeszcze przez miesiąc do końca lipca kiedy zwolniłem się z pracy. Zrobiłem około 10 dni przerwy od ćwiczeń, bark trochę się zregenerował, ale obojczyk nadal przeskakiwał. Powróciłem do ćwiczeń, lecz ból robił się coraz silniejszy i w barku i w stawie. We wrześniu przerwałem ćwiczenia całkowicie, rozpocząłem nową prace 8h dziennie pełny etat, również fizyczna ale nie zbyt ciężka. Zapisałem się do lekarza domowego który przepisał mi ketonal oraz dał skierowanie do ortopedy. Ketonal pomagał tylko chwilowo do puki się skończył. Na wizytę u ortopedy czekałem prawie chyba 3 miesiące, 1 wizyta była w styczniu. W międzyczasie ból przy wstawaniu o 4.30 rano był nie do wytrzymania, pomagały tylko maści przeciwzapalne. W końcu dostałem się do ortopedy, ten obejrzał mój bark, spytał się od kiedy boli, kiedy najbardziej i gdzie itp. Powiedział ze nie jest źle i fizjoterapia powinna pomóc. Wysłał mnie na zdjęcie RTG przepisał 2 tubki maści przeciwzapalnych i jakieś kapsułki przeciwzapalne. Za kilka dni wróciłem do niego ze zdjęciem RTG barku - z kości wszystko w porządku, dostałem skierowanie na USG barku i miałem wrócić jak skończą mi się tabletki. Mówiłem mu też o tym obojczyku, że mi przeskakuje, ale on przycisnął oba stawy pod krtanią i powiedział, że są stabilne i na tym zakończył... Ortopeda miał chyba urlop i zapisano mnie do innego. Z badania USG wyszło, że:
USG BARKU PRAWEGO. Ścięgno głowy długiej bicepsa w normie. Ścięgno pierścienia rotatorów w normie. Kaletka podbarkowo podnaramienna prawidłowa.
Ten ortopeda odrazu gdy zobaczył mój staw obojczykowo mostkowy powiedział, że najprawdopodobniej mam go zwichnięty i nic na to nie poradzi, że już tak będę mieć, jedynie można to wyleczyć operacyjnie ale jest to trudny zabieg i moja sytuacja nie daje się na operację, ponieważ nie mam ucisku na tętnicę. Powiedział, że mam ograniczyć intensywność ćwiczeń na siłowni, gdy ja nie ćwiczyłem już od września. Po badaniu własnymi rękoma ortopeda stwierdził, że mam przeciążone ścięgno bicepsa (wyczuł jak zgrubione ścięgno "przeskakuje" przy supinacji nadgarstka i przyciąganiu ramienia w stawie łokciowym. Powiedział, że mam nic nie dźwigać na biceps. Przepisał mi tabletki Olfen 100 (20 tabletek 1 dziennie) i powiedział, że jak to nie pomoże to zaproponuje mi blokadę za moją zgodą. Po 3 tygodniach na wizycie kontrolnej odczuwałem dużą poprawę jeśli chodzi o ból barku i prawego ramienia. Poprosiłem o kolejne 20 tabletek Olfenu 100 na które na początku nie chciał się zgodzić ze względu na mój żołądek. Niestety obojczyk jak bolał i przeskakiwał tak bolał nadal. W tym momencie skończył mi się już Olfen 100, aktualnie znowu biorę ketonal od lekarza domowego, ponieważ obojczyk zaczął mi puchnąć i boleć jeszcze bardziej. Lekarz domowy powiedział, że mam się udać znowu do tego samego ortopedy z tym obojczykiem (tylko po co? jak oni to ignorują!). 25 kwietnia mam wizytę u fizjoterapeutki niestety nie mam nawet zdjęcia RTG obojczyka kompletnie nic, ortopedzi nawet w kartotece nie napisali nic u urazie stawu mostkowo obojczykowego a widać na oko, że jest z nim coś nie tak (opuchlizna i odczuwalne przeskakiwanie w stawie). Nie dostałem ani dnia L4, ja już sam nie wiem co mnie boli, czy to bark, czy to ścięgno bicepsa, czy może rotatory barku, czy ból migruje od uszkodzonego stawu. Czasami boli mnie cała prawa strona od karku przez bark, ramię, klatkę i łopatkę. Jestem już bezradny, czuję się jak kalek a pracować muszę. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam z tym nerwowo... Leczę się od stycznia a mam wrażenie, że lekarze nawet nie wiedzą co mi jest i nie chcą się dowiedzieć (nie wysłali mnie ani na zdjęcie obojczyka, ani usg totalna ignorancja).
W związku z tym, mam do Was pytanie i dobrą klinikę ortopedyczną na terenie Śląska najlepiej blisko Rudy Śląskiej, ponieważ NFZ mnie wykończy psychicznie. Pozdrawiam.
Chciałem się Was zapytać o rade, bo moja kontuzja doprowadza mnie już do szału. Mianowicie rok temu w na przełomie czerwca i lipca zaczęły się moje problemy z barkiem i obojczykiem. Pracowałem wtedy srednio 10h dziennie w pracy polegającej na sortowaniu palet euro głównie ręcznie (1 paleta waży około 25kg). Po pracy i posiłku robiłem treningi, 4 razy w tygodniu splitem. Przed okres kwiecień-sierpień dużo ćwiczyłem i mało spałem, średnio 6h dziennie. W pewnego dnia zacząłem odczuwać tak jakbym miał za krótkie ścięgna w prawej dłoni, uczucie "ciągnięcia" od karku aż po palce przez bark, biceps i przedramię. Ból na początku był minimalny, nie przerwałem ani pracy ani ćwiczeń. Ból robił się coraz silniejszy i co najgorsze obojczyk zaczął mi przeskakiwać w stawie mostkowo obojczykowym raz w 1 raz w 2 stronę, przeważnie przy ruchach ręką do góry oraz przy spinaniu łopatek. Tak pracowałem i trenowałem jeszcze przez miesiąc do końca lipca kiedy zwolniłem się z pracy. Zrobiłem około 10 dni przerwy od ćwiczeń, bark trochę się zregenerował, ale obojczyk nadal przeskakiwał. Powróciłem do ćwiczeń, lecz ból robił się coraz silniejszy i w barku i w stawie. We wrześniu przerwałem ćwiczenia całkowicie, rozpocząłem nową prace 8h dziennie pełny etat, również fizyczna ale nie zbyt ciężka. Zapisałem się do lekarza domowego który przepisał mi ketonal oraz dał skierowanie do ortopedy. Ketonal pomagał tylko chwilowo do puki się skończył. Na wizytę u ortopedy czekałem prawie chyba 3 miesiące, 1 wizyta była w styczniu. W międzyczasie ból przy wstawaniu o 4.30 rano był nie do wytrzymania, pomagały tylko maści przeciwzapalne. W końcu dostałem się do ortopedy, ten obejrzał mój bark, spytał się od kiedy boli, kiedy najbardziej i gdzie itp. Powiedział ze nie jest źle i fizjoterapia powinna pomóc. Wysłał mnie na zdjęcie RTG przepisał 2 tubki maści przeciwzapalnych i jakieś kapsułki przeciwzapalne. Za kilka dni wróciłem do niego ze zdjęciem RTG barku - z kości wszystko w porządku, dostałem skierowanie na USG barku i miałem wrócić jak skończą mi się tabletki. Mówiłem mu też o tym obojczyku, że mi przeskakuje, ale on przycisnął oba stawy pod krtanią i powiedział, że są stabilne i na tym zakończył... Ortopeda miał chyba urlop i zapisano mnie do innego. Z badania USG wyszło, że:
USG BARKU PRAWEGO. Ścięgno głowy długiej bicepsa w normie. Ścięgno pierścienia rotatorów w normie. Kaletka podbarkowo podnaramienna prawidłowa.
Ten ortopeda odrazu gdy zobaczył mój staw obojczykowo mostkowy powiedział, że najprawdopodobniej mam go zwichnięty i nic na to nie poradzi, że już tak będę mieć, jedynie można to wyleczyć operacyjnie ale jest to trudny zabieg i moja sytuacja nie daje się na operację, ponieważ nie mam ucisku na tętnicę. Powiedział, że mam ograniczyć intensywność ćwiczeń na siłowni, gdy ja nie ćwiczyłem już od września. Po badaniu własnymi rękoma ortopeda stwierdził, że mam przeciążone ścięgno bicepsa (wyczuł jak zgrubione ścięgno "przeskakuje" przy supinacji nadgarstka i przyciąganiu ramienia w stawie łokciowym. Powiedział, że mam nic nie dźwigać na biceps. Przepisał mi tabletki Olfen 100 (20 tabletek 1 dziennie) i powiedział, że jak to nie pomoże to zaproponuje mi blokadę za moją zgodą. Po 3 tygodniach na wizycie kontrolnej odczuwałem dużą poprawę jeśli chodzi o ból barku i prawego ramienia. Poprosiłem o kolejne 20 tabletek Olfenu 100 na które na początku nie chciał się zgodzić ze względu na mój żołądek. Niestety obojczyk jak bolał i przeskakiwał tak bolał nadal. W tym momencie skończył mi się już Olfen 100, aktualnie znowu biorę ketonal od lekarza domowego, ponieważ obojczyk zaczął mi puchnąć i boleć jeszcze bardziej. Lekarz domowy powiedział, że mam się udać znowu do tego samego ortopedy z tym obojczykiem (tylko po co? jak oni to ignorują!). 25 kwietnia mam wizytę u fizjoterapeutki niestety nie mam nawet zdjęcia RTG obojczyka kompletnie nic, ortopedzi nawet w kartotece nie napisali nic u urazie stawu mostkowo obojczykowego a widać na oko, że jest z nim coś nie tak (opuchlizna i odczuwalne przeskakiwanie w stawie). Nie dostałem ani dnia L4, ja już sam nie wiem co mnie boli, czy to bark, czy to ścięgno bicepsa, czy może rotatory barku, czy ból migruje od uszkodzonego stawu. Czasami boli mnie cała prawa strona od karku przez bark, ramię, klatkę i łopatkę. Jestem już bezradny, czuję się jak kalek a pracować muszę. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam z tym nerwowo... Leczę się od stycznia a mam wrażenie, że lekarze nawet nie wiedzą co mi jest i nie chcą się dowiedzieć (nie wysłali mnie ani na zdjęcie obojczyka, ani usg totalna ignorancja).
W związku z tym, mam do Was pytanie i dobrą klinikę ortopedyczną na terenie Śląska najlepiej blisko Rudy Śląskiej, ponieważ NFZ mnie wykończy psychicznie. Pozdrawiam.
Life is too short to be small!