Witam
Mam 27 lat i zawsze miałem widoczne żyły na dłoniach, ale nie zwracałem na to uwagi bo było to w granicach normy. Jakiegoś rok temu praktycznie z dnia na dzień pojawiły się żyły praktycznie wszędzie gdzie są, czyli np. pod kolanami, na łydkach, udach, rękach i górnej części klatki piersiowej. Na szczęście z daleka ich nie widać . Pojawiły mi się też rozstępy, robiłem jakieś śmieszne ilości pompek. Moja skóra jakby zrobiła się cieńsza i słabsza. Właściwie prawie każdy kontakt nawet w rękawiczkach, kiedy muszę coś zrobić koło domu kończy się odciskami i zdarciem naskórka. Byłem u dermatologa, który powiedział mi że na to nie ma rady. I że musiałbym się jeszcze raz urodzić, po prostu taka moja natura.
I teraz sedno tematu: mianowicie żyły na dłoniach i stopach (na zdjęciach). Które bez żadnego wysiłku i nawet gdy jest zimno są bardzo widoczne.
Proszę o radę: czy to jest normalne. Czy mam się tym przejmować i szukać przyczyny ?

Mam 27 lat i zawsze miałem widoczne żyły na dłoniach, ale nie zwracałem na to uwagi bo było to w granicach normy. Jakiegoś rok temu praktycznie z dnia na dzień pojawiły się żyły praktycznie wszędzie gdzie są, czyli np. pod kolanami, na łydkach, udach, rękach i górnej części klatki piersiowej. Na szczęście z daleka ich nie widać . Pojawiły mi się też rozstępy, robiłem jakieś śmieszne ilości pompek. Moja skóra jakby zrobiła się cieńsza i słabsza. Właściwie prawie każdy kontakt nawet w rękawiczkach, kiedy muszę coś zrobić koło domu kończy się odciskami i zdarciem naskórka. Byłem u dermatologa, który powiedział mi że na to nie ma rady. I że musiałbym się jeszcze raz urodzić, po prostu taka moja natura.
I teraz sedno tematu: mianowicie żyły na dłoniach i stopach (na zdjęciach). Które bez żadnego wysiłku i nawet gdy jest zimno są bardzo widoczne.
Proszę o radę: czy to jest normalne. Czy mam się tym przejmować i szukać przyczyny ?

