A ja pijam wodę źródlaną - czasmi to nawet 2 litry idą na trening.
Wiecie chyba o jaką wodę mi chodzi , jest ok, noramlna woda z posmakiem wody nawet , bo te sklepowe to mają raczzej posmak palstiku często.
To jakaś paranoja , żeby kupować wodę w sklepie, przynamiej dla mnie, co innego, jeśli jestem na jakimś wypadzie w terenie albo wyjadę gdzieś daleko rowerem, ale na trening ?
Kiedyś w górach wypiliśmy z kumplami wodę z górskiego strumienia, no i w nocy trzeba było biegać do "przybytku rozkoszy" albo "świątyni dumania", a krótko mówiąc do sracza, hi, hi. To były czasy.
/**** Ludzkie oczy mówią czasem gorsze rzeczy niż usta. BERTOLD BRECHT ****/
Wiecie chyba o jaką wodę mi chodzi , jest ok, noramlna woda z posmakiem wody nawet , bo te sklepowe to mają raczzej posmak palstiku często.
To jakaś paranoja , żeby kupować wodę w sklepie, przynamiej dla mnie, co innego, jeśli jestem na jakimś wypadzie w terenie albo wyjadę gdzieś daleko rowerem, ale na trening ?
Kiedyś w górach wypiliśmy z kumplami wodę z górskiego strumienia, no i w nocy trzeba było biegać do "przybytku rozkoszy" albo "świątyni dumania", a krótko mówiąc do sracza, hi, hi. To były czasy.
/**** Ludzkie oczy mówią czasem gorsze rzeczy niż usta. BERTOLD BRECHT ****/