Witamina B17

Witam, zostałem zainspirowany dzisiejszym demotywatorem o najgroszej chorobie czyli o raku i leczeniu witamina b17(http://demotywatory.pl/2442803/Koncerny-farmaceutyczne).

Ten dział wydał mi się najodpowiedniejszy, ponieważ w pewnym sensie dotyczy najważniejszej dziedziny życia- zdrowia.
Co o tym myślicie ? czy rozsądne jest jedzeniu kilku pestek brzoskwini/moreli dziennie ?by dostarczyć organizmowi odpowiedniej dawki witaminy B17 ?
Podobno pestki brzoskiwini i moreli zawierały jakąś truciznę- prawda czy mit ?

Jakie jest wasze zdanie na ten temat ?

Jadłem pestki moreli ale to jest ohydne na maxsa. Strasznie gorzki smak i na dodatek czytałem że trzeba zjeść tego dużą ilość. Później zacząłem stosować preparat który zakupiłem tutaj -> amigdalina postać kapsułek łatwych do przełknięcia i co najważniejsze nie czuje się tej goryczki.

Do odżywiania bardziej pasuje...
Zresztą jak można jeść pestki? Przecież to jest część niejadalna owoców?

Zmieniony przez - Mershero w dniu 2010-12-28 00:57:33

Ja tam często wygryzałem to białe z pestek jabłka.Smakują nawet nieźle :)

Zwierzaki jedzą pechy i żyją , w naszym kraju nie jada się psów i kotów a azji jedzą . Pechy nie zaszkodzą w małej dawce na pewno .

jeszcze podbiję bo mam pytanie
nie można gdzieś dostać tych witaminek?

W Meksyku . W aptekach w można kupić preparat Myalgan ma śladowe ilości amigdaliny jest drogi , lepsze pechy .Amigdalina charakteryzuje się wysoką biodostępnością, oznacza to, że łatwo przenika przez błonę komórkową, osiągając w wysokie stężenie w komórkach naszego ciała. Kontrowersje wywołał właśnie rodnik cyjanku obecny w cząsteczce tej rośliny, jednak wbrew temu co twierdzi FDA, reszta kwasy cyjanowodorowego jest w cząsteczce amigdaliny bezpiecznie "zamknięta" i uwalnia się tylko w pewnych okolicznościach. Zdrowe komórki naszego ciała zawierają enzym, rodonazę, który neutralizuje CN, pozostała zaś część amigdaliny stanowi po prostu źródło glukozy. Co ciekawe – w komórkach nowotworowych, które rodonazy nie zawierają wcale, amigdalina jest rozkładana przez enzym zwany betaglukozydazą (komórki nowotworowe zawierają go 3000 tyś x więcej, niż zdrowe komórki !), w wyniku czego powstaje cyjanowodór (HCN, zwany też kwasem pruskim) oraz aldehyd benzoesowy. Obie te substancje są silnie trujące, działając razem – niszczą komórkę nowotworową. Jeśli aldehyd benzoesowy przedostanie się do zdrowych komórek, jest przez nie utleniana do nieszkodliwego kwasu beznzeosowego, który odpowiada za jeden ze skutków zażywania dużych dawek amigdaliny – działa silnie przeciwbólowo. W przypadku dostania się CN do zdrowej komórki, substancja ta w połączeniu z siarką i rodonazą, jest syntetyzowana w tiocyjanin, który uczestniczy w wytwarzaniu wit. B12 w wątrobie. Wszystkie te informacje zostały potwierdzone przez liczne badania, które został zignorowane przez FDA, powołującą się na swoje własne badania. Wcale mnie to jednak nie dziwi .

Zmieniony przez - bawor w dniu 2010-12-29 18:22:54

macie tu ciekawy art o tej witaminie
http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2010/12/07/witamina-b17amigdalina-amygdalina-laetrile-letril-to-lekarstwo-na-raka/

jak byłem mały jadłem całe jabłka z pestkami do momentu aż nie zacząłem rzygać jak kot po tym,wiec tego typu rewelacje pozostawiam w swoim rozumowaniu jako pół prawdę pół serio.pozdrawiam

Nie pamiętam już co tam jest w tych pestkach ale wiem że wywołuje nudności i silne bóle głowy więc już bez jaj żeby je sobie przegryzać.

jadam pestki notorycznie (jablka, brzoskwinie, morele, sliwki etc), ani razu mnie nic nie bolalo, na dodatek pestki maja mase witamin (w koncu sa baza do wyrosniecia).

dla zainteresowanych dosc stary film dokumentalny o tej witaminie -

(6 czesci).

niestety jest prowadzone duze lobby w strone raka wiec nie ma o tej witaminie za duzo informacji. tak po za tym wiele zwierzat zywi sie pozywieniem w ktorym jest wit. b17 i jakos zyja (przykladowo koty jedza trawe, blednie sie uwaza ze jedza ja zeby wymiotowac/wykaslywac siersc)

Precedens też wierzę w takie teorie spiskowe i to że firmy farmaceutyczne a i wszystkie "suplowe" w hooja nas robią. Co do tych pestek z jabłek to oczywiście mały paradoks. Bo w większej ilości faktycznie działają jak wyżej napisałem i to własnie za sprawa naszej witaminy (likozyd cyjanogenny, będący źródłem toksycznego cyjanowodoru). Tak więc coś tam dobrze z biologi pamiętałem. Napotkałem tez na takie info - "Należy pamiętać, że pestki takich owoców jak morele, brzoskwinie, śliwki, wiśnie i czereśnie nie nadają się do jedzenia. Spożyte w dużej ilości wykazują właściwości silnie trujące."
Wracając do jabłkowych pestek to podobno dawka nie szkodliwa to zawartość owoców które bez napychania się zjedliśmy w trakcie dnia. Co do wit i mineralów to 5 pestek zawiera dzienną dawkę jodu.

"jak byłem mały jadłem całe jabłka z pestkami do momentu aż nie zacząłem rzygać jak kot po tym,wiec tego typu rewelacje pozostawiam w swoim rozumowaniu jako pół prawdę pół serio.pozdrawiam "
Jak zwierzak Ci zje większą ilość pestek jabłka - zdechnie. Przynajmniej tyczy się to na pewno AST.. Pestki Jabłka mają w sobie dziwną substancje, której nazwy nie pamiętam.