MIEJSCE I JustBlackBerry
Poradnik dla początkującego adepta Crossfit
Jak w każdym, merytorycznie sporządzonym poradniku, wstępnie należy nakreślić zakres przedmiotowy pojęcia, o którym będzie traktował, czyli w tym przypadku – crossfitu. Z pewnością wyjaśnienie definicji i genezy pozwoli lepiej zrozumieć całokształt systemu, jakim jest tytułowy crossfit.
W praktyce istnieje obecnie wiele pojęć określających trening, o którym mowa w poradniku: CrossFit, trening crossowy, cross trening, a także wielorakie jego odmiany, jak np. cross ladies, cross intro, cross boxing itd. Czym one się różnią?
CrossFit – tą nazwą (będącą znakiem towarowym) mogą posługiwać się jedynie kluby (boxy), które mają podpisaną umowę, na mocy której przysługuje im prawo do wykorzystywania znaku towarowego „CrossFit”. Za jego wykorzystywanie zobowiązani są do uiszczania dość wysokich opłat.
Cross trening/cross training/trening crossowy – tymi nazwami można posługiwać się bez obaw o złamanie prawa w przypadku braku wyżej wspomnianej umowy – nie zostały bowiem objęte ochroną wynikającą z rejestracji znaku towarowego.
Cross trening może mieć bardziej rekreacyjny charakter, niż CrossFit, ma bowiem otwartą, niezastrzeżoną formułę. Istnieje dzięki temu dowolność w układaniu treningów, mieszania ich z innymi dyscyplinami (jak np. cross boxing). Bez względu jednak na to, czy pójdziemy do boxu CrossFit, czy na zajęcia typu cross training, nie powinny się one różnić strukturą (rozgrzewka, technika, WOD, stretching) ani ćwiczeniami, czy ich nazewnictwem.
A czym owy Crossfit jest w praktyce?
(dalszej części dla ujednolicenia będzie używana nazwa crossfit)
Według definicji jest on wytrzymałościowo-siłowym systemem treningowym, którego głównym celem jest holistyczny rozwój oraz poprawa ogólnej sprawności fizycznej, poprzez doskonalenie wszystkich dziesięciu cech motorycznych, do których zaliczamy (wg systemu CrossFit):
- wytrzymałość układu sercowo–naczyniowo–ddechowego,
- wytrzymałość siłową,
- siłę,
- gibkość,
- moc,
- szybkość,
- koordynację,
- zwinność,
- równowagę,
- celność/dokładność.
Za twórcę crossfitu uznaje się Grega Glassmana, który w 1995 roku w Santa Cruz w Californii otworzył pierwszy box crossfitowy. Jego filozofia opierała się na tym, aby osoba trenująca była w stanie podołać każdemu wyzwaniu stawianemu w życiu codziennym oraz sportowym. Crossfit ma być dążeniem do optymalizacji wszystkich zdolności motorycznych. Należy bowiem pamiętać, że pewne cechy motoryczne działają wobec siebie antagonistycznie, jak np. szybkość i dokładność. Celem crossfitu ma być znalezienie największej sprawności dla jak największej ilości zdolności motorycznych oraz eliminacja najsłabszych ogniw.
Na przestrzeni lat utrwaliła się trójelementowa definicja crossfitu, który to ma charakteryzować się:
- zmiennością,
- intensywnością,
- funkcjonalnością.
Zmienność w crossficie polega na wykorzystaniu w treningu ćwiczeń z 3 grup:
• cardio (monostructural metabolic conditioning) – czyli np. run, row, swim, jump rope, double unders;
• ćwiczeń gimnastycznych – z ciężarem własnego ciała, jak np. air squat, box jumps, burpee, dips, handstand push up, knee to elbows, toes to bar, lunges, push up, situp, pull up;
• podnoszenia ciężarów – np. back & front squat, overhead squat, clean & jerk, deadlift, kettlebell swing, medicine ball clean, ball slam, push jerk / shoulder press, sumo deadlift high pull, thruster.
Intensywość – każdy trening musi być wyzwaniem bez względu na to, czy ćwiczy osoba początkująca, czy zaawansowana. Wszystkie treningi można odpowiednio „zeskalować” do potrzeb ćwiczącego, aby każda jednostka treningowa odznaczała się wysoką intensywnością.
Funkcjonalność – wykorzystywanie ruchów, które towarzysza nam na co dzień (siadanie, wstawanie, podnoszenie, przyciąganie). Stanowią one podstawowe wzorce motoryczne, które towarzyszyły człowiekowi od zarania dziejów, a teraz są dostosowane do crossfitowej jednostki treningowej.
W crossficie istnieje jeszcze jedna „trójka” – tzw. continuum sickness-wellness-fitness; są to jakby 3 poziomy aktywności, na których może się znajdować nasze ciało
Sickness (choroba) – kiedy nasze ciało nie znajduje się w stanie, w którym może bez problemu wykonywać czynności życia codziennego, tj. kiedy nie jesteśmy zdrowi. Należy pamiętać, że wpisują się w to także choroby cywilizacyjne, w tym otyłość (nie mylić z nadwagą, która chorobą nie jest).
Wellness – jest to stan, kiedy nie jesteśmy chorzy, ale też nie możemy się pochwalić sprawnością przewyższającą przeciętnego człowieka.
Fitness – jest to stan, do którego w crossficie powinno się dążyć, do coraz większej sprawności, pokonywania ograniczeń własnego ciała; podejmowanie próby bycia sprawniejszym od innych, podejmowania aktywności fizycznych bez względu na to jak dużą intensywnością, czy obciążeniem się cechują.
Jak widać wyżej, i jak wynika z nazwy, jest to „continuum”, czyli nie istnieją 3 punkty – sickness, wellness, fitness. Należy na to patrzeć raczej jak na prostą, na której jest mnóstwo punktów, w których możemy się aktualnie znajdować. Na to, w jakim „punkcie” jesteśmy wpływa wiele czynników: % tłuszczu w ciele, ciśnienie krwi, gęstość kości, poziom frakcji cholesterolu i trójglicerydów, elastyczność, mobilność, masa tkanki mięśniowej, stan hormonów i wiele innych.
Mini słowniczek
Pamiętając moje pierwsze doświadczenia z crossfitem (i zupełnie odmienną nomenklaturę, niż tą, występująca w świecie kulturystycznym), zawrę poniżej mały słowniczek mogący przydać się wszystkim rozpoczynającym swoją przygodę z crossfitem (pomijając nazwy ćwiczeń, bo zrobiłby się słownik, a nie słowniczek):
4R4T/4RFT (4 rounds for time) – 4 serie na czas (analogicznie 3, 5, 6 itd. serii),
AMRAP (as many reps/rounds as possible) – trening wykonywany na zasadzie największej ilości powtórzeń bądź rund w danej jednostce czasu, ćwiczący sam ustala sobie czas na przerwę w trakcie,
BOX – miejsce, gdzie wykonywany jest trening, sala treningowa,
BENCHMARK – typ WODu, którego zadaniem jest sprawdzenie sprawności, dokonywanych postępów,
BW (body weight) – masa ciała,
EMOM/EMOTM (every minute on the minute) – trening, w którym mamy określoną ilość ruchów, które musimy wykonać w trakcie minuty; określona jest także ilość minut do wykonania np. EMOM ’10 - 15 pull up oznacza, że w każdej minucie musimy zrobić pull up’ów, a jeżeli uda nam się ukończyć wcześniej, to do końca minuty odpoczywamy,
FOR TIME/ROUNDS FOR TIME – trening wykonywany na czas, tzn. mamy określone zadania, które musimy wykonać w jak najkrótszym czasie; wersja z powtórzeniami (ROUNDS) zakłada zrobienie wszystkich ćwiczeń po kolei, a następnie powrót do pierwszego (np. 4 Rounds For Time: 100m Run + 20 Pull Ups); przerwy na odpoczynek ćwiczący ustalają sami,
LADDER – drabinka, trening, w którym liczba powtórzeń jest zmienna, tj. może być:
wzrastająca (np. 1-15),
malejąca (np. 20-5)
piramidalna (np. 5-10-5); odpoczynek zazwyczaj następuje po każdej serii,
PR/PB (personal record/personal best) – najlepszy wynik danej osoby, często zapisywany na specjalnej tablicy w danym boxie,
REP (repetition) - powtórzenie,
REST – odpoczynek, przerwa od ćwiczeń,
RM (rep max) – powtórzenie na maksymalnym ciężarze; analogicznie 5RM – 5 powtórzeń na maksymalnym ciężarze,
ROUND (SET) – runda, seria ćwiczeń,
Rx – pochodzi od łac. Recipere – w farmacji skrót używany na receptę, a crossficie oznacza wykonanie WODa bez skalowania, tak jak zostało „przepisane”, z oryginalnymi, zaleconymi ciężarami,
SKILL - część treningu doskonaląca technikę ćwiczeń bądź dany element,
STRETCHING – rozciąganie,
TC (time cap) – czas, w który należy wykonać trening,
WARM UP – rozgrzewka,
WOD (workout of the day) - trening dnia, najważniejsza część zajęć.
Struktura treningu crossfit
Zazwyczaj składa się on z 4 części:
Rozgrzewka (trwa zwykle 5-10 minut) - intensywna i bardzo istotna część treningu, przygotowuje ciało do wzmożonego wysiłku, chroni przed kontuzjami, rozgrzewa mięśnie przed wysiłkiem i zwiększa ruchomość w stawach; często zawiera już ćwiczenia przygotowujące do zadań części głównej (w zależności od tego jaki jest charakter i główne ćwiczenia danego WODa).
Technika/Skill (zwykle 10-15 minut) - pokaz, omówienie i próby wykonania nowych ćwiczeń, które są systematycznie wprowadzane na zajęciach; sprzyja doskonaleniu świadomości ruchu i pamięci ruchowej; w tym czasie osoba prowadząca trening aktywnie koryguje błędy i udziela wskazówek co do poprawnego wykonania ćwiczeń.
Część główna/WOD (czas bardzo różny, zazwyczaj do 20 minut, ale zdarzają się też dużo dłuższe) - najbardziej intensywna część treningu, na której ćwiczący daje z siebie wszystko; może być zorganizowana na wiele sposobów, np. obwód, interwał, praca zespołowa, rywalizacja – wszystko zależy od osoby układającej trening (pamiętajmy, że zmienność wpisana jest w definicję crossfitu;) ).
Rozciąganie/wyciszanie (około 5-10 minut) – integralny element każdego treningu, skupienie na regulacji oddechu i rozciągnięciu mięśni; wyciszenie ciała zapewnia optymalną sprawność, zakres ruchów i możliwości motoryczne po zakończeniu treningu.
Rodzaje zajęć crossfit
Cross intro – zajęcia skierowane przede wszystkim dla osób rozpoczynających swoją przygodę z crossfitem; kładzie się na nich duży nacisk na dokładność i technikę, stąd też zazwyczaj część techniczna treningu jest dłuższa niż w innych rodzajach zajęć. Instruktor skupia się na dobraniu ćwiczeń pod predyspozycje i stopień sprawności ćwiczących.
Wake up cross – jedna z krótszych form treningów crossfitowych, prowadzonych zazwyczaj w godzinach przedpołudniowych. Mają one stanowić „zastrzyk energii” dla uczestników. Trwają około 30 minut, podczas których kładzie się nacisk na maksymalną intensywność.
Cross ladies – zajęcia stworzone z myślą o kobietach, ich uwarunkowaniach anatomicznych i fizjologicznych; mają za zadanie stworzyć dla kobiet niekrępującą, bezpieczną atmosferę.
Cross training – najbardziej podstawowa forma – intensywna rozgrzewka, wyczerpująca część główna, ćwiczący są maksymalnie zaangażowani w pokonywanie swoich ograniczeń.
Cross interval – połączenie klasycznego treningu crossfitowego z formą interwałową: krótkie odcinki pracy o maksymalnej intensywności połączone są z odcinkami pracy o niższej intensywności, często wykorzystywane są formy tabaty (20s pracy, 10s odpoczynku), HIIT (np. 15s pracy, 45s odpoczynku), IBUR (narastający stosunek pracy do odpoczynku), czy FARTLEK.
Cross boxing/kickboxing – trening crossfit z elementami techniki i metodyki zajęć dla boxerów/kickboxerów. Akcentuje się dolności motoryczne istotne dla sportów walki. Poza standardowymi ćwiczeniami crossfitowymi wprowadza się m.in. ciosy, kopnięcia.
Cross street workout – połączenie treningu crossfitowego z elementami street workoutu. Oznacza to położenie nacisku głównie na ćwiczenia gimnastyczne, z wykorzystaniem drążka i poręczy, pozostałe elementy treningu (obciążenia, cardio) pełnią funkcję uzupełniającą.
Cross competition – trening crossfitowy kładący nacisk na współzawodnictwo: prowadzący dzieli uczestników na grupy, które rywalizują ze sobą w trakcie wykonywania zadań ruchowych; odpowiedzialność za grupę uwalnia dodatkowe pokłady energii i stymuluje do jeszcze większej pracy.
Oczywiście nie są to wszystkie rodzaje zajęć crossfit. Nie ma żadnych ograniczeń w tworzeniu nowych typów treningów, biorąc pod uwagę, ze zmienność jest stałą cechą crossfitu
Skalowanie
Czytając to wszystko można się przerazić i pewnie wiele osób zadaje sobie pytanie: jak ja sobie dam z tym radę?! Spokojna głowa, bo każdy dobry instruktor wie, jak dobrze trening pod daną osobę zeskalować. Czym owo skalowanie jest?
Skalowanie jest integralną częścią crossfitu. Tylko dzięki niemu crossfit może być dla wszystkich, bez względu na to, w jakim punkcie na prostej continuum wellness się znajdują. Polega to na dostosowaniu ćwiczeń do możliwości ćwiczącego. Nie każdy jest przecież w stanie wykonać np. back squat z obciążeniem 80 kg. Można jednak ten ciężar odpowiednio zmniejszyć, zrobić air squat albo air squat z pomocą taśm TRX, a wreszcie można po prostu wstać ze skrzyni. Wszystko da się zeskalować, czymś zastąpić, aby każdy mógł trenować na miarę swoich możliwości. Doświadczony trener będzie w stanie zeskalowac trening odpowiednio do poziomu sprawności każdego ćwiczącego (naprawdę WSZYSTKO można zeskalować). I nie ma co rzucać się od razu na wykonanie Rx (bez skalowania), bo „wstyd”. Wystarczy spojrzeć na tablice znajdujące się w większości crossfitowych boxów – naprawdę niewiele jest osób robiących WODy Rx (chyba, że mówimy o grupach zaawansowanych, ale raczej nie dla takich jest ten poradnik). Dużo lepszym rozwiązaniem jest odpowiednie zeskalowanie, które pozwoli nam zachować bezpieczeństwo i ciągły progres, niż niedokładne i nietechniczne wykonywanie ćwiczeń, które po czasie może poskutkować kontuzją i wyeliminowaniem się z jakichkolwiek treningów (a tym samym znacznym „spadkiem” na prostej continuum wellness). Wszystko z głową;)
Niżej podaję link do małej "ściągawki" ze skalowania - pokazane ćwiczenia od prostszych do trudniejszych:
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/3e/09/be/3e09be79163a329af7c12deba2d9aa5b.jpg
Programowanie
Zazwyczaj na boxach są z góry ustalone zajęcia ułożone przez instruktorów i osoby początkujące mogą posiłkować się ich wiedzą. Warto, szczególnie na początku drogi z crossfitem czerpać z doświadczenia i wiedzy instruktorów, którzy pomogą nam osiągnąć optymalne efekty, postępy. Jeżeli jednak nie mamy do dyspozycji długoterminowo zaplanowanych zajęć, możemy spróbować samemu zaprogramować trening i brać udział w treningach odpowiadających tym zaprogramowanym przez nas, a z czasem samemu układać własne WODy pod zaprogramowany trening.
Na samym początku przypomnę o wspominanych na samym początku trzech składowych treningu crossfit:
- Monostructural metabolic conditioning – czyli cardio (M)
- Gymnastics – ćwiczenia gimnastyczne (G)
- Weightlifting – ćwiczenia z ciężarem (W)
W crossficie wyróżnia się z reguły dwa schematy programowania tzw. 3 days on 1 day off albo 5 days on 2 days off. Pierwszy schemat zakłada 3 dni treningowe i jeden dzień odpoczynku, po czym kolejne 3 dni treningowe i jeden odpoczynku itd. Drugi schemat to 5 dni treningowych po kolei i 2 dni przerwy itd. Każdy spyta, który lepszy? Wyróżniłabym 2 kwestie, którymi możemy kierować się przy wyborze: elastyczność godzin pracy/zajęć/szkoły oraz regeneracja. Dla osób, które uwielbiają mieć wolne weekendy, pełen relaks i chill pewnie będą wolały schemat drugi: od poniedziałku do piątku treningi i w weekend odpoczynek. Są tez osoby, którym nie robi to różnicy, albo nie lubią ćwiczyć tak długo pod rząd – wtedy pewnie wybiorą schemat pierwszy. Inną kwestią jest regeneracja: schemat pierwszy jest pod tym względem lepszy, co trzy dni mamy odpoczynek i nie „męczymy” ciała 5 dni po kolei, jak to się dzieje przy schemacie drugim.
Wszystko jednak zależy od nas i naszych preferencji (względnie dni i godzin otwarcia boxa
)
Schemat 1: 3 days on 1 day off
Dzień 1: M
Dzień 2: GW
Dzień 3: MGW
Dzień 4: odpoczynek
Dzień 5: G
Dzień 6: MW
Dzień 7: GMW
Dzień 8: odpoczynek
Dzień 9: W
Dzień 10: GM
Dzień 11: WGM
Dzień 12: odpoczynek
I całość powtarzamy
Schemat 2: 5 days on 2 days off
Dzień 1: M
Dzień 2: GW
Dzień 3: MGW
Dzień 4: MG
Dzień 5: W
Dzień 6: odpoczynek
Dzień 7: odpoczynek
Dzień 8: G
Dzień 9: WM
Dzień 10: GWM
Dzień 11: GW
Dzień 12: M
Dzień 13: odpoczynek
Dzień 14: odpoczynek
Dzień 15: W
Dzień 16: MG
Dzień 17: WMG
Dzień 18: WM
Dzień 19: G
Dzień 20: odpoczynek
Dzień 21: odpoczynek
I całość powtarzamy
A teraz o co chodzi:
Jak widać, w niektóre dni wykonujemy jeden element, w niektóre dwa, a niektóre trzy elementy (poza odpoczynkiem). W dni z pojedynczym elementem wykonujemy ćwiczenia tylko należące do tego elementu, np. w dniu W – tylko ćwiczenia z ciężarem (np. ćwiczymy back squat). Skupiamy się tylko na tym i nie robimy nic innego. To ma być nasz „święty” dzień z elementem, pełne skupienie i oddanie. Możemy pokusić się o ćwiczenie jakiegoś trudniejszego ćwiczenia, z większym ciężarem.
W dni dwuelementowe, np. GW możemy wykonać WODa, ale zawierającego tylko te elementy, nie włączamy żadnego cardio (w wypadku GW). Skupiamy się na tym zadaniu do wykonania (np. Fran 21-15-9 thrusters i pull ups).
W dni trzyelementowe przychodzi czas na szaleństwo – zazwyczaj wykonuje się WOD, który zwiera wszystkie trzy elementy na czas.
Oczywiście, mając już zaprogramowany trening, nie możemy zapomnieć o wspomnianych wyżej elementach strukturalnych każdego treningu, czyli o rozgrzewce, względnie technice oraz rozciąganiu na koniec. Bez tych elementów łatwo o kontuzję, drastycznie zmniejszamy bezpieczeństwo wykonywanych treningów.
A gdzie w tym poradniku przykłady treningów? Opisy ćwiczeń? Prawidłowa technika?
Mogłabym rozpisać treningi, zamieścić przykładowe, opisać technikę, błędy itd. itd., ale uważam, że mija się to z celem. Czemu? Rzeczywistość bardzo szybko weryfikuje naukę ze słownych opisów
Można czytać o przysiadzie książki, oglądać mnóstwo filmów, myśleć, że się wie już wszystko, ale później idzie się na box - i bywa różnie. Osoby początkujące nie mają bowiem tzw. mind muscle connection. Oznacza to, że nie potrafią od razu przetworzyć tego, co wyczytają tak, aby przetworzyć to na ruch - dobry technicznie ruch. Najpierw należy nauczyć się podstawowych wzorców ruchowych, po czym przechodzić to tych bardziej zaawansowanych. Na boxach w większości, z względów praktycznych nie ma luster, dlatego nawet wzrokowo nie do końca można technikę zweryfikować. Dopiero dobry instruktor wskaże Ci, gdzie robisz błąd, co możesz poprawić. Niezastąpiony jest udział w zajęciach typu skill, które rozwieją wszystkie wątpliwości i pozwolą na skontrolowanie na bieżąco techniki przez instruktora. Należy pamiętać, że nauka trudniejszych ćwiczeń (a często i tych z pozoru prostszych) na własną rękę, bez kontroli osoby bardziej doświadczonej, czy wykwalifikowanej sprawia, że uczymy się złych nawyków ruchowych, które bardzo trudno potem wyeliminować. Każdy instruktor powie, że zdecydowanie lepiej jest uczyć jakąś osobę od podstaw, niż osobę z utrwalonymi złymi nawykami. Dlatego właśnie zadbaj o to, żeby chociaż czasami ktoś spojrzał na sposób wykonywania przez Ciebie ćwiczeń.
A czemu brak przykładowych treningów? Znowu kłania się sama definicja crossfitu - zmienność. Nie możemy ciągle powtarzać tych samych treningów (poza benchmarkami czy ewentualnie dodatkowymi planami mającymi budować siłę - ale to już bardziej "kulturystyczna" broszka). Nie możemy zamknąć się we własnej strefie komfortu i wykonywać tylko tego, co nam wychodzi - wtedy nie będzie to już crossfit, przestaniemy piąć się w stronę fitness na continuum wellness, a będziemy stać w miejscu, a czasami wręcz się cofać. Istnieje nawet w crossficie coś takiego, jak The Hopper - program, który losuje nam trening do wykonania. Czasami jest więcej opcji: możemy wybrać, jaki ma to być typ treningu, o jakim czasie, z jakim ćwiczeniem.
Przykładowe hoppery:
1. http://www.wod-gen.com/
2. http://www.woddrive.com/wods.html
Ma to na celu wyjście z naszej strefy komfortu, zdanie się na to, co przyniesie losowanie. Jest to pewne wyjście, ale w przypadku początkujących skłaniałabym się jednak ku opiece instruktora i wykonywaniu WODów boxowych. Tak, czy inaczej, o hopperze warto wiedzieć i można kiedyś pokusić się o spróbowanie
Mobility
Kolejnym ważnym aspektem, o którym trzeba pamiętać decydując się na crossfit jest mobility – tajemnicze pojęcie, za którym kryje się o wiele więcej, niż zwykłe rozciąganie.
Aktualnie, w odróżnieniu od naszych przodków sprzed tysięcy lat, ludzie są przyzwyczajeni do głównie do siedzenia. Nasi przodkowie nie mieli krzeseł, kanap, wygodnych łóżek i oparć. Naturalnym dla nich było chociażby siedzenie w pozycji pełnego przysiadu. Skąd tak wiele problemów z wykonaniem poprawnego przysiadu u ludzi współczesnych? Właśnie z przyzwyczajenia do siedzenia, przykurczy, braku rozciągnięcia. Idealnie widać to na przykładzie małych dzieci, nieprzyzwyczajonych do siedzenia tak, jak dorośli:
Poprawianie mobilności pozwala jednak walczyć z rezultatami naszych przyzwyczajeń poprzez zwiększenie ruchomości w stawach, większe rozciągnięcie, co w konsekwencji pozwala na zapobieganie kontuzjom i optymalizację postępów.
Istnieje mnóstwo ćwiczeń pozwalających zwiększyć mobilność. Wykorzystywane są do nich przede wszystkim rollery (wałki), piłeczki lacrosse, gumy i taśmy. Na większości boxów prowadzone są zajęcia Mobility, gdzie pod okiem trenera można nauczyć się, w jaki sposób tymi przyrządami operować. Dla przykładu zamieszczam poniżej link do wideo, na którym pokazany jest przykładowy zestaw ćwiczeń na zwiększenie mobilności w obrębie nadgarstka – bardzo pomocne przy przygotowaniu do ćwiczeń z tzw. rack position, czyli np. front squat, clean, clean&jerk; oraz grafikę pokazującą mobility prawie całego ciała, w tym ważnego dla przysiadu tylnego łańcucha funkcjonalnego:
Dieta
Jak zostało napisane już wcześniej, dieta jest jednym z kluczowych czynników wpływających na regenerację, a także służy odżywieniu naszego organizmu. Podkreślam słowo „odżywieniu”, bo jest tu kluczowe. Świat crossfitu opiera się głównie o dietę paleo, która w ostatnich latach zdobyła wiele na popularności. Stworzona została przez dr Lorena Cordaina i opiera się na spożywaniu żywności jak najmniej przetworzonej – produktów, które spożywali ludzie paleolityczni. Menu zawęża się więc do mięsa, owoców, warzyw, orzechów i nasion, ale to nie wszystkie ograniczenia. Jaskiniowcy nie mieli do dyspozycji zbóż, które zaczęto uprawiać dopiero wiele lat później. To samo tyczy się ziemniaków, czy roślin strączkowych.
Według oryginalnej diety dr Cordaina jeść można:
- mięso, ryby i owoce morza,
- warzywa, owoce,
- nasiona, orzechy,
- przyprawy, zioła i naturalnie występujące tłuszcze.
Zabronione jest natomiast spożywanie:
- zbóż (kłania się tak modny gluten),
- roślin strączkowych,
- ziemniaków (nie licząc batatów),
- mleka i wszelkich produktów nabiałowych,
- cukrów,
- jakichkolwiek produktów przetworzonych.
Mało jest jednak w praktyce osób, które przestrzegają takiej diety. Zazwyczaj stosowane są mniej rygorystyczne wersje, dopuszczające pewne produkty, albo pozwalające na tzw. oszukane posiłki. Jak bowiem wiadomo najskuteczniejszą dietą jest ta, którą możemy utrzymać – i tej reguły należy się wg mnie trzymać. Nie sposób bowiem zmuszać się do jedzenia, które ma nas przecież regenerować! Smaczne, satysfakcjonujące posiłki pomagają ponadto zbić poziom kortyzolu, a przez to lepiej się zregenerować. Nie można jednak przesadzić w druga stronę i żywić się samymi fast foodami. Zawsze warto dbać o jakość spożywanych produktów, jak najmniejsze przetworzenie, a tym samym jak najwyższa gęstość odżywczą. Jedzenie nie jest przecież tylko jakąś sumą kalorii, które przybliżają nas do celu sylwetkowego – to narzędzie, które odżywia ciało i pomaga utrzymać zdrowie, a tym samym optymalne warunki do progresu i pokonywania własnych barier na treningu.
To co z kaloriami, bilansami i zapotrzebowaniem kalorycznym? Stoję na stanowisku, że trenując intensywnie niekoniecznie trzeba się ściśle trzymać jakiegokolwiek bilansu. Jeżeli dbamy o jakość żywności i jemy, kiedy czujemy się głodni, nie przejadając się, możemy zrezygnować z liczenia kalorii. Dopiero jak widzimy, że coś idzie w złą stronę, źle się czujemy albo chcemy osiągnąć jakiś bardzo wymagający cel sylwetkowy, warto się nad liczeniem kalorii zastanowić. Jeśli zaś wszystko jest w porządku – po prostu cieszmy się jedzeniem;)
Regeneracja
Jak już ustaliliśmy, crossfit jest niezwykle intensywnym systemem treningowym. Stąd też niebywale ważnym aspektem, o którym nie możemy zapominać, jest odpowiednia regeneracja.
Ciężki trening sprawia, że równowaga naszego ciała zostaje zachwiana. Ciało dąży do tego, żeby tę równowagę przywrócić, a co więcej – wytworzyć rezerwy, aby podołać kolejnemu ciężkiemu wysiłkowi (grafika wyżej). Przywrócenie owej równowagi oraz wytworzenie rezerwy jest możliwe tylko dzięki odpowiedniej regeneracji. Jak te regenerację zapewnić?
Kluczowy jest sen. Odpowiednia ilość snu jest niezastąpiona, kiedy chodzi o regenerację. Dobrze jest zapewnić odpowiednie zaciemnienie pokoju (aby wytworzyć jak największą ilość melatoniny potrzebnej do niezakłóconego, regenerującego snu). Niekorzystne jest spożywanie przed snem stymulantów typu kawa, odzywki przedtreningowe etc. – nawet jeżeli możemy bez problemu po nich zasnąć, nasz sen będzie bardziej płytki, przez co nie zregenerujemy się dobrze. Analogicznie sprawa wygląda z wyświetlaczami telefonu, monitorami: praca na komputerze bezpośrednio przed snem niekorzystnie wpływa na jakość snu. Jeżeli obawiamy się o hałas w pobliżu miejsca snu, warto zastosować stopery do uszu, które wytłumią dźwięk i pozwolą nam na nieprzerwany sen.
Kolejną kwestią, na która mało kto patrzy w kontekście regeneracji jest dieta. Nie można zapomnieć, że dieta to nie tylko klucz do zmniejszenia poziomu tłuszczu, czy zwiększenia poziomu tkanki mięśniowej, ale także ważna składowa potreningowej regeneracji. Odpowiednia ilość energii dostarczanej z pożywienia pozwala na optymalne odżywienie organizmu, a tym samym zmniejszenie poziomu kortyzolu, który jest hormonem destrukcyjnym w kontekście prawidłowej regeneracji – nadmierna ilość kortyzolu wprowadza ciało w stan chronicznego stresu, obniżając tym samym odporność.
Odpoczynek na świeżym powietrzu – pozwala na absorbowanie przez skórę promieni słonecznych niezbędnych do utrzymania na prawidłowym poziomie witaminy D, która gra kluczową rolę w kwestii odporności organizmu.
Jeśli istnieje taka możliwość wskazane na regenerację jest również korzystanie z sauny, masaży i innych środków odnowy biologicznej dostępnych dla osób aktywnych.
Podstawowa suplementacja w crossfit
Przede wszystkim należy pamiętać, że o ile możemy czegoś dostarczyć z pożywienia, nie powinniśmy korzystać z suplementów. Najpierw należy dopiąć na ostatni guzik dietę, a dopiero potem myśleć o suplementacji.
Na rynku istnieje mnóstwo suplementów, a producenci prześcigają się w opisywaniu ich magicznych właściwości. Najbardziej warto jednak zastanowić się nad:
- białkiem – w zależności od tego, ile go dostarczamy z diety; jeżeli mamy problem z „dobiciem” do założonego pułapu, możemy zainwestować w odżywkę białkową i spożywać ją np. po treningu wraz ze źródłem węglowodanów;
- BCAA, czyli aminokwasy rozgałęzione – przyspieszają regenerację potreningową, a także zapobiegają rozpadowi tkanki mięśniowej (chronią przed amoniakiem, który jest produktem ubocznym rozkładu aminokwasów). Zaleca się spożywanie przed treningiem (przede wszystkim, jeśli trenujemy na czczo), bądź w czasie trwania treningu,
- kreatyną – zazwyczaj jest kojarzona bardziej ze światem kulturystycznym, niż crossfitowym, aczkolwiek przyjmowanie jej trenując crossfit może przynieść wiele korzyści: pomaga w budowaniu mięśni, a także zwiększa siłę podczas treningu. Zazwyczaj poleca się ja stosować mając już pewne doświadczenie, jako dodatkowy bodziec, który może napędzić progres. Przyjmuje się ją zwykle okołotreningowo,
- węglowodanami – można je wprowadzić do treningu, wiedząc, że czeka na wysyłek długotrwały, wytrzymałościowy, dostarczają nam „paliwa” podczas treningu,
- witaminami i minerałami – szczególnie często przyjmowane są preparaty z magnezem (głównie przed snem, poprawiają regenerację), wapniem (w dietach ubogich w nabiał często zapewnia się zewnętrzną podaż wapnia ze względu na niską jego dostępność w innych pokarmach). Warto w tym miejscu też wspomnieć o wodzie, która może być świetnym źródłem obu tych minerałów. Wody wysokozmineralizowane magnezowo-wapniowe (typu Muszyna, Muszynianka) mogą stanowić doskonały zamiennik suplementów; jeżeli zaś chodzi o witaminy, najczęściej stosuje się witaminę C (w dawkach ok. 1g) w celu obniżenia poziomu kortyzolu oraz witaminę D w celu wyrównania występujących w naszej strefie klimatycznej niedoborów. Witamina D prawie nie występuje w pożywieniu, jest dostarczana wraz z promieniami słonecznymi. Kiedy nie zapewniamy odpowiedniej ekspozycji skóry na działanie promieni słonecznych, warto pomyśleć o jej suplementacji.
- suplementy przedtreningowe – czyli różnorodne mieszanki substancji głównie stymulujących (guarana, kofeina, tauryna, yerba mate) oraz zwiększających siłę (kreatyna, beta-alanina). Pomagają one w utrzymaniu wysokiej intensywności treningu oraz skupieniu.
Większość tych suplementów możemy znaleźć w specjalnie dedykowanej crossfitowi linii +Crosstrec:
Praktyczne wskazówki
A na koniec kilka praktycznych wskazówek przedtreningowych;)
1. Posiłek przedtreningowy zjedz godzinę, dwie godziny wcześniej. Pamiętaj, że treningi crossfit są bardzo intensywne, dlatego zjedzenie tuż przed treningiem może nie skończyć się dobrze.
2. Zadbaj o prawidłowy strój. Idąc na jeden z pierwszych treningów założyłam luźną koszulkę, a w WODzie były do zrobienia handstand push upy. Lepiej jest mieć na wszelki wypadek coś bardziej przylegającego. Ważne jest też obuwie – maksymalnie wygodne, na płaskiej podeszwie. Ćwiczenia wielostawowe typu squat, deadlift wykonuje się jedynie w obuwiu na płaskiej podeszwie, aby ruch był anatomicznie poprawny.
3. Koniecznie zabierz ze sobą wodę! I najlepiej nie jakąś małą buteleczkę 0,3l, ale dużą 1,5l butelkę wody. Sama byłam zdziwiona jak dużo wody można w siebie wlać po mega intensywnym treningu. Dobrym pomysłem jest tez wybranie na trening wody wysokozmineralizowanej, np. magnezowo-wapniowej. Podczas treningu bardzo się pocimy i dobrze jest zadbać o uzupełnienie minerałów,
4. Do ćwiczeń na drążkach dobrze jest mieć rękawiczki albo gąbki. Pierwsze doświadczenia z drążkiem bez takiego wsparcia mogą okazać się bolesne.
5. W przypadku długich włosów dobrze jest zadbać o dobre ich związanie. Uważajmy jednak na wiązanie w kucyk z tyłu głowy, bo przy niektórych ćwiczeniach może przeszkadzać (kiedy musimy sztangę przekładać za głowę albo leżymy na plecach).
6. Panie przyzwyczajone do pełnego makijażu na siłowni i zajęciach fitness raczej powinny z niego zrezygnować. Nawet najtrwalsze utrwalacze i bazy pod makijaż nie wytrzymają takiej intensywności.
7. Zadbaj o bezpieczeństwo – przed treningiem przygotuj sobie dobrze stanowisko do ćwiczeń, ułóż wszystko tak, żeby było najwygodniej. Pozwoli to zachować bezpieczeństwo, ale i często wpływa na końcowy czas wykonania WODa.
8. W trakcie robienia treningu warto mieć pod ręką magnezję. Często na początku myślimy, że nie będzie potrzebna, ale po czasie, kiedy nie sposób sztangi utrzymać w rękach, żałujemy, że o nią nie zadbaliśmy przed treningiem.
9. Raz jeszcze: nie wstydź się skalować! To normalne, że nie jesteśmy w stanie wykonać wszystkiego od razu. Baa, to właśnie prezentuje piękno crossfitu: pozwala nam się rozwinąć tak, abyśmy z czasem mogli dokonać czegoś, co wydawało się niewykonalne.
10. Jako ostatnie – ale nie najmniej ważne, wręcz przeciwnie: po skończeniu treningu odłóż obciążenie na miejsce. Ludzie robiący WODa nie patrzą, co mają pod nogami, skupiają się na czymś innym, i łatwo wtedy o kuku. A bezpieczeństwo najważniejsze;)
Powodzenia!
Bibliografia:
1. A Beginner’s Guide to CrossFit w: CrossFit Journal, G. Glassman, październik 2004
2. A CrossFit Startup Guide: Part 1 w: CrossFit Journal, T. Widman, 2008
3. A Theoretical Template for CrossFit’s Programming w: CrossFit Journal, G. Glassman, luty 2003
4. Becoming a Supple Leopard, G. Cordoza, K. Starrett, wyd. Simon + Schuster Inc., 2015
5. Moving Beyond Muscle part 2: Flexibility Training for CrossFit w: CrossFit Journal, C. Frederick, K. J. Kula, marzec 2013
6. Paleo dieta, R. Wolf, L. Cordain, wyd. Publicat, 20115
7. Scaling Professional Training w: CrossFit Journal, G. Glassman, styczeń 2006
8. Oficjalna strona CrossFit www.crossfit.com (dostęp 09 wrzesień 2016 r.)
9. Oficjalna strona Trec Nutrition www.trec.pl (dostęp 09 wrzesień 2016 r.)
10. Jedna z największych witryn dotyczących treningu, diety i suplementacji www.t-nation.com (dostęp 09 wrzesień 2016 r.)
Zmieniony przez - rion10 w dniu 2016-11-11 09:47:24
Poradnik dla początkującego adepta Crossfit

Jak w każdym, merytorycznie sporządzonym poradniku, wstępnie należy nakreślić zakres przedmiotowy pojęcia, o którym będzie traktował, czyli w tym przypadku – crossfitu. Z pewnością wyjaśnienie definicji i genezy pozwoli lepiej zrozumieć całokształt systemu, jakim jest tytułowy crossfit.
W praktyce istnieje obecnie wiele pojęć określających trening, o którym mowa w poradniku: CrossFit, trening crossowy, cross trening, a także wielorakie jego odmiany, jak np. cross ladies, cross intro, cross boxing itd. Czym one się różnią?
CrossFit – tą nazwą (będącą znakiem towarowym) mogą posługiwać się jedynie kluby (boxy), które mają podpisaną umowę, na mocy której przysługuje im prawo do wykorzystywania znaku towarowego „CrossFit”. Za jego wykorzystywanie zobowiązani są do uiszczania dość wysokich opłat.
Cross trening/cross training/trening crossowy – tymi nazwami można posługiwać się bez obaw o złamanie prawa w przypadku braku wyżej wspomnianej umowy – nie zostały bowiem objęte ochroną wynikającą z rejestracji znaku towarowego.
Cross trening może mieć bardziej rekreacyjny charakter, niż CrossFit, ma bowiem otwartą, niezastrzeżoną formułę. Istnieje dzięki temu dowolność w układaniu treningów, mieszania ich z innymi dyscyplinami (jak np. cross boxing). Bez względu jednak na to, czy pójdziemy do boxu CrossFit, czy na zajęcia typu cross training, nie powinny się one różnić strukturą (rozgrzewka, technika, WOD, stretching) ani ćwiczeniami, czy ich nazewnictwem.
A czym owy Crossfit jest w praktyce?
(dalszej części dla ujednolicenia będzie używana nazwa crossfit)
Według definicji jest on wytrzymałościowo-siłowym systemem treningowym, którego głównym celem jest holistyczny rozwój oraz poprawa ogólnej sprawności fizycznej, poprzez doskonalenie wszystkich dziesięciu cech motorycznych, do których zaliczamy (wg systemu CrossFit):
- wytrzymałość układu sercowo–naczyniowo–ddechowego,
- wytrzymałość siłową,
- siłę,
- gibkość,
- moc,
- szybkość,
- koordynację,
- zwinność,
- równowagę,
- celność/dokładność.
Za twórcę crossfitu uznaje się Grega Glassmana, który w 1995 roku w Santa Cruz w Californii otworzył pierwszy box crossfitowy. Jego filozofia opierała się na tym, aby osoba trenująca była w stanie podołać każdemu wyzwaniu stawianemu w życiu codziennym oraz sportowym. Crossfit ma być dążeniem do optymalizacji wszystkich zdolności motorycznych. Należy bowiem pamiętać, że pewne cechy motoryczne działają wobec siebie antagonistycznie, jak np. szybkość i dokładność. Celem crossfitu ma być znalezienie największej sprawności dla jak największej ilości zdolności motorycznych oraz eliminacja najsłabszych ogniw.
Na przestrzeni lat utrwaliła się trójelementowa definicja crossfitu, który to ma charakteryzować się:
- zmiennością,
- intensywnością,
- funkcjonalnością.
Zmienność w crossficie polega na wykorzystaniu w treningu ćwiczeń z 3 grup:
• cardio (monostructural metabolic conditioning) – czyli np. run, row, swim, jump rope, double unders;
• ćwiczeń gimnastycznych – z ciężarem własnego ciała, jak np. air squat, box jumps, burpee, dips, handstand push up, knee to elbows, toes to bar, lunges, push up, situp, pull up;
• podnoszenia ciężarów – np. back & front squat, overhead squat, clean & jerk, deadlift, kettlebell swing, medicine ball clean, ball slam, push jerk / shoulder press, sumo deadlift high pull, thruster.
Intensywość – każdy trening musi być wyzwaniem bez względu na to, czy ćwiczy osoba początkująca, czy zaawansowana. Wszystkie treningi można odpowiednio „zeskalować” do potrzeb ćwiczącego, aby każda jednostka treningowa odznaczała się wysoką intensywnością.
Funkcjonalność – wykorzystywanie ruchów, które towarzysza nam na co dzień (siadanie, wstawanie, podnoszenie, przyciąganie). Stanowią one podstawowe wzorce motoryczne, które towarzyszyły człowiekowi od zarania dziejów, a teraz są dostosowane do crossfitowej jednostki treningowej.

W crossficie istnieje jeszcze jedna „trójka” – tzw. continuum sickness-wellness-fitness; są to jakby 3 poziomy aktywności, na których może się znajdować nasze ciało
Sickness (choroba) – kiedy nasze ciało nie znajduje się w stanie, w którym może bez problemu wykonywać czynności życia codziennego, tj. kiedy nie jesteśmy zdrowi. Należy pamiętać, że wpisują się w to także choroby cywilizacyjne, w tym otyłość (nie mylić z nadwagą, która chorobą nie jest).
Wellness – jest to stan, kiedy nie jesteśmy chorzy, ale też nie możemy się pochwalić sprawnością przewyższającą przeciętnego człowieka.
Fitness – jest to stan, do którego w crossficie powinno się dążyć, do coraz większej sprawności, pokonywania ograniczeń własnego ciała; podejmowanie próby bycia sprawniejszym od innych, podejmowania aktywności fizycznych bez względu na to jak dużą intensywnością, czy obciążeniem się cechują.

Jak widać wyżej, i jak wynika z nazwy, jest to „continuum”, czyli nie istnieją 3 punkty – sickness, wellness, fitness. Należy na to patrzeć raczej jak na prostą, na której jest mnóstwo punktów, w których możemy się aktualnie znajdować. Na to, w jakim „punkcie” jesteśmy wpływa wiele czynników: % tłuszczu w ciele, ciśnienie krwi, gęstość kości, poziom frakcji cholesterolu i trójglicerydów, elastyczność, mobilność, masa tkanki mięśniowej, stan hormonów i wiele innych.
Mini słowniczek

Pamiętając moje pierwsze doświadczenia z crossfitem (i zupełnie odmienną nomenklaturę, niż tą, występująca w świecie kulturystycznym), zawrę poniżej mały słowniczek mogący przydać się wszystkim rozpoczynającym swoją przygodę z crossfitem (pomijając nazwy ćwiczeń, bo zrobiłby się słownik, a nie słowniczek):
4R4T/4RFT (4 rounds for time) – 4 serie na czas (analogicznie 3, 5, 6 itd. serii),
AMRAP (as many reps/rounds as possible) – trening wykonywany na zasadzie największej ilości powtórzeń bądź rund w danej jednostce czasu, ćwiczący sam ustala sobie czas na przerwę w trakcie,
BOX – miejsce, gdzie wykonywany jest trening, sala treningowa,
BENCHMARK – typ WODu, którego zadaniem jest sprawdzenie sprawności, dokonywanych postępów,
BW (body weight) – masa ciała,
EMOM/EMOTM (every minute on the minute) – trening, w którym mamy określoną ilość ruchów, które musimy wykonać w trakcie minuty; określona jest także ilość minut do wykonania np. EMOM ’10 - 15 pull up oznacza, że w każdej minucie musimy zrobić pull up’ów, a jeżeli uda nam się ukończyć wcześniej, to do końca minuty odpoczywamy,
FOR TIME/ROUNDS FOR TIME – trening wykonywany na czas, tzn. mamy określone zadania, które musimy wykonać w jak najkrótszym czasie; wersja z powtórzeniami (ROUNDS) zakłada zrobienie wszystkich ćwiczeń po kolei, a następnie powrót do pierwszego (np. 4 Rounds For Time: 100m Run + 20 Pull Ups); przerwy na odpoczynek ćwiczący ustalają sami,
LADDER – drabinka, trening, w którym liczba powtórzeń jest zmienna, tj. może być:
wzrastająca (np. 1-15),
malejąca (np. 20-5)
piramidalna (np. 5-10-5); odpoczynek zazwyczaj następuje po każdej serii,
PR/PB (personal record/personal best) – najlepszy wynik danej osoby, często zapisywany na specjalnej tablicy w danym boxie,
REP (repetition) - powtórzenie,
REST – odpoczynek, przerwa od ćwiczeń,
RM (rep max) – powtórzenie na maksymalnym ciężarze; analogicznie 5RM – 5 powtórzeń na maksymalnym ciężarze,
ROUND (SET) – runda, seria ćwiczeń,
Rx – pochodzi od łac. Recipere – w farmacji skrót używany na receptę, a crossficie oznacza wykonanie WODa bez skalowania, tak jak zostało „przepisane”, z oryginalnymi, zaleconymi ciężarami,
SKILL - część treningu doskonaląca technikę ćwiczeń bądź dany element,
STRETCHING – rozciąganie,
TC (time cap) – czas, w który należy wykonać trening,
WARM UP – rozgrzewka,
WOD (workout of the day) - trening dnia, najważniejsza część zajęć.
Struktura treningu crossfit

Zazwyczaj składa się on z 4 części:
Rozgrzewka (trwa zwykle 5-10 minut) - intensywna i bardzo istotna część treningu, przygotowuje ciało do wzmożonego wysiłku, chroni przed kontuzjami, rozgrzewa mięśnie przed wysiłkiem i zwiększa ruchomość w stawach; często zawiera już ćwiczenia przygotowujące do zadań części głównej (w zależności od tego jaki jest charakter i główne ćwiczenia danego WODa).
Technika/Skill (zwykle 10-15 minut) - pokaz, omówienie i próby wykonania nowych ćwiczeń, które są systematycznie wprowadzane na zajęciach; sprzyja doskonaleniu świadomości ruchu i pamięci ruchowej; w tym czasie osoba prowadząca trening aktywnie koryguje błędy i udziela wskazówek co do poprawnego wykonania ćwiczeń.
Część główna/WOD (czas bardzo różny, zazwyczaj do 20 minut, ale zdarzają się też dużo dłuższe) - najbardziej intensywna część treningu, na której ćwiczący daje z siebie wszystko; może być zorganizowana na wiele sposobów, np. obwód, interwał, praca zespołowa, rywalizacja – wszystko zależy od osoby układającej trening (pamiętajmy, że zmienność wpisana jest w definicję crossfitu;) ).
Rozciąganie/wyciszanie (około 5-10 minut) – integralny element każdego treningu, skupienie na regulacji oddechu i rozciągnięciu mięśni; wyciszenie ciała zapewnia optymalną sprawność, zakres ruchów i możliwości motoryczne po zakończeniu treningu.
Rodzaje zajęć crossfit

Cross intro – zajęcia skierowane przede wszystkim dla osób rozpoczynających swoją przygodę z crossfitem; kładzie się na nich duży nacisk na dokładność i technikę, stąd też zazwyczaj część techniczna treningu jest dłuższa niż w innych rodzajach zajęć. Instruktor skupia się na dobraniu ćwiczeń pod predyspozycje i stopień sprawności ćwiczących.
Wake up cross – jedna z krótszych form treningów crossfitowych, prowadzonych zazwyczaj w godzinach przedpołudniowych. Mają one stanowić „zastrzyk energii” dla uczestników. Trwają około 30 minut, podczas których kładzie się nacisk na maksymalną intensywność.
Cross ladies – zajęcia stworzone z myślą o kobietach, ich uwarunkowaniach anatomicznych i fizjologicznych; mają za zadanie stworzyć dla kobiet niekrępującą, bezpieczną atmosferę.
Cross training – najbardziej podstawowa forma – intensywna rozgrzewka, wyczerpująca część główna, ćwiczący są maksymalnie zaangażowani w pokonywanie swoich ograniczeń.
Cross interval – połączenie klasycznego treningu crossfitowego z formą interwałową: krótkie odcinki pracy o maksymalnej intensywności połączone są z odcinkami pracy o niższej intensywności, często wykorzystywane są formy tabaty (20s pracy, 10s odpoczynku), HIIT (np. 15s pracy, 45s odpoczynku), IBUR (narastający stosunek pracy do odpoczynku), czy FARTLEK.
Cross boxing/kickboxing – trening crossfit z elementami techniki i metodyki zajęć dla boxerów/kickboxerów. Akcentuje się dolności motoryczne istotne dla sportów walki. Poza standardowymi ćwiczeniami crossfitowymi wprowadza się m.in. ciosy, kopnięcia.
Cross street workout – połączenie treningu crossfitowego z elementami street workoutu. Oznacza to położenie nacisku głównie na ćwiczenia gimnastyczne, z wykorzystaniem drążka i poręczy, pozostałe elementy treningu (obciążenia, cardio) pełnią funkcję uzupełniającą.
Cross competition – trening crossfitowy kładący nacisk na współzawodnictwo: prowadzący dzieli uczestników na grupy, które rywalizują ze sobą w trakcie wykonywania zadań ruchowych; odpowiedzialność za grupę uwalnia dodatkowe pokłady energii i stymuluje do jeszcze większej pracy.
Oczywiście nie są to wszystkie rodzaje zajęć crossfit. Nie ma żadnych ograniczeń w tworzeniu nowych typów treningów, biorąc pod uwagę, ze zmienność jest stałą cechą crossfitu

Skalowanie

Czytając to wszystko można się przerazić i pewnie wiele osób zadaje sobie pytanie: jak ja sobie dam z tym radę?! Spokojna głowa, bo każdy dobry instruktor wie, jak dobrze trening pod daną osobę zeskalować. Czym owo skalowanie jest?
Skalowanie jest integralną częścią crossfitu. Tylko dzięki niemu crossfit może być dla wszystkich, bez względu na to, w jakim punkcie na prostej continuum wellness się znajdują. Polega to na dostosowaniu ćwiczeń do możliwości ćwiczącego. Nie każdy jest przecież w stanie wykonać np. back squat z obciążeniem 80 kg. Można jednak ten ciężar odpowiednio zmniejszyć, zrobić air squat albo air squat z pomocą taśm TRX, a wreszcie można po prostu wstać ze skrzyni. Wszystko da się zeskalować, czymś zastąpić, aby każdy mógł trenować na miarę swoich możliwości. Doświadczony trener będzie w stanie zeskalowac trening odpowiednio do poziomu sprawności każdego ćwiczącego (naprawdę WSZYSTKO można zeskalować). I nie ma co rzucać się od razu na wykonanie Rx (bez skalowania), bo „wstyd”. Wystarczy spojrzeć na tablice znajdujące się w większości crossfitowych boxów – naprawdę niewiele jest osób robiących WODy Rx (chyba, że mówimy o grupach zaawansowanych, ale raczej nie dla takich jest ten poradnik). Dużo lepszym rozwiązaniem jest odpowiednie zeskalowanie, które pozwoli nam zachować bezpieczeństwo i ciągły progres, niż niedokładne i nietechniczne wykonywanie ćwiczeń, które po czasie może poskutkować kontuzją i wyeliminowaniem się z jakichkolwiek treningów (a tym samym znacznym „spadkiem” na prostej continuum wellness). Wszystko z głową;)
Niżej podaję link do małej "ściągawki" ze skalowania - pokazane ćwiczenia od prostszych do trudniejszych:
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/3e/09/be/3e09be79163a329af7c12deba2d9aa5b.jpg
Programowanie

Zazwyczaj na boxach są z góry ustalone zajęcia ułożone przez instruktorów i osoby początkujące mogą posiłkować się ich wiedzą. Warto, szczególnie na początku drogi z crossfitem czerpać z doświadczenia i wiedzy instruktorów, którzy pomogą nam osiągnąć optymalne efekty, postępy. Jeżeli jednak nie mamy do dyspozycji długoterminowo zaplanowanych zajęć, możemy spróbować samemu zaprogramować trening i brać udział w treningach odpowiadających tym zaprogramowanym przez nas, a z czasem samemu układać własne WODy pod zaprogramowany trening.
Na samym początku przypomnę o wspominanych na samym początku trzech składowych treningu crossfit:
- Monostructural metabolic conditioning – czyli cardio (M)
- Gymnastics – ćwiczenia gimnastyczne (G)
- Weightlifting – ćwiczenia z ciężarem (W)
W crossficie wyróżnia się z reguły dwa schematy programowania tzw. 3 days on 1 day off albo 5 days on 2 days off. Pierwszy schemat zakłada 3 dni treningowe i jeden dzień odpoczynku, po czym kolejne 3 dni treningowe i jeden odpoczynku itd. Drugi schemat to 5 dni treningowych po kolei i 2 dni przerwy itd. Każdy spyta, który lepszy? Wyróżniłabym 2 kwestie, którymi możemy kierować się przy wyborze: elastyczność godzin pracy/zajęć/szkoły oraz regeneracja. Dla osób, które uwielbiają mieć wolne weekendy, pełen relaks i chill pewnie będą wolały schemat drugi: od poniedziałku do piątku treningi i w weekend odpoczynek. Są tez osoby, którym nie robi to różnicy, albo nie lubią ćwiczyć tak długo pod rząd – wtedy pewnie wybiorą schemat pierwszy. Inną kwestią jest regeneracja: schemat pierwszy jest pod tym względem lepszy, co trzy dni mamy odpoczynek i nie „męczymy” ciała 5 dni po kolei, jak to się dzieje przy schemacie drugim.
Wszystko jednak zależy od nas i naszych preferencji (względnie dni i godzin otwarcia boxa

Schemat 1: 3 days on 1 day off
Dzień 1: M
Dzień 2: GW
Dzień 3: MGW
Dzień 4: odpoczynek
Dzień 5: G
Dzień 6: MW
Dzień 7: GMW
Dzień 8: odpoczynek
Dzień 9: W
Dzień 10: GM
Dzień 11: WGM
Dzień 12: odpoczynek
I całość powtarzamy
Schemat 2: 5 days on 2 days off
Dzień 1: M
Dzień 2: GW
Dzień 3: MGW
Dzień 4: MG
Dzień 5: W
Dzień 6: odpoczynek
Dzień 7: odpoczynek
Dzień 8: G
Dzień 9: WM
Dzień 10: GWM
Dzień 11: GW
Dzień 12: M
Dzień 13: odpoczynek
Dzień 14: odpoczynek
Dzień 15: W
Dzień 16: MG
Dzień 17: WMG
Dzień 18: WM
Dzień 19: G
Dzień 20: odpoczynek
Dzień 21: odpoczynek
I całość powtarzamy
A teraz o co chodzi:
Jak widać, w niektóre dni wykonujemy jeden element, w niektóre dwa, a niektóre trzy elementy (poza odpoczynkiem). W dni z pojedynczym elementem wykonujemy ćwiczenia tylko należące do tego elementu, np. w dniu W – tylko ćwiczenia z ciężarem (np. ćwiczymy back squat). Skupiamy się tylko na tym i nie robimy nic innego. To ma być nasz „święty” dzień z elementem, pełne skupienie i oddanie. Możemy pokusić się o ćwiczenie jakiegoś trudniejszego ćwiczenia, z większym ciężarem.
W dni dwuelementowe, np. GW możemy wykonać WODa, ale zawierającego tylko te elementy, nie włączamy żadnego cardio (w wypadku GW). Skupiamy się na tym zadaniu do wykonania (np. Fran 21-15-9 thrusters i pull ups).
W dni trzyelementowe przychodzi czas na szaleństwo – zazwyczaj wykonuje się WOD, który zwiera wszystkie trzy elementy na czas.
Oczywiście, mając już zaprogramowany trening, nie możemy zapomnieć o wspomnianych wyżej elementach strukturalnych każdego treningu, czyli o rozgrzewce, względnie technice oraz rozciąganiu na koniec. Bez tych elementów łatwo o kontuzję, drastycznie zmniejszamy bezpieczeństwo wykonywanych treningów.
A gdzie w tym poradniku przykłady treningów? Opisy ćwiczeń? Prawidłowa technika?

Mogłabym rozpisać treningi, zamieścić przykładowe, opisać technikę, błędy itd. itd., ale uważam, że mija się to z celem. Czemu? Rzeczywistość bardzo szybko weryfikuje naukę ze słownych opisów

A czemu brak przykładowych treningów? Znowu kłania się sama definicja crossfitu - zmienność. Nie możemy ciągle powtarzać tych samych treningów (poza benchmarkami czy ewentualnie dodatkowymi planami mającymi budować siłę - ale to już bardziej "kulturystyczna" broszka). Nie możemy zamknąć się we własnej strefie komfortu i wykonywać tylko tego, co nam wychodzi - wtedy nie będzie to już crossfit, przestaniemy piąć się w stronę fitness na continuum wellness, a będziemy stać w miejscu, a czasami wręcz się cofać. Istnieje nawet w crossficie coś takiego, jak The Hopper - program, który losuje nam trening do wykonania. Czasami jest więcej opcji: możemy wybrać, jaki ma to być typ treningu, o jakim czasie, z jakim ćwiczeniem.
Przykładowe hoppery:
1. http://www.wod-gen.com/
2. http://www.woddrive.com/wods.html
Ma to na celu wyjście z naszej strefy komfortu, zdanie się na to, co przyniesie losowanie. Jest to pewne wyjście, ale w przypadku początkujących skłaniałabym się jednak ku opiece instruktora i wykonywaniu WODów boxowych. Tak, czy inaczej, o hopperze warto wiedzieć i można kiedyś pokusić się o spróbowanie

Mobility

Kolejnym ważnym aspektem, o którym trzeba pamiętać decydując się na crossfit jest mobility – tajemnicze pojęcie, za którym kryje się o wiele więcej, niż zwykłe rozciąganie.
Aktualnie, w odróżnieniu od naszych przodków sprzed tysięcy lat, ludzie są przyzwyczajeni do głównie do siedzenia. Nasi przodkowie nie mieli krzeseł, kanap, wygodnych łóżek i oparć. Naturalnym dla nich było chociażby siedzenie w pozycji pełnego przysiadu. Skąd tak wiele problemów z wykonaniem poprawnego przysiadu u ludzi współczesnych? Właśnie z przyzwyczajenia do siedzenia, przykurczy, braku rozciągnięcia. Idealnie widać to na przykładzie małych dzieci, nieprzyzwyczajonych do siedzenia tak, jak dorośli:


Poprawianie mobilności pozwala jednak walczyć z rezultatami naszych przyzwyczajeń poprzez zwiększenie ruchomości w stawach, większe rozciągnięcie, co w konsekwencji pozwala na zapobieganie kontuzjom i optymalizację postępów.
Istnieje mnóstwo ćwiczeń pozwalających zwiększyć mobilność. Wykorzystywane są do nich przede wszystkim rollery (wałki), piłeczki lacrosse, gumy i taśmy. Na większości boxów prowadzone są zajęcia Mobility, gdzie pod okiem trenera można nauczyć się, w jaki sposób tymi przyrządami operować. Dla przykładu zamieszczam poniżej link do wideo, na którym pokazany jest przykładowy zestaw ćwiczeń na zwiększenie mobilności w obrębie nadgarstka – bardzo pomocne przy przygotowaniu do ćwiczeń z tzw. rack position, czyli np. front squat, clean, clean&jerk; oraz grafikę pokazującą mobility prawie całego ciała, w tym ważnego dla przysiadu tylnego łańcucha funkcjonalnego:

Dieta

Jak zostało napisane już wcześniej, dieta jest jednym z kluczowych czynników wpływających na regenerację, a także służy odżywieniu naszego organizmu. Podkreślam słowo „odżywieniu”, bo jest tu kluczowe. Świat crossfitu opiera się głównie o dietę paleo, która w ostatnich latach zdobyła wiele na popularności. Stworzona została przez dr Lorena Cordaina i opiera się na spożywaniu żywności jak najmniej przetworzonej – produktów, które spożywali ludzie paleolityczni. Menu zawęża się więc do mięsa, owoców, warzyw, orzechów i nasion, ale to nie wszystkie ograniczenia. Jaskiniowcy nie mieli do dyspozycji zbóż, które zaczęto uprawiać dopiero wiele lat później. To samo tyczy się ziemniaków, czy roślin strączkowych.
Według oryginalnej diety dr Cordaina jeść można:
- mięso, ryby i owoce morza,
- warzywa, owoce,
- nasiona, orzechy,
- przyprawy, zioła i naturalnie występujące tłuszcze.
Zabronione jest natomiast spożywanie:
- zbóż (kłania się tak modny gluten),
- roślin strączkowych,
- ziemniaków (nie licząc batatów),
- mleka i wszelkich produktów nabiałowych,
- cukrów,
- jakichkolwiek produktów przetworzonych.
Mało jest jednak w praktyce osób, które przestrzegają takiej diety. Zazwyczaj stosowane są mniej rygorystyczne wersje, dopuszczające pewne produkty, albo pozwalające na tzw. oszukane posiłki. Jak bowiem wiadomo najskuteczniejszą dietą jest ta, którą możemy utrzymać – i tej reguły należy się wg mnie trzymać. Nie sposób bowiem zmuszać się do jedzenia, które ma nas przecież regenerować! Smaczne, satysfakcjonujące posiłki pomagają ponadto zbić poziom kortyzolu, a przez to lepiej się zregenerować. Nie można jednak przesadzić w druga stronę i żywić się samymi fast foodami. Zawsze warto dbać o jakość spożywanych produktów, jak najmniejsze przetworzenie, a tym samym jak najwyższa gęstość odżywczą. Jedzenie nie jest przecież tylko jakąś sumą kalorii, które przybliżają nas do celu sylwetkowego – to narzędzie, które odżywia ciało i pomaga utrzymać zdrowie, a tym samym optymalne warunki do progresu i pokonywania własnych barier na treningu.
To co z kaloriami, bilansami i zapotrzebowaniem kalorycznym? Stoję na stanowisku, że trenując intensywnie niekoniecznie trzeba się ściśle trzymać jakiegokolwiek bilansu. Jeżeli dbamy o jakość żywności i jemy, kiedy czujemy się głodni, nie przejadając się, możemy zrezygnować z liczenia kalorii. Dopiero jak widzimy, że coś idzie w złą stronę, źle się czujemy albo chcemy osiągnąć jakiś bardzo wymagający cel sylwetkowy, warto się nad liczeniem kalorii zastanowić. Jeśli zaś wszystko jest w porządku – po prostu cieszmy się jedzeniem;)
Regeneracja

Jak już ustaliliśmy, crossfit jest niezwykle intensywnym systemem treningowym. Stąd też niebywale ważnym aspektem, o którym nie możemy zapominać, jest odpowiednia regeneracja.

Ciężki trening sprawia, że równowaga naszego ciała zostaje zachwiana. Ciało dąży do tego, żeby tę równowagę przywrócić, a co więcej – wytworzyć rezerwy, aby podołać kolejnemu ciężkiemu wysiłkowi (grafika wyżej). Przywrócenie owej równowagi oraz wytworzenie rezerwy jest możliwe tylko dzięki odpowiedniej regeneracji. Jak te regenerację zapewnić?
Kluczowy jest sen. Odpowiednia ilość snu jest niezastąpiona, kiedy chodzi o regenerację. Dobrze jest zapewnić odpowiednie zaciemnienie pokoju (aby wytworzyć jak największą ilość melatoniny potrzebnej do niezakłóconego, regenerującego snu). Niekorzystne jest spożywanie przed snem stymulantów typu kawa, odzywki przedtreningowe etc. – nawet jeżeli możemy bez problemu po nich zasnąć, nasz sen będzie bardziej płytki, przez co nie zregenerujemy się dobrze. Analogicznie sprawa wygląda z wyświetlaczami telefonu, monitorami: praca na komputerze bezpośrednio przed snem niekorzystnie wpływa na jakość snu. Jeżeli obawiamy się o hałas w pobliżu miejsca snu, warto zastosować stopery do uszu, które wytłumią dźwięk i pozwolą nam na nieprzerwany sen.
Kolejną kwestią, na która mało kto patrzy w kontekście regeneracji jest dieta. Nie można zapomnieć, że dieta to nie tylko klucz do zmniejszenia poziomu tłuszczu, czy zwiększenia poziomu tkanki mięśniowej, ale także ważna składowa potreningowej regeneracji. Odpowiednia ilość energii dostarczanej z pożywienia pozwala na optymalne odżywienie organizmu, a tym samym zmniejszenie poziomu kortyzolu, który jest hormonem destrukcyjnym w kontekście prawidłowej regeneracji – nadmierna ilość kortyzolu wprowadza ciało w stan chronicznego stresu, obniżając tym samym odporność.
Odpoczynek na świeżym powietrzu – pozwala na absorbowanie przez skórę promieni słonecznych niezbędnych do utrzymania na prawidłowym poziomie witaminy D, która gra kluczową rolę w kwestii odporności organizmu.
Jeśli istnieje taka możliwość wskazane na regenerację jest również korzystanie z sauny, masaży i innych środków odnowy biologicznej dostępnych dla osób aktywnych.
Podstawowa suplementacja w crossfit

Przede wszystkim należy pamiętać, że o ile możemy czegoś dostarczyć z pożywienia, nie powinniśmy korzystać z suplementów. Najpierw należy dopiąć na ostatni guzik dietę, a dopiero potem myśleć o suplementacji.
Na rynku istnieje mnóstwo suplementów, a producenci prześcigają się w opisywaniu ich magicznych właściwości. Najbardziej warto jednak zastanowić się nad:
- białkiem – w zależności od tego, ile go dostarczamy z diety; jeżeli mamy problem z „dobiciem” do założonego pułapu, możemy zainwestować w odżywkę białkową i spożywać ją np. po treningu wraz ze źródłem węglowodanów;
- BCAA, czyli aminokwasy rozgałęzione – przyspieszają regenerację potreningową, a także zapobiegają rozpadowi tkanki mięśniowej (chronią przed amoniakiem, który jest produktem ubocznym rozkładu aminokwasów). Zaleca się spożywanie przed treningiem (przede wszystkim, jeśli trenujemy na czczo), bądź w czasie trwania treningu,
- kreatyną – zazwyczaj jest kojarzona bardziej ze światem kulturystycznym, niż crossfitowym, aczkolwiek przyjmowanie jej trenując crossfit może przynieść wiele korzyści: pomaga w budowaniu mięśni, a także zwiększa siłę podczas treningu. Zazwyczaj poleca się ja stosować mając już pewne doświadczenie, jako dodatkowy bodziec, który może napędzić progres. Przyjmuje się ją zwykle okołotreningowo,
- węglowodanami – można je wprowadzić do treningu, wiedząc, że czeka na wysyłek długotrwały, wytrzymałościowy, dostarczają nam „paliwa” podczas treningu,
- witaminami i minerałami – szczególnie często przyjmowane są preparaty z magnezem (głównie przed snem, poprawiają regenerację), wapniem (w dietach ubogich w nabiał często zapewnia się zewnętrzną podaż wapnia ze względu na niską jego dostępność w innych pokarmach). Warto w tym miejscu też wspomnieć o wodzie, która może być świetnym źródłem obu tych minerałów. Wody wysokozmineralizowane magnezowo-wapniowe (typu Muszyna, Muszynianka) mogą stanowić doskonały zamiennik suplementów; jeżeli zaś chodzi o witaminy, najczęściej stosuje się witaminę C (w dawkach ok. 1g) w celu obniżenia poziomu kortyzolu oraz witaminę D w celu wyrównania występujących w naszej strefie klimatycznej niedoborów. Witamina D prawie nie występuje w pożywieniu, jest dostarczana wraz z promieniami słonecznymi. Kiedy nie zapewniamy odpowiedniej ekspozycji skóry na działanie promieni słonecznych, warto pomyśleć o jej suplementacji.
- suplementy przedtreningowe – czyli różnorodne mieszanki substancji głównie stymulujących (guarana, kofeina, tauryna, yerba mate) oraz zwiększających siłę (kreatyna, beta-alanina). Pomagają one w utrzymaniu wysokiej intensywności treningu oraz skupieniu.
Większość tych suplementów możemy znaleźć w specjalnie dedykowanej crossfitowi linii +Crosstrec:

Praktyczne wskazówki

A na koniec kilka praktycznych wskazówek przedtreningowych;)
1. Posiłek przedtreningowy zjedz godzinę, dwie godziny wcześniej. Pamiętaj, że treningi crossfit są bardzo intensywne, dlatego zjedzenie tuż przed treningiem może nie skończyć się dobrze.
2. Zadbaj o prawidłowy strój. Idąc na jeden z pierwszych treningów założyłam luźną koszulkę, a w WODzie były do zrobienia handstand push upy. Lepiej jest mieć na wszelki wypadek coś bardziej przylegającego. Ważne jest też obuwie – maksymalnie wygodne, na płaskiej podeszwie. Ćwiczenia wielostawowe typu squat, deadlift wykonuje się jedynie w obuwiu na płaskiej podeszwie, aby ruch był anatomicznie poprawny.
3. Koniecznie zabierz ze sobą wodę! I najlepiej nie jakąś małą buteleczkę 0,3l, ale dużą 1,5l butelkę wody. Sama byłam zdziwiona jak dużo wody można w siebie wlać po mega intensywnym treningu. Dobrym pomysłem jest tez wybranie na trening wody wysokozmineralizowanej, np. magnezowo-wapniowej. Podczas treningu bardzo się pocimy i dobrze jest zadbać o uzupełnienie minerałów,
4. Do ćwiczeń na drążkach dobrze jest mieć rękawiczki albo gąbki. Pierwsze doświadczenia z drążkiem bez takiego wsparcia mogą okazać się bolesne.
5. W przypadku długich włosów dobrze jest zadbać o dobre ich związanie. Uważajmy jednak na wiązanie w kucyk z tyłu głowy, bo przy niektórych ćwiczeniach może przeszkadzać (kiedy musimy sztangę przekładać za głowę albo leżymy na plecach).
6. Panie przyzwyczajone do pełnego makijażu na siłowni i zajęciach fitness raczej powinny z niego zrezygnować. Nawet najtrwalsze utrwalacze i bazy pod makijaż nie wytrzymają takiej intensywności.
7. Zadbaj o bezpieczeństwo – przed treningiem przygotuj sobie dobrze stanowisko do ćwiczeń, ułóż wszystko tak, żeby było najwygodniej. Pozwoli to zachować bezpieczeństwo, ale i często wpływa na końcowy czas wykonania WODa.
8. W trakcie robienia treningu warto mieć pod ręką magnezję. Często na początku myślimy, że nie będzie potrzebna, ale po czasie, kiedy nie sposób sztangi utrzymać w rękach, żałujemy, że o nią nie zadbaliśmy przed treningiem.
9. Raz jeszcze: nie wstydź się skalować! To normalne, że nie jesteśmy w stanie wykonać wszystkiego od razu. Baa, to właśnie prezentuje piękno crossfitu: pozwala nam się rozwinąć tak, abyśmy z czasem mogli dokonać czegoś, co wydawało się niewykonalne.
10. Jako ostatnie – ale nie najmniej ważne, wręcz przeciwnie: po skończeniu treningu odłóż obciążenie na miejsce. Ludzie robiący WODa nie patrzą, co mają pod nogami, skupiają się na czymś innym, i łatwo wtedy o kuku. A bezpieczeństwo najważniejsze;)
Powodzenia!


Bibliografia:
1. A Beginner’s Guide to CrossFit w: CrossFit Journal, G. Glassman, październik 2004
2. A CrossFit Startup Guide: Part 1 w: CrossFit Journal, T. Widman, 2008
3. A Theoretical Template for CrossFit’s Programming w: CrossFit Journal, G. Glassman, luty 2003
4. Becoming a Supple Leopard, G. Cordoza, K. Starrett, wyd. Simon + Schuster Inc., 2015
5. Moving Beyond Muscle part 2: Flexibility Training for CrossFit w: CrossFit Journal, C. Frederick, K. J. Kula, marzec 2013
6. Paleo dieta, R. Wolf, L. Cordain, wyd. Publicat, 20115
7. Scaling Professional Training w: CrossFit Journal, G. Glassman, styczeń 2006
8. Oficjalna strona CrossFit www.crossfit.com (dostęp 09 wrzesień 2016 r.)
9. Oficjalna strona Trec Nutrition www.trec.pl (dostęp 09 wrzesień 2016 r.)
10. Jedna z największych witryn dotyczących treningu, diety i suplementacji www.t-nation.com (dostęp 09 wrzesień 2016 r.)
Zmieniony przez - rion10 w dniu 2016-11-11 09:47:24