Wyjście z głodówki

Witam

Nie wiem kompletnie co robić. Przez dwa lata dosłownie głodowałam. We wrześniu 2012r natrafiłam na Ewę Chodakowską i przez osiem miesięcy ćwiczyłam Jej treningi i jadłam 1800 kcal (55% w, 15% b, 30% t). Mam 169 wzrostu i zaczynałam z wagą 52 kg. Przez te osiem miesięcy efekty praktyczne zerowe oprócz tego, że waga wzrosła na 53 kg. Ćwiczyłam 4-5 razy w tygodnia z Ewą Chodakowską (połączenie ćwiczeń siłowych z cardio).

Ostatnio przeczytałam w gazecie, że osoby "grube chudzielce" nie powinny być na diecie redukcyjnej tylko powinny jeść kcal o prawidłowym zapotrzebowaniu z 30% białka i skupić się na treningach siłowych, aby zbudować odpowiednią masę mięśniową...a cardio do 2 razy w tygodniu. Nie mogę ćwiczyć na siłowni ze względu na kręgosłup, ale Ewa Chodakowska ma w swoim zestawie trening "skalpel", który jest typowo siłowy natomiast reszta treningów to siłowe połączone z cardio. Wszystkie treningi są 45 min. Od maja więc przeszłam na 2300 kcal z 30% białka. Waga wzrosła 55 kg i chyba przytyłam... Nie wiem co robić, jak z tego wyjść i zdrowo schudnąć! Wszędzie są informacje jak schudnąć dla osób z nadwagą natomiast dla osób szczupłych wizualnie a z duża ilością tkanki tłuszczowej już nie!

Czy 4 razy skalpel plus 2 razy (siłowe plus cardio) będzie dobrym rozwiązaniem plus oczywiście dieta 2300 kcal z 30% białka, ile węglowodanów i tłuszczy ? Czy jeśli ćwiczę o 21 wypiję odżywkę białkową o 22 a spać idę o 23 to czy powinnam coś jeszcze zjeść?
Proszę o odpowiedź i może dodatkowe wskazówki co w takiej sytuacji zrobić.

Żaden problem :P Tak jak mówię sam mam podobny problem ze swoim cudowaniem z głodówkami i właśnie w podobny sposób do tego co pisałem mam zamiar z tego wyjść :) Powodzenia!

Witam.
Jeśli szukasz indywidualnych porad, diety opracowanej precyzyjnie dla Ciebie przez naszych dietetyków oraz treningu przygotowanego przez naszych trenerów personalnych to skorzystaj z tej oferty.

Nasi specjaliści przygotują wszystko za Ciebie i specjalnie dla Ciebie

http://potreningu.pl/plany/strefa-kobiety

Pozdrawiam.

Potrafię ułożyć sobie dietę w sensie wyliczenia składników odżywczych tylko moje pytanie brzmi ile białka, tłuszczy i węglowodanów w sytuacji, którą przedstawiłam i kolejne to jaki trening skoro na siłowni nie mogę ćwiczyć... potrzebuje tylko wskazówek. Proszę o odpowiedź na pytania.

Też jestem w podobnej sytuacji z tym, że jestem mężczyzną jednak prócz hormonów to nie duża różnica bo przez moje filozofowanie jak koń pod górkę także przez 2 lata katowałem się głodówkami i w końcu waga stanęła a poziom tłuszczu dość wysoki :D Także mam typ ciała "skinny fat" przez co redukcja na mnie już nie działa, a tłuszczyk utrzymuje się cały czas. Już zakończyłem swoje mądrości co do redukcji mimo wszystko aż do końca bo jak widać średnio to na mnie działa. Teraz rozpocząłem odżywianie na poziomie "zerowym" jeśli chodzi o kcal czyli bez obcinania i dodawania, makroskładniki zrównoważone (bez żadnych wynalazków low carb). Trudno jeszcze mówić o efektach czy sukcesach, ale teoria mówi, że osoby chude z dużą ilością tłuszczu "skinny fat" w ten właśnie sposób mogą doprowadzić swój wygląd do normalnych, estetycznych wartości. To coś w stylu rekompozycji. Następna teoria na temat jedzenia idealnego zapotrzebowania kalorycznego ze zrównoważeniem makroskładników mówi o tym, że taka osoba skinny-fat jest w stanie przez mniejszy lub większy okres czasu zarówno zmniejszać poziom tkanki tłuszczowej jak i budować racjonalne mięśnie (nie jakieś ogromne kulturystyczne wartości, ale normalne właściwe rozmiary dla danego wieku i płci).
Oczywiście moje przemyślenia na ten temat są czysto teoretyczne i nie koniecznie muszą działać. Jeszcze nie mogę tego potwierdzić bo dopiero zacząłem także proszę nie bierz tego jako prawdę objawioną, ale myślę, że jest to całkiem logiczna koncepcja. Tak więc proponuje zacząć od obliczenia swojego zapotrzebowania kalorycznego jakimś rozsądnym wzorem (Wiele jest tu na sfd w podwieszonych), ułożenia dobrego bilansu makroskładników. Co do treningu to może pomyśl o jakimś lajtowym crossfit skoro mówisz ze nie możesz ćwiczyć siłowo (niektóre wersje CF można wykonać w domu) no i jakieś lekko intensywne aero.
Co do poprawności tych teorii możesz poczekać na potwierdzenie jakiegoś autorytetu z forum, bo tak jak mówię ja mogę się mylić i nie jestem żadnym specem :)
W każdym razie życzę powodzenia, ponieważ wiem co to znaczy "Skinny-Fat" :)

Dokładnie jak wyżej kolega. Też mam szczęście być tym "skinny fat" bądź coś w ten deseń. Sporo piłem, jadłem tłusto dobiłem do 90kg wagi. Potem redukcja, ogarnięcie michy. Obecnie 73kg jako tako "sportowa sylwetka" z przymrużeniem oka. Po wielu miesiąc kombinacji też doszedłem do wniosku że moja waga albo stoi, albo spada ale razem z nią siła, a poziom fatu nie maleje, lub maleje minimalnie. Np. mając 76kg miałem 80cm w pasie, teraz przy 73 mam jakieś 79cm. Ludzie wizualnie z 3kg cuda robią, a u mnie centymetr. Schodziłem momentami do kcal pokroju 2000kcal co przy moim cwiczeniu (3x silka, 1-2x jakis bieg czy crossfit) bylo absurdalne. Teraz powoli z tego wychodze i dokladam co tydzien 200 kcal. Teoretyczne zero to ok 2600~ kcal. Waga stoi w miejscu, samopoczucie od razu lepsze, zobaczymy. Licze, ze to wlasnie bedzie ten zlot srodek i radzilbym sprobowac tak samo :)

Ja jem już odpowiednie zapotrzebowania dla 3-5 treningów a czasem 6 i jem 2350 kcal od maja tyle, że był to skok od razu z 1800 kcal, ale chyba nie powinnam przytyć nie jem nic ponad to.

To są moje fotki tyle, że są one z listopada 2012 r a wtedy dopiero zaczynałam więc pewnie lepiej wyglądam odrobinę ;) Przed głodówką miałam ładną figurę bez żadnych boczków i "bułkach" na biodrach... Niestety przez własną głupotę zrobiłam sobie właśnie takie coś... Chcę wyglądać fit, mieć zarys mięśni. Myślę, że mogę tą osiągnąć. Nie mam problemu z dyscypliną i pracowitością. Chcę i zrobię to tylko niech mi ktoś podpowie co powinno zmusić mój organizm do zrzucenia tego tłuszczyku nie tracąc przy tym na wadze!

A ćwiczysz wgl siłowo? Co oznacza te 3-5 a czasem 6 treningów? Co to za treningi?

Ewa Chodakowska.... zdjęcia są przed rozpoczęciem ćwiczeń.

3 treningi to jeszcze ok, ale więcej to wg mnie za dużo. Tzn nie mówię, że trenowanie jest złe ale wg mnie 3 wystarczy żeby się nie przetrenować, te 2350kcal też może być za dużo, ale nie koniecznie. Ja bym polecał 2200 kcal 30% z białka, 20 tłuszczu, 50 z węglowodanów. Węglowodany tylko złożone i warzywa. 3 treningi siłowe czy tej babki (nie wiem jak one wyglądają ale skoro babka trenuje fitness to chyba ok. Do tego aero z 2 razy w tyg, jakieś spacery, lepiej bieganie ale mówisz ze masz problemy z kręgosłupem wiec decyzja należy do Cb. Z takim bilansem kcal, rozkładem makroskładników i treningiem rób swoje przez 3 tyg powiedzmy, po tym czasie obserwuj obwody (mierzysz przed rozpoczęciem i co tydzień albo po tych 3 tyg. Jeśli waga będzie w tym samym miejscu a obwody pasa, talii mniejsze to jesteś w domu. Jeśli waga spadnie to podbij o 100 kcal i następny tydzień obserwujesz, jeśli waga wzrośnie to lekko obcinasz powiedzmy o 50 i znów tydzień obserwacji. W każdym razie obserwacja obwodów jest tu kluczem i waga najlepiej jakby stała w miejscu przy poprawie obwodów.

Takie moje zdanie, ale myślę, że większość się ze mną zgodzi bo teoria wskazuje na słuszność mojego myślenia :)

Na youtube sa Jej treningi możesz zobaczyć?