
Policja informuje: Do czwartkowego poranka w szpitalu nie zmarł żaden z rannych policjantów; mieliśmy złe informacje ze szpitala. Oznacza to, że bandyci zabili jednego funkcjonariusza, a nie trzech - jak podawano wcześniej.
W nocy miała miejsce strzelanina pomiędzy antyterrorystami, a bandytami w podwarszawskiej Magdalence. Przestępcy obrzucili policjantów granatami.
"Około 1 w nocy uzyskaliśmy informację, że w jednym z budynków w Magdalence koło Warszawy, przebywają osoby poszukiwane przez policję - Igor P. oraz Robert C. Ukrywający się przestępcy byli członkami groźnej grupy bandyckiej, związanej ze sprawą zabójstwa policjanta w Parolach. Igor P. był ponadto poszukiwany międzynarodowym listem gończym" - powiedział Marek Kubicki, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Do akcji wkroczyli policjanci z oddziałów antyterrorystycznych KSP. Wkraczający na teren posesji funkcjonariusze zostali obrzuceni granatami i ostrzelani z broni automatycznej. "Nastąpiła wymiana ognia, a budynek, w którym znajdowali się bandyci, zaczął płonąć. Z jego wnętrza słychać było odgłosy eksplozji" - dodał Kubicki.
Wybuchające granaty zabiły jednego policjanta na miejscu.
W czwartek, do wczesnych godzin porannych, policja nie podawała informacji, co stało się z przestępcami. Jeden z policjantów będących na miejscu zdarzenia powiedział, że przestępcy "prawdopodobnie nie żyją". "Budynek płonie i na razie nikt tam nie wejdzie, aby sprawdzić, czy oni żyją. Ale dochodzące z wnętrza wybuchy pozwalają przypuszczać, że bandyci zginęli na miejscu" - podkreślił.
W drugiej połowie marca ubiegłego roku policja odnalazła TIR-a, ukrytego we wsi Parole koło Nadarzyna, pod Warszawą. W czasie inwentaryzacji wartych około miliona złotych telewizorów ze skradzionej ciężarówki, kilkunastu uzbrojonych gangsterów napadło na pięciu funkcjonariuszy policji. Śmiertelnie postrzelony został aspirant Mirosław Żak, naczelnik sekcji kryminalnej komendy w Piasecznie.
Od tamtej pory zatrzymano ponad 20 osób mających związek ze strzelaniną. Policjanci podkreślali, że mają do czynienia "z wyjątkowo groźną grupą bandycką". W policyjnych akcjach mających doprowadzić do zatrzymania osób powiązanych z bandą, już wcześniej zostało rannych kilku policjantów. Funkcjonariusze - w styczniu tego roku - w samoobronie zastrzelili także dwóch bandytów na warszawskim Ursynowie.
Na wolności ciągle jest m.in. Jerzy Wojciech Brodowski vel Szuryga, pseudonim Juri lub Mutant, który miał strzelać z broni maszynowej do Żaka. Szuryga to jeden z najbardziej poszukiwanych bandytów w kraju.
---
tego typa na zdjeciu trzeba dojechac
-= Rangers Lead The Way! =-