Część pierwsza.
Potrzebujemy:
-litr wody
-50g soli ( nie 5g!)
-karkówka, ile? od Was zależy
-suszone zioła. Może być sam majeranek, a również może być mix Waszych ulubiony np bazylia+oregano+majeranek blablabla...)


Cała magia z roztorem wygląda następująco:
na litr wody dodajemy 50 g soli.
Na 1kg mięsa wystarczy.
Chodzi o to, aby mięsko było zanurzone w całości.
Czyli do wody wsypujemy sól i mieszamy długo, aż się rozpuści całkowiecie.
Dodajemy garść suszonych ziół, mieszamy i wrzucamy mięsko
[!!!UWAGA!!!
Aby wyszło nam takie delikatniutkie pucio pucio i soczyste musi leżeć w roztworze min 48h!
Po tym czasie wyciągamy, owijamy dokładnie grubą ilością folii amenliniowej i wrzucamy do piekarnika.
Ja uznaję zasadę 1h pieczenia = 1 kg mięsa.
Jeśli mam 1.5 kh o piekę 1.5h.
Temperatura 160 stopni.
Sok który zostanie po pieczeniu zostawiamy! Dlaczego? zobaczycie!


Część druga-kopytka
-dzień wcześcniej ugotowane SŁONE ziemniaki
-mąka pszenna ( tak, pszenna, nie bójcie się jej!)
-jajka
Proporcje, po których koppytka nie mają prawa nie wyjść
1kg ziemniaków+300g mąki+2 jajka średnie
Wszystko wrzucamy do miski i wyrabiamy, zagnaitamy szybko!
Ciasto nie może dużo leżeć.
Wyrobione ciacho dzielimy na 4-5 części, podsypujemy stolnicę lekko mąką i formujemy cienkie wałeczki oraz kroimy.
Do lekko osolonej wody wrzucamy pojedyńczo, nie skleją nam się.
Gotujemy do wypłynięcia na powierzchnię, czyli ok 2 minutek.


Część trzecia-sos
Pamiętacie jak mówiłem o zachowaniu soku z upieczonego mięsa?
Będzie naszą bazą sosu, dzięki czemu rozpierdzieli kubki smakowe.
Potrzebujemy:
-cebulkę
-6 pieczarek
-ząbek czosnku
-śmietanę jakąkolwiek
Cebulkę przysmażamy, dorzucamy pieczarki i smażymy do czasu aż wypłynie z nich cała woda, dodajemy posiekany czosnek, wodę z karkówki i zalewamy śmietanką.
Teraz należy chwilkę podgotować i mamy mega przepyszne sosiwo. Można zagęścić lekko mąką.
Surówka
My daliśmy startą marcheweczkę i jabłuszko na drobnych oczkach, pietruszkę posiekaną, sól, jogurt naturalny oraz jogurt naturalny.
I to na tyle

