Nie znalazłem odpowiedniejszego działu. Podobno wariaci w szale są potwornie silni i odporni na ciosy. Opowiadał mi były policjant w tym przez jakiś czas antyterrorysta że dwukrotnie mieli interwencje wobec takich, jeden byl napakowany, inny nie - podobnie dokazywali. Przewrócili jednego w kilku i niektórzy na rękach rozłożonych się położyli, to jeszcze ich w powietrze tymi rękami unosił. Pomogło duszenie zza pleców, uspokoił się. Obserwowali jak w szpitalu oswobodził się z kaftana bezpieczeństwa, chwila. Na pytanie, jak sobie z takim wariatem radzić gdy wejdzie w drogę odpowiedział zdecydowanie i krótko: uciekać.
Jak uważacie, nie ma sposobu? Właściwie to każdy może wpaść w szał , przed każdym spierniczać gdy się zacznie pienić? Bez sensu.
Zmieniony przez - purkrabek w dniu 2019-02-08 15:49:31
Jak uważacie, nie ma sposobu? Właściwie to każdy może wpaść w szał , przed każdym spierniczać gdy się zacznie pienić? Bez sensu.
Zmieniony przez - purkrabek w dniu 2019-02-08 15:49:31