ZŁAMANIE DWUKOSTKOWE-PROSZE O RADY

Witam!

2 października złamałam sobie nogę - złamanie dwukostkowe podudzia prawego, czyli staw skokowy. Gips od palców, aż do uda.

Noga zrasta się jak ta lala, ale...

21 lub 28 listopada lecę do USA, musze się tam dostac bez kul.

Poszłam na leczenie prywatne - do ortopedy - ponoć bardzo dobrego. W szpitalu kazano mi nosić gips 6 tygodni czyli do 13 listopada.

Prywatnie - ortopeda wymyślił taki manewr:
pojutrze, czyli 30 października (po 4 tyg. w gipsie) zmienia mi gips na elastyczny, i już pod kolano. Mam wtedy zacząć chodzić na naświetlania. Gips elastyczny - potrzyma mi do 8 listopada, wtedy chce go sciagnąć. A to dopiero 5 tygodni i 2 dni - a nie pełne 6 tyg. Mam wdrożyć wtedy pełną rehabilitację, masaże, basen - itd - intensywnie przez 10 dni - i po tych dziesieciu dniach wg lekarza nie powinno być praktycznie "śladu po złamaniu". A, jem Osteogenon (6 tabs dziennie) oraz chrząstkę rekina + wapno 500 D (3 tor. dziennie).

Czy mozliwe jest tak szybkie pozbycie się kul? Czy to wcześniejsze ściagnięcie gipsu jest ok?-tzn. czy nie złamie mi się ta noga na nowo? To moje pierwsze złamanie, jestem przerażona gipsem itd. I naprawde nie wiem, co robić i co myśleć.

Za każdą radę będę bardzo, bardzo wdzięczna.

Pozdrawiam serdecznie,
jw.

Cześć ja mam to samo tylko jeszcze ze skręceniem w stawie skokowo-goleniowym. Nie miałam operacji bo udało się to nastawić. Złamanie miało miejsce 02.09.2011 a gips zdjęto mi dopiero 15.11.2011 czyli po 10 tygodniach, chociaż na początku miało być góra 6 tyg. w gipsie.
Oczywiście cały czas poruszałam się o kulach o ile można to nazwać poruszaniem. tak jak w twoim przypadku po 4 tyg, skrócono mi gips do kolana ale nie było mowy o zamianie go na lekki, bo podobno nie trzyma tak dobrze tego stawu i mogłabym skręcić nogę. No ale gips przeżyłam nadszedł sądny dzień zdjęcia go na który czekałam i tu dopiero zaczęły się schody, bo okazało się że chodzić i tak nie mogę tylko o kulach mam nie obciążać nogi itd. masakry ciąg dalszy tyle że bez gipsu.
Nogę miałam jak słoń spuchniętą na maxa. Dostałam skierowanie na rehabilitację i jakimś cudem udało mi się tam dostać bardzo szybko bo normalnie czeka się od 2 do 7 miesięcy ja byłam u pani dok. reh. już 3 dnia po zdjęciu go. Dostałam pakiet 10 razy 4 zabiegi dziennie tj. laser punktowy, pole magnetyczne, krioterapia miejscowa na nogę i ćwiczenia wolne. Trwało to dwa tygodnie do 3 grudnia i nie powiem bo mi pomogło. Następnie 5 grudnia pani dok. przyjęła mnie ponadplanowo i zleciła następne 10 razy 5 zabiegów dziennie. Dołożyła jeszcze indywidualną pracę z fizjoterapeutą także jeszcze nie wiem jak będzie, wiem natomiast że noga puchnie strasznie...
Z tego co się dowiedziałam to kompletny zrost jest dopiero po pół roku.
Jeśli chodzi o basen to zabroniono mi na razie chodzić...i jeśli mogę dać ci radę to nie spiesz się ze zdejmowaniem gipsu bo poznałam taką jedna dziewczynę która prywatnie zdjęła bo się jej spieszyło i wylądowała na stole operacyjnym. Mowie ci to dlatego bo ja tez chciałam żeby mi zdjęli po 6 tyg. a ten lekarz ortopeda który mnie prowadzi jest tez od medycyny sportowej i nie pozwolił bo powiedział że potem będą komplikacje albo wyląduje na stole operacyjnym.
Słyszałam jeszcze taką teorię że tyle ile w gipsie tyle trwa rehabilitacja. Ja jestem w trakcie...Cały czas poruszam się o kulach tyle że mogę troszkę już obciążać nogę tak na 25 kg. Bólu nie czuje specjalnie, czasem kostki dają o sobie znać po tych masażach i ćwiczeniach.
Pamiętaj jednak że każde złamanie jest inne...kończę powoli życzę zdrówka i napisz co i jak z ta twoją nogą może ja coś się dowiem ciekawego.
Już się nie mogę doczekać aż zacznę normalnie chodzić!!!
POZDRAWIAM
A.P.