Wymeldowanie a służba wojskowa.

mam takie pytanko: wymeldowałem sie z domu na dwa lata (wymeldowanie czasowe) z powodu wyjazdu za granice ale wcale sie za granice nie wybieram tylko tak mi doradzili ze mnie wojsko nie złapie:) miał ktoś podobne doświadczenia? czy dobrze zrobiłem i czy teraz mogę sie czuć bezpieczny?

aaaa, zapomniałam i najwazniejsza rzecz jesli chodzi o to słynne wymeldowanie - niech ci co unikaja poczytają KPA, nie jest grube, nie jest trudne, a warto znać - jeśli kiedykolwiek podpisując coś podpisałes (poprzez odebranie korespondencji) też formułkę iż znasz obowiązek informwoania Urzędu/WKU o każdej zmianie miejsca zameldowania /wymeldowania (a na 90 % podpisywałeś gdyż na większości druków wezwań jest takowa formułka)- to jestes ugotowany. Zgodnie z KPA korespondecja wysyłana pod adres znany Urzędowi (lub WKU) uważana jest za doręczoną po 14 dniach - niezależnie czy Twój nowy adres jest pod mostem, czy wezwanie zjadł Ci pies, czy babcia odebrała list i zapomniała Ci przekazać - jest skutek doręczenia. I tyle. Nie wierzcie w historie że ktoś cos powiedział, od kogos słyszeliście ze sie wymeldował i ma spokój....... bo każdy przypadek inny, ale KPA jest niestety bezwzględne.

tomek 7771 napisał: czy dobrze zrobiłem

NIE.Za uchylanie sie od służby wojskowej grozą Ci do 3 lat
art. 144 § 1 i 2 k.k


tomek 7771 napisał: czy teraz mogę sie czuć bezpieczny?

a zamierzasz gdzies zniknąć z miasta czy poprostu sie wymeldowałes i nic poza tym???

"zamierzasz gdzies zniknąć z miasta czy poprostu sie wymeldowałes i nic poza tym??? "

Nigdy nie uciekałem przed wojskiem także się nie znam, ale wydaje mi się, że samo wymeldowanie wystarczy - poinformuj tylko WKU, że masz zamiar wyjechać z kraju na 2 lata. Na ten okres powinni ci odpuścić. Raczej wątpię by chodzili po domach i sprawdzali czy wymeldowany faktycznie wyjechał

poinformuj WKU,bo skończysz jak gostek z artykułu...
http://pku-media.jawsieci.pl/pra1.htm

Zmieniony przez - QUEBLO w dniu 2007-10-12 00:33:09

tam gdzie sie wymeldowałem to powiedzieli ze oni powiadomią WKU i przez ten okres nie będą mi nic przysyłać(ale kto wie jak będzie naprawdę, te dziady z WKU wszędzie wlezą jak będą chciały).

A z miejsca zamieszkania nie mam zamiaru sie ruszać i nie zamierzam nigdzie wyjeżdżać.

kolego weś mi takich artykułów nie podsyłaj bo w nocy spać nie będę mógł:)

A moze mi doradzicie jak do tego wojska nie isc?? tylko zakladam ze nie zamierzam sie uczyc, mam kategorie A calkowicie zdrowy i sluzby zastepczej tez mi sie nie usmiecha odrabiac( no moze w ostatecznosci) nie wiem co jeszcze napiszcie jak mozecie mi pomoc.

jak masz juz kat. A to uratować Cie moze tylko wyjazd(choć i to nie jest pewne) albo nauka,bo zakładam że nie jesteś i nie będziesz w najbliższym czasie jedynym żywicielem rodziny...

a moze kolego orienutujesz sie jak mozna sluzbe zastepcza odbyc np: w szpitalu bo z tych wszystkich to jedynie to mi odpowiada, a jeszcze dodam ze jestem wegetarianinem i, i tak w wojsku nie jadl bym miesa, chodz by sie to na zdrowiu odbilo. takie juz mam poglady i ich nikt mi nie zmieni:)

a moze kolego orienutujesz sie jak mozna sluzbe zastepcza odbyc np: w szpitalu bo z tych wszystkich to jedynie to mi odpowiada, a jeszcze dodam ze jestem wegetarianinem i, i tak w wojsku nie jadl bym miesa, chodz by sie to na zdrowiu odbilo. takie juz mam poglady i ich nikt mi nie zmieni:)

Wiec na początek. Czas trwania takiej służby zastępczej wynosi 18 miesięcy,a wiec pół roku dłuzej niż zwykłej służby wojskowej...

Najpierw musisz złożyć pisemny wniosek do właściwej komisji wojewódzkiej do spraw służby zastępczej, za pośrednictwem wojskowego komendanta uzupełnień, najpóźniej w dniu doręczenia mu karty powołania do odbycia służby wojskowej. Najlepiej jest to umotywowac poglądami religijnymi(ze wskazanie w wyznawanej doktrynie religijnej podstawy wyłączającej możliwość odbywania służby wojskowej oraz wykazać rzeczywiste związki z wyznawaną doktryną religijną lub wskazać wyznawane zasady moralne, które pozostają
w sprzeczności z obowiązkami żołnierza odbywającego służbę wojskową) lub wyznawanymi zasadami moralnymi(pacyfizm itp).

Wniosek ten jest rozpatrywany przez komisje wojewódzką do spraw służby zastępczej w obecności poborowego i jeśli odpowiedż jest negatywna to mozesz sie odwołać do komisji do spraw służby zastępczej w Warszawie.

a jeszcze dodam ze jestem wegetarianinem i, i tak w wojsku nie jadl bym miesa, chodz by sie to na zdrowiu odbilo. takie juz mam poglady i ich nikt mi nie zmieni:)

nie wiem, dlaczego się tego wojska tak boisz - większość jednostek przypomina teraz pensjonaty z obsługą (zatrudnione panie do sprzątania, oraz wynajęta firma ochroniarska do wart ), więc to raczej roczne wakacje niż co innego. Jak się będziesz wymigiwał to dostanie sz się do jednostki gdzie już tak różowo nie bedzie (mam znajonego co mial taki pomysł jak ty i mu nie poszło) - jeśli trafisz już do takiej jednostki to się nie przyznawaj że jesteś wegetarianinem bo będziesz jadł tylko mięso. Co do tego czy zmieni twój światopogląd czy nie - znam gościa co mial papiery że boi się ciemnych i ciasnych pomieszczeń - jak powiedział, że nie wejdzie do "studni" i pokazal papier to wyśmiali go - jemu nic nie zrobili - za to jego plutonowi kazali się czołgać w listopadzie do jeziora i spowrotem po mokrym śniegu - mieli się czołgać dopuki on nie wejdzie - przy piątym okrążeniu wszedł - odbili to sobie później na nim. - Jak widzisz - są jednostki co nawet leczą z lęków i fobii, a co dopiero z
nie jedzenia mięsa lub poglądów polityczno - religijnych. Ja bym Ci radził jednak iść do wojska bez oporów - z doświadczenia (nie swojego) wiem, że jak nie posmarujesz to służba zastępcza jest malo prawdopodobna - na komisjach takie cuda się dzieją i tacy ludzie dastają kat "a" , że cuda te są konkurencja dla cudu w kanie galilejskiej Jezusa. A jak będziesz się wykręcal to jest duża szansa że trafisz do jednej z nielicznych jednostek gdzie jest "różowo", min tak jak pisalem.

no kolego trochę mnie zaskoczyłeś tym co napisałeś, ale widzisz każdy mówi tak ze ktoś tak i tak miał ale tak naprawdę nikt tego nie widział. i jak bym poszedł już do syfu to na pewno bym sie przyznał ze nie jem mięsa i nikt by mnie nie zmusił żeby je jeść chociaż żebym miał za to odcierpieć. to jeszcze powiedz jak ten ziomek kombinował ze go w końcu wzięli,przecież był wymeldowany z domu to jak wpadł?