:d niemozliwy xD
...
Napisał(a)
Szkoda mi Marcina ,że będzie musiał grzać ławe dla Howarda.Ale z drugiej strony rozumiem władze Orlando Magic.W końcu muszą mieć drugiego przyzwoitego centra gdyby Howard był kontuzjowany.
How much can you know about yourself if you've never been in a fight?
...
Napisał(a)
Marcin Gortat w czasie warszawskiego przystanku "Marcin Gortat Camp 2009" sprawił bardzo dobre wrażenie. Okazał się człowiekiem otwartym, pogodnym i dobrze radzącym sobie z dziećmi i młodzieżą. Mali i trochę więksi adepci koszykówki z uwagę słuchali poleceń jego i współpracujących z nim trenerów.
W trakcie warszawskiego "Campu" uczestnicy podzielili się na siedem drużyn, a Gortat ze szczególną uwagą dbał o ekipę złożoną z najmłodszych i najmniejszych. Zachwycił obserwatorów, gdy w czasie zawodów wziął jednego z chłopców na barana. Później, gdy pojedynkował się z ochotnikami jeden na jednego, powtórzył to. Zamiast utrudniać zdobycie punktów najmniejszym z uczestników podnosił ich do góry i pozwalał wkładać piłkę do kosza.
W trakcie warszawskiego "Campu" uczestnicy podzielili się na siedem drużyn, a Gortat ze szczególną uwagą dbał o ekipę złożoną z najmłodszych i najmniejszych. Zachwycił obserwatorów, gdy w czasie zawodów wziął jednego z chłopców na barana. Później, gdy pojedynkował się z ochotnikami jeden na jednego, powtórzył to. Zamiast utrudniać zdobycie punktów najmniejszym z uczestników podnosił ich do góry i pozwalał wkładać piłkę do kosza.
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
...
Napisał(a)
Pokerową rozgrywką nazywa ESPN zatrzymanie Marcina Gortata w Orlando. Z kolei lokalna prasa w Dallas wiesza psy na menedżerze odpowiedzialnym za fiasko w sprawie polskiego zawodnika.
- Widzieliśmy idealny przykład pokerowej rozgrywki, niesamowitą kartę, którą w poniedziałek wyciągnął Otis Smith, wyrównując ofertę Dallas dla Marcina Gortata - pisze John Hollinger z ESPN, główny analityk ruchu transferowego w NBA na tym serwisie. Hollinger podkreśla, że Magic bardzo sprytnie zwiedli Mavericks, gdy kilka dni wcześniej podpisali kontrakt z Brandonem Bassem, który w zeszłym sezonie reprezentował właśnie barwy klubu z Teksasu.
- Mavericks byli przekonani, że podpisanie umowy z Bassem oznacza, że Magic odpuszczają sprawę Gortata.
Prasa amerykańska skupiła się na pochwałach dla Magic za dokonanie tego ruchu, nie analizując dokładnie tego czy Marcina Gortata czekać może w przyszłym sezonie więcej minut gry. Biznesowa rozgrywka nie wprawiła jednak w zachwyt dziennikarzy z Dallas, ale czy jest się czemu dziwić?
- Magic zrobili Mavericks niezły dowcip - pisze Gil Lebreton ze "Star-Telegram", po czym dodaje - Ilu trzeba Polaków, by upokorzyć Mavericks? Jak się okazało - tylko jednego.
Lebreton snuje też teorie o tym, że Magic mogą być zainteresowani przehandlowaniem Gortata do Houston Rockets. Będą mogli to jednak zrobić nie wcześniej niż 15 grudnia.
George Diaz z "Orlando Sentinel" i media z Florydy zwracają z kolei uwagę na pierwszą reakcję Gortata, który był niepocieszony faktem, że zostanie w Orlando. Polski środkowy liczył na więcej minut gry, które mógł otrzymać w Dallas, ale z drugiej strony minuty te nie były takie pewne, a rywalizacja o miejsce na parkiecie byłaby dużo większa niż to co czeka go w przyszłym sezonie w Orlando.
Mavs pozyskali mogącego grać na "czwórce" Shawna Mariona i dwóch młodych centrów, Krisa Humphriesa i Nathana Jawai (obaj z Toronto). Do tego dołożyć też trzeba podstawowego centra Ericka Dampiera i dwójkę graczy, którzy wywalczyli sobie miejsce w rotacji Mavericks w drugiej części sezonu - Ryana Hollinsa i Jamesa Singletona. Mavericks dodatkowo przeznaczają w kazdym meczu 40 minut dla Dirka Nowitzkiego, więc do obsadzenia pod koszem pozostaje mniej więcej 56 minut, ale chętnych na granie dużo więcej niż w Orlando.
- Marcin to ma ciężkie zycie, nie? - skwitował nieprzychylną reakcję Gortata Otis Smith, generalny menedżer Magic.
Polak nie musi się jednak obawiać powrotu do Orlando oraz kilku niepochlebnych opinii kibiców Magic, które pojawiły się na amerykańskich forach. Fani szybko o tym zapomną, bo wiedzą, że dla młodego gracza bardzo istotny jest czas gry i jeśli widział w Dallas szansę na dodatkowe minuty na parkiecie, to był to jedyny powód, dla którego chciał przenieść się do Dallas.
- Widzieliśmy idealny przykład pokerowej rozgrywki, niesamowitą kartę, którą w poniedziałek wyciągnął Otis Smith, wyrównując ofertę Dallas dla Marcina Gortata - pisze John Hollinger z ESPN, główny analityk ruchu transferowego w NBA na tym serwisie. Hollinger podkreśla, że Magic bardzo sprytnie zwiedli Mavericks, gdy kilka dni wcześniej podpisali kontrakt z Brandonem Bassem, który w zeszłym sezonie reprezentował właśnie barwy klubu z Teksasu.
- Mavericks byli przekonani, że podpisanie umowy z Bassem oznacza, że Magic odpuszczają sprawę Gortata.
Prasa amerykańska skupiła się na pochwałach dla Magic za dokonanie tego ruchu, nie analizując dokładnie tego czy Marcina Gortata czekać może w przyszłym sezonie więcej minut gry. Biznesowa rozgrywka nie wprawiła jednak w zachwyt dziennikarzy z Dallas, ale czy jest się czemu dziwić?
- Magic zrobili Mavericks niezły dowcip - pisze Gil Lebreton ze "Star-Telegram", po czym dodaje - Ilu trzeba Polaków, by upokorzyć Mavericks? Jak się okazało - tylko jednego.
Lebreton snuje też teorie o tym, że Magic mogą być zainteresowani przehandlowaniem Gortata do Houston Rockets. Będą mogli to jednak zrobić nie wcześniej niż 15 grudnia.
George Diaz z "Orlando Sentinel" i media z Florydy zwracają z kolei uwagę na pierwszą reakcję Gortata, który był niepocieszony faktem, że zostanie w Orlando. Polski środkowy liczył na więcej minut gry, które mógł otrzymać w Dallas, ale z drugiej strony minuty te nie były takie pewne, a rywalizacja o miejsce na parkiecie byłaby dużo większa niż to co czeka go w przyszłym sezonie w Orlando.
Mavs pozyskali mogącego grać na "czwórce" Shawna Mariona i dwóch młodych centrów, Krisa Humphriesa i Nathana Jawai (obaj z Toronto). Do tego dołożyć też trzeba podstawowego centra Ericka Dampiera i dwójkę graczy, którzy wywalczyli sobie miejsce w rotacji Mavericks w drugiej części sezonu - Ryana Hollinsa i Jamesa Singletona. Mavericks dodatkowo przeznaczają w kazdym meczu 40 minut dla Dirka Nowitzkiego, więc do obsadzenia pod koszem pozostaje mniej więcej 56 minut, ale chętnych na granie dużo więcej niż w Orlando.
- Marcin to ma ciężkie zycie, nie? - skwitował nieprzychylną reakcję Gortata Otis Smith, generalny menedżer Magic.
Polak nie musi się jednak obawiać powrotu do Orlando oraz kilku niepochlebnych opinii kibiców Magic, które pojawiły się na amerykańskich forach. Fani szybko o tym zapomną, bo wiedzą, że dla młodego gracza bardzo istotny jest czas gry i jeśli widział w Dallas szansę na dodatkowe minuty na parkiecie, to był to jedyny powód, dla którego chciał przenieść się do Dallas.
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard
...
Napisał(a)

Marcin Gortat, polski koszykarz Orlando Magic, do tej pory otrzymywał od firmy Reebok darmowe buty. Teraz producent obuwia nie zamierza juz tego robić, a wszystko przez tatuaż Polaka - pisze "Sport".
Reebok chciał, by w finałach NBA Polak zasłonił tatuaż na łydce przedstawiający koszykarza z logo Air Jordan, kojarzącym się z firmą Nike. Gortat się nie zgodził. Teraz przyszedł czas na reakcję Reeboka.
hehe tak jakby Rbk musiał sponsorowąc Gortata


...
Napisał(a)
myślę, że nie wpłynęło to zbytnio na Marcina, nie Reebok to kto inny 

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
...
Napisał(a)
pamiętam, ale ze mnie prorok
Czas między zakończeniem sezonu, a rozpoczęciem kolejnego jest najczęściej wykorzystywany przez media na podsumowania wszelkiego rodzaju. W jednym z nich, vortal dimemag.com postanowił wskazać dziesięciu najlepszych zawodników NBA występujących na pozycji centra. W dziesiątce najlepszych znalazł się polski koszykarz, Marcin Gortat.
Polak uplasował się na 10. pozycji. W uzasadnieniu napisano: "Ostatni rok kariery Gortata był niczym scenariusz z filmu pt. 'Grając po 10 minut w każdym meczu możesz zgarnąć 34 miliony dolarów'. Po zakończeniu sezonu Gortat był jednym z najbardziej pożądanych wolnych agentów w lidze, a Dallas z Orlando stoczyły o niego prawdziwą bitwę".
Jak już teraz wiadomo, polski center pozostał w drużynie Magic, ale trudno liczyć, by dostawał więcej szans na grę. Dwight Howard, jego rywal do miejsca w składzie Orlando zajął w tym samym rankingu... pierwsze miejsce.
Dziesiątka najlepszych centrów w NBA wg dimemag.com:
1. Dwight Howard
2. Shaquille O'Neill
3. Hasheem Thabeet
4. Al Jefferson
5. Yao Ming
6. Brook Lopez
7. DeJuan Blair
8. Nene / Birdman Andersen
9. Derrick Favours
10. Marcin Gortat
Za rok Marcin za pewne będzie jeszcze wyżej
Zmieniony przez - wikt w dniu 2009-08-02 08:30:49

Czas między zakończeniem sezonu, a rozpoczęciem kolejnego jest najczęściej wykorzystywany przez media na podsumowania wszelkiego rodzaju. W jednym z nich, vortal dimemag.com postanowił wskazać dziesięciu najlepszych zawodników NBA występujących na pozycji centra. W dziesiątce najlepszych znalazł się polski koszykarz, Marcin Gortat.
Polak uplasował się na 10. pozycji. W uzasadnieniu napisano: "Ostatni rok kariery Gortata był niczym scenariusz z filmu pt. 'Grając po 10 minut w każdym meczu możesz zgarnąć 34 miliony dolarów'. Po zakończeniu sezonu Gortat był jednym z najbardziej pożądanych wolnych agentów w lidze, a Dallas z Orlando stoczyły o niego prawdziwą bitwę".
Jak już teraz wiadomo, polski center pozostał w drużynie Magic, ale trudno liczyć, by dostawał więcej szans na grę. Dwight Howard, jego rywal do miejsca w składzie Orlando zajął w tym samym rankingu... pierwsze miejsce.
Dziesiątka najlepszych centrów w NBA wg dimemag.com:
1. Dwight Howard
2. Shaquille O'Neill
3. Hasheem Thabeet
4. Al Jefferson
5. Yao Ming
6. Brook Lopez
7. DeJuan Blair
8. Nene / Birdman Andersen
9. Derrick Favours
10. Marcin Gortat
Za rok Marcin za pewne będzie jeszcze wyżej


Zmieniony przez - wikt w dniu 2009-08-02 08:30:49
W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
...
Napisał(a)
nie wróze mu kariery
pewnie tak ale fakt,za duzo wiecej to nie pogra

pewnie tak ale fakt,za duzo wiecej to nie pogra
...
Napisał(a)
Jedyny Polak w NBA Marcin Gortat od nowego sezonu będzie grał w butach firmy Nike. 24-letni środkowy ostatnio grał w obuwiu Reeboka, ale po zamieszaniu związanym z tatuażem na łydce koszykarza w trakcie finału NBA, Reebok zakończył współpracę z Polakiem.
Gortat w NBA gra od dwóch lat - dotychczas w butach Reeboka. Współpraca z tą firmą zakończyła się jednak po czerwcowych finałach NBA, kiedy media zaczęły eksponować liczne tatuaże środkowego Orlando Magic - m.in. ten na prawej łydce, który przedstawia tzw. "Jumpmana", czyli logo Michaela Jordana jednoznacznie kojarzone z Nike.
Reebok, który negocjował wówczas umowę z koszykarzem, sugerował zasłonięcia tatuażu dłuższą skarpetką, ale Gortat odmówił. - Mam ten tatuaż od ponad czterech lat, on pomógł mi się dostać do NBA - tłumaczył zawodnik. - Reebok nie mówił o nim nic, kiedy podpisywaliśmy kontrakt, więc teraz nie ma sprawy. Zresztą nie płacą mi tak dużo, abym go zakrywał.
Po tym zamieszaniu Reebok zakończył współpracę z Polakiem.
Gortat wrócił więc do Nike - będzie grał w modelu sygnowanym przez jego nowego kolegę z Magic Vince'a Cartera. - To są najlepsze buty na całej planecie - mówi Gortat. - Wracam do modelu, którego używałem przez cztery lata zanim trafiłem do NBA.
- Marcin nie podpisał żadnej umowy, choć jego agent Guy Zucker prowadzi rozmowy z Nike w USA - mówi menedżer Gortata Filip Kenig. - Ale nic nie jest przesądzone, być może będziemy zastanawiać się nad kreacją własnej marki Marcina - dodaje Kenig.
Długo czekać nie trzeba było, znalazła się firma która wyposaży Marcina w buty
Gortat w NBA gra od dwóch lat - dotychczas w butach Reeboka. Współpraca z tą firmą zakończyła się jednak po czerwcowych finałach NBA, kiedy media zaczęły eksponować liczne tatuaże środkowego Orlando Magic - m.in. ten na prawej łydce, który przedstawia tzw. "Jumpmana", czyli logo Michaela Jordana jednoznacznie kojarzone z Nike.
Reebok, który negocjował wówczas umowę z koszykarzem, sugerował zasłonięcia tatuażu dłuższą skarpetką, ale Gortat odmówił. - Mam ten tatuaż od ponad czterech lat, on pomógł mi się dostać do NBA - tłumaczył zawodnik. - Reebok nie mówił o nim nic, kiedy podpisywaliśmy kontrakt, więc teraz nie ma sprawy. Zresztą nie płacą mi tak dużo, abym go zakrywał.
Po tym zamieszaniu Reebok zakończył współpracę z Polakiem.
Gortat wrócił więc do Nike - będzie grał w modelu sygnowanym przez jego nowego kolegę z Magic Vince'a Cartera. - To są najlepsze buty na całej planecie - mówi Gortat. - Wracam do modelu, którego używałem przez cztery lata zanim trafiłem do NBA.
- Marcin nie podpisał żadnej umowy, choć jego agent Guy Zucker prowadzi rozmowy z Nike w USA - mówi menedżer Gortata Filip Kenig. - Ale nic nie jest przesądzone, być może będziemy zastanawiać się nad kreacją własnej marki Marcina - dodaje Kenig.
Długo czekać nie trzeba było, znalazła się firma która wyposaży Marcina w buty

W życiu znam się na dwóch rzeczach, na pokerze i na ludziach, dlatego nie przegrywam...
Potrzebujesz szybkiej i rzetelnej porady z zakresu treningu, dietetyki i suplementacji? Skorzystaj z porad naszych ekspertów!
Poprzedni temat
Suport i luzujacy sie pedal
-
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- ...
- 36
-
Następny temat